Tak nudnej pary Massimo - Laura nie widziałem chyba w historii kina. Więcej chemii można zauważyć pomiędzy menelem z parku a legitymującym go policjantem niż między głównymi bohaterami. Anna Maria Sieklucka to w tym momencie największy drewniak polskiego kina. Film to klasa B (podobnie jak książka), nudny, stereotypowy, bez poprawnego montażu, ładny dla oka ale nic po za tym.
Kwintesencją tego filmu jest tekst Massima " Tak cie zer..ę, że twój krzyk usłyszą w Warszawie" - serio!!??