komedia romantyczna / film erotyczny to nie dramat psychologiczny i myślę że nie można mieć do kota pretensji że nie jest psem i na odwrót. Fabuła jest mało ambitna, można by rzec, że swoją prostotą (żeby nie użyć tu dobitniejszego słowa) przyprawia o ból zębów, ale realizacja tej "intelektualnej papki" jest na światowym poziomie w swojej papkowej kategorii i to należałoby docenić. Lubię filmy, po których nie mogę zasnąc bo tak dają do myślenia, lubię słuchać caprice Paganiniego ale od czasu do czasu zdarzy się, że nie przełączę w radiu "makareny" i nie mam poczucia winy, że oto konsumuję papkę, bo nie można żyć samymi twardymi orzechami, czasem trzeba odpocząc zanurzając się w czymś kolorowym i zmiksowanym na gładko (co nie koniecznie jest "świnką peppą").
Jeśli miałabym się przyczepić to czepiałabym się przez następną godzinę do momentami żenujących kwestii aktorów, nienajlepiej odegranych scen, scen zbędnych, niespójności, słabej fabuły i tandety ale nie zrobię tego bo nie usiadłam do tego dzieła na poważnie tylko dla łatwej rozrywki i to też dostałam, więc może dlatego nie czuję się rozczarowana...
W kategorii sztuka nie przyznaję żadnej gwiazdki (sorry), W kategorii łatwa rozrywka rzucę 4 i dodam jeszcze 1 za przyzwoite zdjęcia i 1 za niezłe ciacho. Facetom nie polecam, to babska bajka, weźcie lepiej psa na porządny spacer.
O, i to jest podsumowanie moich myśli. Sama włączając ten film byłam nastawiona na totalny chłam, przygotowana na poczucie żenady i gotowa, żeby się pośmiać z tego, co zobaczę.
I się zaskoczyłam. Film jest ok, w sam raz na wieczór, gdy nic lepszego do oglądania nie ma.
Bo czy zawsze trzeba oglądać tylko te ambitne filmy? Czasem dobrze się odmóżdżyć:)