PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=433650}

4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni

4 luni, 3 săptămâni şi 2 zile
2007
7,4 26 tys. ocen
7,4 10 1 26337
8,1 37 krytyków
4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni
powrót do forum filmu 4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni

Nie zamierzam rozprawiać się nad dramatem Gabity, trudno żeby zaskakiwał- wiadomo, że dokonanie aborcji wpływa na psychikę i jest traumą dla niedoszłej matki. Już od początku filmu można się spodziewać jej cierpienia.
Ale Otilla? Chciała tylko pomóc przyjaciółce. Przez jeden dzień(niczym w dramacie antycznym..) towarzyszymy blondynce. Wszystko jest na jej głowie - załatwia formalności zamiast nieporadnej Gabity, znosząc wszelkie trudności.. już tkwi w tym razem z przyjacióką i nie może zostawić jej na pastwę losu. Więc musi dać się przelecieć konowałowi w imię przyjaźni i zasad jako takich. Potem idzie na urodziny matki chłopaka gdzie siedzi przy stole z bandą lekarzy, 'inteligencyją' gadającą o farbkach do jajek,tytułach naukowych itd.. Przy nich dziewczyna czuje się jeszcze gorzej - w końcu jej rodzina nie jest wykształcona, nie ten status społeczny,poczucie niższości,wściekłość... Otilla kiedy jest sam na sam ze swoim chłopakiem pyta go o to co by było gdyby... i facet okazuje się nieodpowiedzialnym gnojkiem. Najpierw bagatelizuje zagadnienie(taak,gdyby była w ciąży z pewnością uciekłby w popłochu), a potem do ich kłótni dochodzi jeszcze kompleks Otilli na tle jego burżujskiej rodziny. Póżniej do doświadczeń dnia dziewczyny można dodać stres podczas porzucania torby z płodem...
I na koniec kiedy Otilla rzuca to spojrzenie do kamery i kończy się film... tak, przejmujące spojrzenie dziewczyny którą jeden dzień nauczył tyle co innych ludzi dziesięć lat.

ocenił(a) film na 8
Katarzynka_nieglazurowan

Nie to bym bronił tu swojej płci, tym bardziej że temu konowałowi wyrwałbym jaja, ale chłopak Otilli przecież w sytuacji co by było gdyby zgodził się z nią ożenić...

Katarzynka_nieglazurowan

Trudno się z tym co napisałaś nie zgodzić. Czytając niektóre komentarze mam wrażenie, że część osób nie zauważyła w tym filmie historii Otilii, a skupiła się tylko na problemie aborcji. Na mnie duże wrażenie zrobiła końcowa scena w restauracji, kiedy to Otili'a patrzy na Gabite zainteresowaną wyborem dania z menu... jak gdyby nigdy nic...