Włączcie sobie "Sekretarkę" z 2002 roku. Nawet jeśli widzieliście ją paręnaście razy. Jest tam "smacznie", jest naprawdę podniecająco, są ludzie którzy NAPRAWDĘ są aktorami, jest też -uwaga, fanfary! - FABUŁA. O, i jeszcze jedno jest - NAPIĘCIE. Jest wszystko czego nawet w jednym procencie nie znalazłam w tym wiekopomnym dziele pani...o pardon, "babygirl" Lipińskiej.