PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=842452}
3,6 125 tys. ocen
3,6 10 1 124719
1,7 47 krytyków
365 dni
powrót do forum filmu 365 dni

Byłam na tym filmie z czystej ciekawości ,wiele moich koleżanek było zachwyconych tym filmem dlatego też postanowiłam dać mu szansę. Był to błąd, film okazał się słabą, BARDZO SŁABĄ podróbką Greya.
W filmie 365 dni nie dało się odczuć żadnych relacji między bohaterami z wyjątkiem pożądania seksualnego ,nic więcej. A gdzie ta miłość którą Massimo deklarował Laurze?
Czy to normalne że na oczach swojej "ukochanej" jakaś inna ciągnęła mu fajfusa. Już pierwsze sceny w samolocie gdzie widać innych członków załogi pokładowej a Massimo jak by nigdy nic zaspokaja się w ustach jakieś typiarki ,co zraziło mnie do tego bohatera. Ja rozumiem erotyk, ale tą historię można było zupełnie inaczej przedstawić. Szczerze mówiąc oglądając Greya czułam przemianę głównego bohatera, widziałam uczucia które zaczynają ożywać między Christianem a Anastasją, nie łączył ich tylko seks a coś większego, niestety tutaj tego nie było. Zaręczyny Massimo i Laury- zero romantyzmu. Pomijając fakt że film jest chaotyczny. Laure przestawiają jako kobietę z problemami serca, a w dalszych etapach filmu zapomina się o tym wątku ,po co zaczynać coś czego później się nie rozwija. Tak samo śmierć ojca Massimo ,mogli by to jakoś szczegółowo wyjaśnić ,że dlaczego tak się stało, jaki był powód. Uważam że film jest naciągany, bez przesłania. A ponad to obraża kobiety stawiając je w świetle sługusa seksualnego oraz galerianki ,która prześpi się z facetem dla pieniędzy. Czułam takie zażenowanie ,że nie mogłam czasami patrzeć na ekran kinowy. Laura miała go nauczyć delikatności , a czy ktoś zauważył wgl to żeby on stawał się delikatny? Bo ja nie , to było rżnięcie a nie delikatność. Tytuł filmu stracił sens po tym gdy bohaterka stwierdziła że nie potrzebuje 365 dni na zakochanie się. Koniec filmu nie zrozumiały, chaotyczny, i generalnie nie ciekawy. Jednym słowem film przereklamowany ,nie polecam.