Moze i lepszy od Graya i napewno lepiej wpasowuje sie w gatunek erotyka, ale ... no wlasnie. Byl moment gdzie ze scen z sexem zrobili doslownie teledysk. W tle piosenka a przez pare minut byly wyrwane ujecia bohaterow uprawiajacych sex w roznych miejscach. Bylo to strasznie slabe, jakby tworcy filmu chcieli jak najwiecej ich wcisnac w film i powiedziec “tak mamy to, juz to mozna nazwac erotykiem”. Brakowalo scen z ksiazki a niektore zostaly kompletnie zmienione a w te luki wcisnieto .... znowu sex. Wiadomo to erotyk, ale erotyk od pornola odroznia ciekawa fabula mimo wszystko. Plusy za aktorow, soundtrack no i zdjecia bo byly piekne. Jesli chodzi o fabule - zostane przy ksiazkach.