Film nie jest rozczarowujący dla każdego kto widział zwiastun, stanowi on dobre streszczenie tego co będzie się działo przez całe 116 minut. Fabuła nie jest spójna, wątki pojawiają się nagle i tak samo szybko znikają.

Film który miał pokazać iż istnieje spora część społeczeństwa której podoba się seks brutalniejszy niż ten pokazywany powszechnie na ekranie już na samym początku sam siebie pogrąża - przedstawiając porwanie jako początek relacji. Z powodu moralnie wątpliwych scen erotycznych widz jest wprawiony w poczucie zakłopotania i samokrytyki jeżeli odczuwa jakąś przyjemność z oglądania tych scen. Ten film to dziesięć kroków w tył w dyskursie na temat edukacji seksualnej oraz wypowiadania się na temat swoich preferencji bez poczucia wstydu.

Ścieżka dzwiękowa to "wielkie ambicje, ale małe możliwości" - wydaje się, że producentom zależało na muzyce popularnej, wpadającej w ucho, ale z powodu małego budżetu musieli zdecydować się na tańsze zamienniki. ( co ciekawe w piosenkach podczas scen erotycznych podejrzanie często pojawia się motyw deszczu)

Żeby nie skupiać się wyłącznie na negatywach trzeba powiedzieć, że zdjęcia Włoch były piękne i szkoda, że nie ograniczono się wyłącznie do nich.