Nie sądziłam, że kiedyś to napiszę, ale naprawdę nie było źle, chociaż mogłoby być lepiej.
Nie czytałam książek, ale znam zarys fabuły i niektórych wątków z for dyskusyjnych. Fragmenty skutecznie zniechęciły mnie do przeczytania. Ale film ciekawił mnie od początku. Chciałam wiedzieć, jak polskie realia sobie z nim poradzą.
Zacznę od plusów: bardzo dobre sceny erotyczne, aktorzy wizualnie w porządku, tło/krajobrazy świetne, soundtrack też w porządku.
Minusy: gra aktorska - drewno, szczególnie u Siekluckiej. Zero emocji, gdy dowiaduje się, że została porwana oraz, że koleś chcę ją przetrzymywać przez rok. W dalszych scenach, to samo. Do tego zero pożądania między nimi, oczywiście poza scenami erotycznymi, brak jakiejkolwiek chemii, miłości. Nie czułam tego kompletnie. Fabuła, no cóż, to że Lipińska nie popisała się, wiemy chyba wszyscy.
Mimo to ten film, to w końcu fajna odmiana od żenujących komedii romantycznych, dramatów i tych wszystkich pittbulach.
Poszłam do kina wiele nie oczekując i jestem usatysfakcjonowana.