Nie mam pojęcia czy celem autora filmu było sprowokowanie widza do konkluzji na
temat
prawa aborcyjnego, czy też nie.
Osobiście konkretny i jedyny wniosek nasuwający mi się po oglądnięciu tego filmu
jest taki,
że zakaz aborcji powinien być zniesiony.
Nie orientuję się jakie są realia usuwania ciąż w krajach gdzie aborcja jest nielegalna,
ale
jeżeli ten film odzwierciedlił powszechną rzeczywistość, to jeszcze bardziej utwierdził
mniew
w tym przekonaniu.
Gdyby nie ten nieludzki przepis podziemie aborcyjne nie istniałoby. Droga lekarzy,
perfidnie
wykorzystujących prawo do wzbogacenia się, zostałaby odcięta. A kobiety, które byłyby
zmuszone usunąć ciążę, nie czułyby się jak morderczynie. Mogłyby podejmować
decyzję
dotyczącą ich życia i ciała, bez obawy o niehumanitarne traktowanie przez
zdemoralizowanych lekarzy. Faktem jest, że jeżeli kobieta nie musi usuwać ciąży, to
tego nie
zrobi, jeżeli jest odwrotnie, to wbrew obecnie panującemu prawu, zrobi to.
Film warty obejrzenia.
judytko, czyli nie miałabyś oporów, żeby rozerwać płód na kawałki? chyba przespałaś lekcje biologi. po pierwsze w łonie kobiety jest nowy osobnik naszego gatunku. biologicznie to nowe życie. i tego nie zmieni fakt, że jest w kobiecym ciele. po drugie to nazwa człowiek odnosi się do naszego gatunku (bo pewnie kierujesz się jakimiś mitami, a nie faktami). "Faktem jest, że jeżeli kobieta nie musi usuwać ciąży," taak, są kobiety, które zostały zmuszone przez karierę. kariera je ZMUSIŁA. czy Ty czytasz to, co piszesz?
Droga gtagirl, Wyobraź sobie, żę owszem, zdecydowalabym sie na "rozerwanie płodu"- skoro już użyłaś tej taniej propagandy. Miałabym przed tym opory, gdybym wiedziała,że zarodek/płód, który zostaje usunięty jest istotą zdolną do przeżycia, z rozwiniętymi organami i jest w stanie odczuwać jakikolwiek ból lub strach.
Lekcję biologii przespałam do tego stopnia, ze teraz ją studiuję ;) Udało mi się posiąść pewną wiedzę na temat rozwoju prenatalnego i doskonale wiem kiedy rozwijają się poszczególne układy i kiedy może być mowa o odczuwaniu przez płód ewentualnego bólu. (Proponuję dokształcić się w tym temacie).
Drastyczne opisy zabiegu mówiące o rozrywaniu "dziecka" na kawałki, wyrywaniu kolejno: nóżek, głowy, rączek i dłoni (zaciskających się na palcach oprawcy), szokowały na lekcjach religii w szóstej klasie, ale nie teraz. Jest to najzwyklejsze sianie demagogii przez ruchy pro-life i polityków. W praktece takie rzeczy nie mają miejsca (nie wiem jak sytuacja rpzedstawia się w podziemiach aborcyjnych...). Ponadto, ciezko mówić o odrywaniu poszczególnych kończyn, kiedy jeszcze nie są wykształcone, a sam płód jest wielkości cukierka.
"Biologicznie" na Ziemi jest zbyt dużo ludzi dewastujących przyrodę i skazujących niektóre gatunki na wymarcie- to tak na marginesie, nawiazując do "Twojego biologicznego" punktu widzenia ;).
Moje poglądy nieco różnią się od sposobu myślenia słonia..
napisałaś płód - nie określiłaś do jaki. ja mam teraz odpowiadać za to, że nie umiesz się określić? "istotą zdolną do przeżycia, z rozwiniętymi organami i jest w stanie odczuwać jakikolwiek ból lub strach." na biologii uczą was wprowadzać nowe definicje poparte waszymi spostrzeżeniami? robiłaś jakieś badania w tym kierunku (i na zarodkach i na młodych i na starcach)? jeśli tak, zwracam honor, jestem nawet gotowa stwierdzić, że się myliłam korzystając z tej błędnej definicji człowieka (w końcu opierać swoją wiedzę na biologicznej definicji, to głupota, trzeba ją opierać na swoich poglądach). w takim razie ja twierdzę, że powinno się stosować terminu homo sapiens w stosunku do pewnych osób, bo widzę, że sapiens nie są, bo do bycia sapien potrzebny jest inteligencja moim zdaniem, tak samo jak Twoim do bycia człowiekiem rozwinięte organy. (nadal mas zproblem z wyrażaniem się - ludzki mózg rozwija się tez po urodzeniu, przynajmniej z tego co wiem) podoba Ci się taki tok myślenia? to są w końcu MOJE poglądy. a tego was uczą na biologii - kierowania się poglądami. (świetna uczelnia).
To Ty masz problemy z wyrażaniem się. Zanim coś skomponujesz weź kilka głębszych oddechów, bo Twoje zdania są nieskładne: („napisałaś płód - nie określiłaś do jaki.” ?).
Po co się tak gorączkujesz? Podejrzewam, że jest to wynik niezrozumienia tego co czytasz. Napisałam WYRAŹNIE, że ja (OSOBIŚCIE- podkreślam, żebyś teraz zrozumiała) „Miałabym przed tym opory, gdybym wiedziała,że zarodek/płód, który zostaje usunięty jest istotą zdolną do przeżycia, z rozwiniętymi organami i jest w stanie odczuwać jakikolwiek ból lub strach.” . Czy to jest ta rzekoma nowa definicja człowieka stworzona przeze mnie?
NA biologii jest m.in. przedtsawiony bardzo dokłądnie cały rozwój prenatalny. Począwszy od bruzdkowania, na porodzie kończąc. Wyobraź sobie, że zdanie na temat aborcji studenci biologii wyrabiają sobie sami (być może na WSKSiM w Toruniu jest inaczej- nie wiem :)) Według mojego przekonania do pewnego momentu płód jest tylko płodem i żaden wykładowca mnie za to nie potępi, co najwyżej ksiądz.
Jako ciekawostkę napiszę, że jest szereg badań świadczących o tym, że płód do 7 m-ca życia nie odczuwa bólu. To są suche fakty , zaczerpnięte z wykładów z neurofizjologii. Jeżeli nie odpowiada Ci wiedza jaka jest przekazywana studentom na jednej z najlepszych uczelni w kraju, to napisz zażalenie do MEN.
Jeżeli uważasz, ze nie zasługuję na miano homo sapiens-trudno. Będę musiała jakoś z tym żyć :)
Na szczęście jestem obywatelką demokratycznego kraju, w którym istnieje prawo do wolności słowa. Dzięki temu ja mogę być w pełni za legalizacją aborcji, a Ty możesz się ze mną nie zgadzać.
"To Ty masz problemy z wyrażaniem się. Zanim coś skomponujesz weź kilka głębszych oddechów, bo Twoje zdania są nieskładne: („napisałaś płód - nie określiłaś do jaki.” ?)" w pierwszym poście? "Mogłyby podejmować
decyzję
dotyczącą ich życia i ciała," tak jakbyś nie wiedziała, że to nie tylko dotyczy ich ciała. "Faktem jest, że jeżeli kobieta nie musi usuwać ciąży" jeszcze raz. jesteś aż tak głupia, żeby twierdzić, że kariera zmusza kobiety? poza tym, żeczę Ci konsekwencji w tym co piszesz. mam nadzieję, że nie będziesz miała oporów powiedzieć swojemu dziecku, że było niczym we wcześnej fazie,Ty też byłaś niczym. zauważyłam, że wśród probarcjonistek sa typy psychopatek i głupiutkie dziewczyny. "haha..., wiem, że nie chodzi o ból, ale go podam, haha, co z tego, że ludzie nie zawsze czują ból haha przeczyta to ktoś i pomyśli sobie, że rzeczywiście ból jest wyznacznikiem robienia aborcji haha" "Według mojego przekonania do pewnego momentu płód jest tylko płodem" mnie nie interesuje Twoje przekonania. człowiek to naukowy termin, a nie termin dziewczynki, która jest tak inteligentna, że uważa, że wszystkie kobiety zostały zmuszone do aborcji i nie umie poprawnie zastosować terminu płód. przeczytaj Twój pierwszy komentarz. dla kogoś kto wie co to płód, kieruje się nauką ten Twój post będzie dotyczył płodu w całej rozciągłości definicji, a nie Twojego odczucia.
osobiście to ja mogę uważać, że Jaruzelski nie ma na sumieniu nikogo, i, że w Rosji jest demokracja, bo osobiście nie podoba mi się definicja demokracji i sumienia, tak samo jak Tobie naukowy termin człowieka.
źle przeczytałam. przyznaję się bez bicia. jeśli możesz nie bierz pod uwagę tego "nie umie poprawnie zastosować terminu płód. przeczytaj Twój pierwszy komentarz. dla kogoś kto wie co to płód, kieruje się nauką ten Twój post będzie dotyczył płodu w całej rozciągłości definicji, a nie Twojego odczucia." ale i tak wyrażaj się jaśniej. w pierwszym (rozpoczynającym poście) użyłaś terminu aborcja. ten termin odnosi się do całej ciąży (to tak z definicji). dlatego napisałam o rozerwaniu płodów. ps. tanią propagandą nie jest pokazywanie aborcji, jeśli o niej mówi się prawdę. jak ma rozumieć to zdanie z propagandą? to brzmi tak jakbyś koajrszyła propagadnę ze złem wszelakim.
"nie czułyby się jak morderczynie:" zabójstwo polega na umyślnym pozbawieniu człowieka życia. homo sapiens - jedyny występujący współcześnie gatunek z rodzaju człowiek. wg Ciebie powinno być zastrzeżenia, ale nie dotyczy to ludzi we wczesnym okresie życia, bo nie czują ból (człowiek nie zawsze go czuje), nie są zdolne do przeżycia (noworodki też nie są) , z rozwiniętymi organami (to nie wiem, jak rozumieć - chodzi Ci pewnie o to, że są już zalążki mózgu, płuc, czy nie itd. - i tu znowu błąd z definicją, no bo mi się zawsze wydawało, że bilodzy/studenci bilogii wyrażają się jasno - rozwięte organy brzmią jak w pełni rozwinięte ograny (w domyśle wszystkie) powtarzam mózg rozwija się po urodzeniu). to, że być może nie masz rozwiniętego mózgu (nie obrażam Cię, nie wiem ile masz lat), jesteś nieprzytomna, więc sama nie przeżyjesz, nie znaczy, że można Cię pozbawić życia.
Jeszcze raz zadam to pytanie: „Czy zarodek/płód, to według Ciebie Homo sapiens?!” Gdzie tak jest napisane? Która definicja (skoro, to jest dla Ciebie wyznacznik WSZYSTKICH prawd) określa zarodek jako Homo sapiens? Przytocz, proszę. Nie tylko od studentów i biologów wymagane jest „jasne wyrażanie się”.
PS. „Rozwinięte organy” nie brzmią jak „ w pełni rozwinięte organy”:)))). Podobnie jak „spełniony”, to nie „w pełni spełniony” czlowiek. Osiem, to nie dziesięć, a czarny nie jest białym.
Z zaciekawieniem przyglądam się Waszej dyskusji.
Niestety muszę przyznać, że osobą którą wyraża się niejasno jest Gtagirl. Z całym szacunkiem, ale gdy czytam to, co piszesz mam wrażenie, że jesteś pod wpływem jakichś środków odurzających. Przepraszam jeśli się mylę.
Jeśli chodzi o sprawę aborcji, to przyznam, że nie jestem specjalistą, nie studiuję biologii i nie prowadziłam nigdy na ten temat badań. Jednak zawsze staram się znaleźć na temat interesujący mnie najwięcej informacji. Mnóstwo naukowców robiło na ten temat badania i do 12 tygodnia jest prawie niemożliwe, aby płód odczuwał ból, wtedy nawet nie przypomina on człowieka, więc skąd tu mowa o rozrywaniu biednych maleństw.
Moja opinia jest taka, że kobieta powinna mieć wybór i powinna móc przeprowadzić zabieg bezpiecznie i legalnie i do 12, a nawet 6 tygodnia kiedy nie ma szans na to, że "dziecko złapie za palec pana doktora". Nie zawsze to kariera zmusza do tego kobiety. Jest bardzo dużo powodów dla, których po prostu lepiej jest dokonać aborcji. Podkreślam we wczesnym stadium rozwoju płodu!.
Pozdrawiam,
Mery
ale czy ból tu jest tak naprawdę ważny? sory, ale ja nie zawsze go czułam (tak samo jak pewnie wszyscy ludzie, którzy w jakiś okolicznościach byli nieprzytomni). może Ty mi wyjaśnisz po co pisać o bólu, skoro to nie jest żaden argument, bo nie zawsze go czujemy, bo tego kompletnie nie rozumiem. "wtedy nawet nie przypomina on człowieka" przypominam człowiek dotyczy gatunku,a nie tego całego stuffu, który ma w Twoim rozumieniu człowiek. "Nie zawsze to kariera zmusza do tego kobiety. Jest bardzo dużo powodów dla, których po prostu lepiej jest dokonać aborcji." przepraszam, niejasno się wyraziłam, bo rzeczywiście zabrzmiało to tak jakbym uważała, że to tylko kariera, sama się czepiam Judyty, bo mówi o organach i ja tak naprawdę nie wiedziałam o jakie jej konkretnie chodzi. "Podkreślam we wczesnym stadium rozwoju płodu!." kierujesz się wyglądem, bo przecież to takie straszne i zarazem krwawe - aborcja w późnym stadium, a nie definicjami, a ja właśnie próbuję to wszystko sprowadzić do definicji. i sprowadzam też wszystko do siebie i swojej rodziny. sory, ale to nie jest wporządku, że ktoś na przykład jest przeciw aborcji i mówi, że kobieta powinna się poświęcić dla urodzenia dziecka, a kiedy ktoś pyta o to co powinna zrobić córka tego kogoś, to ten ktoś uważa, że ona jednak powinna usunąć, ale tamte kobiety nie, bo nie należą do rodziny tego kogoś. tak samo jak przykład z gwałtem. ten, kto jest przeciw aborcji w takim wypadku w jakichś przypadkach pewnie zmieni zdanie, gdy będzie chodziło o córkę tego kogoś. ja nie popieram aborcji, bo sama nie chciałabym, żeby moja matka takiej dokonała - i dodam dla wyjaśnienia, że ja zawsze jakiś problem odnoszę do siebie i dlatego, że to morderstwo (no chyba, że Judyta udowodni mi cud - z komorki jajowej i plemnika nie powstaje człowiek - przypominam iż ten termin dotyczy gatunku). co masz na myśli mówiąc lepiej? lepiej = wygodniej, jeśli tak, to prawda jest brutalna każdej rodzinie byłoby wygodniej bez dziecka (nawet bogaczom).
Skoro to nie kwestia bólu, bo jak widać nie wazne czy go czujemy, czy nie, to nie ma sensu kontynuować tego wątku.
Jakiego stuffu? Płód nazywasz tym "stuffem"? Bo nie za bardzo rozumiem.
To nie jest kierowanie się wyglądem, ale po prostu pewnymi faktami. Krwawe to są filmiki promowane przez środowiska pro-life.
Z jednej strony próbujesz sprowadzić coś do definicji, z drugiej jednak sprowadzasz wszystko do siebie i swojej rodziny. Z definicji to zaraz po zapłodnieniu tworzy się zlepek komórek, który chyba Homo Sapiens jeszcze nie jest. Owszem później z tego rozwinie się człowiek, ale w danej chwili to jeszcze nie jest istota myśląca, czująca itd. i po prostu przez to uważam, że kobieta, dla której jest to niekiedy jedyne wyjście jakie dostrzega, ma prawo do aborcji. Ma też prawo do tego, aby nie czuć się jak morderca, a tak właśnie jest przez tą całą chorą propagandę.
Jeśli chodzi o część Twojej wypowiedzi dotyczącej rodzin, córek, matek i jakichś obcych kobiet, to w ogóle tego nie ogarnęłam i nie chce mi się już po raz trzeci tego czytać, aby wnioskować o co chodzi, w poszczególnych zdaniach.
Mówiąc lepiej nie mam na myśli wygodniej. Wygodniej to właśnie jest mieć dzieci, żeby na starość miał kto podcierać resztki jedzenia z twarzy i wozić do szpitala.
Chyba nie powiesz mi, że zgwałcona młoda dziewczyna będzie chciała dla wygody usunąć dziecko. Nie można też tego sprowadzać jedynie do kwestii finansów. Bogate jak i biedne kobiety mogą marzyć o dziecku i tego dziecka z różnych pobudek nie chcieć.
Także prawda jest brutalna czasami ludziom byłoby wygodniej z dziećmi (nawet biedakom i nawet bogaczom)
"Jeśli chodzi o część Twojej wypowiedzi dotyczącej rodzin, córek, matek i jakichś obcych kobiet, to w ogóle tego nie ogarnęłam i nie chce mi się już po raz trzeci tego czytać, aby wnioskować o co chodzi, w poszczególnych zdaniach." chodzi mi o pewną konsekwencję. kobieta, która jest przeciwko aborcji powinna być również przeciwko aborcji dotyczącej jej córki. ja jestem przeciwko i nawet gdyby moja matka została zgwałcona, to wiedziałabym, jak się zachować.
"Skoro to nie kwestia bólu, bo jak widać nie wazne czy go czujemy, czy nie, to nie ma sensu kontynuować tego wątku." to nie kwestia bólu, bo jeśli bycie człowiekiem to czucie bólu, to sory, ale ja im nie byłam, kiedy ciężko zachorowałam, więc można mnie było zabić. podobnie Ciebie można będzie zabić. nie masz o co się burzyć, jeżeli wszystko sprowadzasz do bólu. "Jakiego stuffu? Płód nazywasz tym "stuffem"?" "przypominam człowiek dotyczy gatunku,a nie tego całego stuffu, który ma w Twoim rozumieniu człowiek." stuff - mózg, serce itd. w pierwszych słowach definicji jest mowa o gatunku, a nie o mózgu i sercu itd. "istota myśląca, czująca itd." mam nadzieję, że nie miałabyś problemów z wysłaniem tej definicji do MENu? powodzenia Ci życzę. nie rozumiesz, że jest taka definicja naukowa człowiek? i nie ma tam osobnicy z gatunku homo sapiens ze stuffem (jak ja to nazywam). "z drugiej jednak sprowadzasz wszystko do siebie i swojej rodziny." bo jestem konsekwentna w tym, co mówię. załóżmy, że jest pan x. jest ona za tak zwaną wolną miłością, a opluwa nastolatki korzystające ze swojej seksulaności. nie widzisz niekonsekwencji? on uprawiał sex, bo stwierdził, że jest do niego dojrzały, ale już nastolatki nie mogą, bo on zaczął później. "Ma też prawo do tego, aby nie czuć się jak morderca, a tak właśnie jest przez tą całą chorą propagandę. " jeszcze raz: zabójstwo dotyczy umyślnego zamordowania człowieka. gatunkowo jest to też zarodek. to są właśnie fakty. wierzysz w bajki: ze współżycia kobiety i mężczyzny powstaje nieczłowiek? to powiedz mi czym jest zarodek. wygoogluj biomorfoza. klasyfikujemy z tego co wiem, wszystko to co żyje. dlaczego mielibyśmy mieć problem z zarodkiem? wymieniłam dwa powody. jest jeszcze jeden. cudów nie ma. drugiej szansy na zobaczenie tego świata bym nie dostała. "Wygodniej to właśnie jest mieć dzieci, żeby na starość miał kto podcierać resztki jedzenia z twarzy i wozić do szpitala." chyba oboje mamy rację. bo jakby nie było przez ileś tam lat kobietom żyłoby się wygodniej dzięki pieniądzom nie wydanym na dzieci.
"chodzi mi o pewną konsekwencję. kobieta, która jest przeciwko aborcji powinna być również przeciwko aborcji dotyczącej jej córki. ja jestem przeciwko i nawet gdyby moja matka została zgwałcona, to wiedziałabym, jak się zachować." - No i chwała za to, szanuję ludzi, którzy mają określony pogląd i go bronią. Ja nie jestem za tym, aby kazdy na lewo i prawo dokonywał aborcji, jestem jedynie za prawem do jej wykonania. Jeśli kobieta chce zachować dziecko, lub ma jakiekolwiek wątpliwości oczywiście należy jej pomóc w wyborze odpowiedniej dla NIEJ decyzji.
" to nie kwestia bólu, bo jeśli bycie człowiekiem to czucie bólu, to sory, ale ja im nie byłam, kiedy ciężko zachorowałam, więc można mnie było zabić. podobnie Ciebie można będzie zabić. nie masz o co się burzyć, jeżeli wszystko sprowadzasz do bólu." - nie sprowadzam bycia człowiekiem do czucia bólu, stwierdziłam tylko, że do pewnego momentu zarodek go nie czuje, gdyby czuł byłoby gorzej, jest to po prostu jeden z argumentów jaki pozwala mi wyrobić sobie pewien pogląd, nie jest on jedyny.
"istota myśląca, czująca itd." mam nadzieję, że nie miałabyś problemów z wysłaniem tej definicji do MENu? powodzenia Ci życzę. nie rozumiesz, że jest taka definicja naukowa człowiek? i nie ma tam osobnicy z gatunku homo sapiens ze stuffem (jak ja to nazywam). " - nie mam zamiaru pisać do MENu, nie czuję się na tyle kompetentna, "istota myśląca, czująca" był to znowu jakiś tam argument i moje subiektywne odczucie odnośnie zygoty.
"bo jestem konsekwentna w tym, co mówię. załóżmy, że jest pan x. jest ona za tak zwaną wolną miłością, a opluwa nastolatki korzystające ze swojej seksulaności. nie widzisz niekonsekwencji? on uprawiał sex, bo stwierdził, że jest do niego dojrzały, ale już nastolatki nie mogą, bo on zaczął później." - dobrze, że jesteś konsekwentna :). Postępowanie pana X jest niedojrzałe, każdy ma prawo do takiej miłości jaką preferuje, mam tylko nadzieję, że do takiej miłości dojrzeje i odpowiednio przed pewnymi skutkami się zabezpieczy.
"jeszcze raz: zabójstwo dotyczy umyślnego zamordowania człowieka. gatunkowo jest to też zarodek. to są właśnie fakty. wierzysz w bajki: ze współżycia kobiety i mężczyzny powstaje nieczłowiek? to powiedz mi czym jest zarodek. wygoogluj biomorfoza. klasyfikujemy z tego co wiem, wszystko to co żyje. dlaczego mielibyśmy mieć problem z zarodkiem? wymieniłam dwa powody. jest jeszcze jeden. cudów nie ma. drugiej szansy na zobaczenie tego świata bym nie dostała." - nie wierzę w żadne bajki, po prostu wg mnie aborcja dokonana odpowiednio wcześnie to nie zabójstwo i nie wyrządza nikomu krzywdy. Czym jest zarodek to chyba niżej wszystko opisała Judytka8. Biomorfozę wygooglowałam są to zmiany rozwojowe organizmu, to jasne, dojrzewamy starzejemy się, wypadają włosy zęby, wiadomo.
Drugiej szansy byś nie dostała, ale jeśli zygota to już człowiek, to wg Twojego rozumowania znajdzie się po zabiegu aborcyjnym po drugiej stronie (w niebie? w niebycie? tego nie wiem) i jej dusza (nie w znaczeniu teologicznym) powędruje dalej, lub nigdzie. To są takie rozważania na inny w zasadzie temat, także tylko o tym wspomniałam, nie mam zamiaru skierować tej dyskusji na jakieś filozoficzne tory. :)
"chyba oboje mamy rację. bo jakby nie było przez ileś tam lat kobietom żyłoby się wygodniej dzięki pieniądzom nie wydanym na dzieci." - nie będę wnikać w ten temat, niektóre kobiety, nawet może większość, mają po prostu potrzebę posiadania dzieci i żyje im się własnie z nimi lepiej, także niech stwierdzenie, że obie mamy racje w tym przypadku zakończy ten temat :)
Pozdrawiam,
mery
"jest to po prostu jeden z argumentów jaki pozwala mi wyrobić sobie pewien pogląd, nie jest on jedyny."to ciekawe co piszesz, argument na który podaje ktoś kontrargument jest nadal argumentem. życzę konsekwencji. "Ja nie jestem za tym, aby kazdy na lewo i prawo dokonywał aborcji, jestem jedynie za prawem do jej wykonania." czemu nie na prawo i lewo? albo się popiera prawo do aborcji, albo nie. kompletnie nie rozumiem, jak można popierać coś połowicznie. na przykład są ludzie, którzy uznają aborcję za morderstwo, ale popierają ją w wypadku gwałtu. są niekonsekwentni. "Czym jest zarodek to chyba niżej wszystko opisała Judytka8". Jest fazą rozwojową człowieka;) "po prostu wg mnie aborcja dokonana odpowiednio wcześnie to nie zabójstwo i nie wyrządza nikomu krzywdy" jeszcze raz meni obchodzi konsekwencja i definicje (przypominam człowiek odnosi się do gatunku, a nie do odczuć Twoich czy Judyty).
"to ciekawe co piszesz, argument na który podaje ktoś kontrargument jest nadal argumentem. życzę konsekwencji." - jestem konsekwentna, po 1 nie zawsze kontrargument jest przekonujący, po 2 nie odebrałam Twoich słó jako kontrargumentu, tylko jako Twoje zdanie na temat bólu.
"czemu nie na prawo i lewo? albo się popiera prawo do aborcji, albo nie. kompletnie nie rozumiem, jak można popierać coś połowicznie. na przykład są ludzie, którzy uznają aborcję za morderstwo, ale popierają ją w wypadku gwałtu. są niekonsekwentni" - nic nie popieram połowicznie! popieram prawo kobiet do aborcji, nikomu nie każę jej wykonywać. Mam nadzieję, że rozumiesz różnicę pomiędzy słowem PRAWO a OBOWIĄZEK. Popieram PRAWO do aborcji we wczesnym stadium rozwoju zarodka, NIE popieram OBOWIĄZKU wykonywania aborcji. Rozumiesz? gdzie tu moja rzekoma niekonsekwencja.
"Jest fazą rozwojową człowieka;)" - no tak.
"jeszcze raz meni obchodzi konsekwencja i definicje (przypominam człowiek odnosi się do gatunku, a nie do odczuć Twoich czy Judyty)." - jestem konsekwentna w moich poglądach na ten temat, nie zmieniłam zdania. Definicji już w tym wątku było podanych dużo. O ile wiem Judyta zaczęła ten temat od wyrażenia swojego zdania na ten temat, a nie od definicji. Plemnik wg Twojego rozumowania też odnosi się do gatunku.... Logiczne, że człowiek należy do gatunku, nie wiem po co to w kółko powtarzasz.
Skoro w pierwszym poście wyraziłam się (Twoim zdaniem) nieprecyzyjnie w pewnej kwestii i czegoś nie zrozumiałaś, to mogłaś zapytać zanim zaczęłaś produkować swoje bezpodstawne zarzuty i pytania.
Teraz nie widzę powodów, dla których miałabym się precyzować i określać(skoro i tak nie interesują Cię moje "przekonania").
Tanią propagandą ruchu pro-life są drastyczne filmiki na temat aborcji, którymi bez skrupułów byłam faszerowana na lekcji religii. W tych przekłamanych "pseudodokumentalnych pomyjach" były wywiady z "nawróconymi" lekarzami, którzy opowiadali o tym jak wygląda aborcja. Wspominali o oderwanych, skaczących nogach, dłoniach, które nie chciały puścić palca lekarza. Jednym słowem: „każda oderwana część ciała osobno żyła i czuła”. Twoje pytanie o rozerwanie płodu skojarzyło mi się właśnie z tymi obrazami.
W krajach gdzie aborcja jest legalna, zezwala się na dokonanie zabiegu, tylko i wyłącznie, we wczesnym stadium rozwoju. (Swoją drogą osoba, która wypowiada się na dane zagadnienie powinna dysponować elementarną wiedzą z tego tematu).
Z tego względu uważam, ze stwierdzenie „rozerwać płód” i filmy o aborcji, które niestety byłam zmuszona oglądać, są propagandą. We wczesnej ciąży nie ma mowy o rozrywaniu płodu, gdyż nie ma wykształconych kończyn.
Oczywiście, że możesz.. Możesz nawet uważać, że Słońce kręci się wokół Ziemi. W Polsce jest wolność słowa. Ja z tego powodu z pewnością nie stwierdzę, ze nie jesteś Homo sapiens:))).
Po pierwsze:
W pierwszym poście nawet nie użyłam słowa "płód".
Po drugie:
Motyw usunięcia ciąży, która przeszkadza w robieniu kariery jest Twojego autorstwa. Ja nic takiego nie napisałam. Jest wiele różnych pobudek, które zmuszają kobiety do usunięcia ciąży. Jeżeli Ty znasz tylko jeden, to już jest Twoja sprawa.
Po trzecie:
Nie napisałam, że płód jest niczym.To również Twoja nadinterpretacja. Nie będę miała oporów, żeby powiedzieć dziecku, że zanim się urodziło było zygotą, zarodkiem czy płodem. Nie widzę w tym nic dziwnego ani obraźliwego.
Po czwarte:
Wyraziłam "swoje przekonania", żebyś zauważyła różnice pomiędzy definicją, a cudzą opinią. Było to nawiązanie do wcześniejszego komentarza.
Po piąte:
Skoro moje zdanie Cie nie interesuję, to po co prowadzisz ze mną tą bezcelową rozmowę i zadajesz mi osobiste pytania?
Widać w swoim krótkim życiu nie miałam okazji poznać tak wybitnego naukowca jak Ty, dzięki któremu, pojęcie "człowiek" zostałoby mi przedstawione w sposób ściśle naukowy. Będę bardzo wdzięczna jeśli mnie oświecisz..
Czy Zygota, Blastula, Morula itd. są wg Ciebie człowiekiem?
Rozumiem, że Ty jesteś człowiekiem myślącym, kierującym się nauką i wiesz co to płód. Może ujawnisz całą "rozciągłość definicji" płodu?
Myślę, że pozostałe zarzuty nie są warte uwagi i odpowiedzi (argumenty typu ad personam). Równie dobrze mogłabyś prowadzić monolog, bo połowa wypowiedzi, które mi zarzucasz nie miała miejsca.
to z połączenia się komórki jajowej i plemnika powstaje coś z innego gatunku/bez gatunku? więc nadal twierdzisz, że zarodek nie należy do naszego gatunku (czytaj: nie jest człowiekiem z naukowej definicji)? jak bilogicznie coś co nie jest człowiekiem z definicji może się nim stać? "PS. „Rozwinięte organy” nie brzmią jak „ w pełni rozwinięte organy”:)))). Podobnie jak „spełniony”, to nie „w pełni spełniony” czlowiek. Osiem, to nie dziesięć, a czarny nie jest białym." chyba bardziej poprawne byłoby tu zastosowanie rozwijające się organy. rozumiem, że masz na myśli wszystkie? "Skoro w pierwszym poście wyraziłam się (Twoim zdaniem) nieprecyzyjnie w pewnej kwestii i czegoś nie zrozumiałaś, to mogłaś zapytać zanim zaczęłaś produkować swoje bezpodstawne zarzuty i pytania." z pierwszego postu wyrażałaś się tak, żeby czytający zrozumiał, że jesteś za prawem do aborcji. aborcja to szeroki termin. z definicji dotyczy on całej ciąży. niepotrzebnie na Ciebie naskoczyłam, ale sądzę, że czegoś się od Ciebie dowiem. wszystkie pytania są na początku. ja posługuję się definicjami. człowiek = nazwa naszego gatunku. gatunek ma dwojakie znaczenie i właśnie dotyczy nazwy i jakaś grupa osobników. czyli człowiek to nazwa osobników. a może człowiek to nazwa i nazwa osobnik z naszego gatunku powiedzmy z mózgiem? tylko czy to nie brzmi sprzecznie? no chyba, że źle rozumuję, to na pewno mi to wszystko wytłumaczysz. i jeśli znasz poprawną definicję (tylko ja chcę taką naukową), to pewnie mi ją powiesz. tylko proszę o źródło.
Przeczytaj to, co napisałaś, ochłoń i napisz to jakoś po kolei. Nic nie da się zrozumieć z Twoich wypowiedzi. Chcesz od Judytki definicji człowieka?
ale napisz czego nie rozumiesz. ja sądzę, że była to jedna z najbardziej składnych moich wypowiedzi. tak, chcę definicji, bo skoro Judyta twierdzi, że zygota nie jest jednak homo sapiens, to ja chyba mam prawo się pytać.
1. " ja posługuję się definicjami. człowiek = nazwa naszego gatunku. gatunek ma dwojakie znaczenie i właśnie dotyczy nazwy i jakaś grupa osobników. czyli człowiek to nazwa osobników. a może człowiek to nazwa i nazwa osobnik z naszego gatunku"
2." z pierwszego postu wyrażałaś się tak, żeby czytający zrozumiał, że jesteś za prawem do aborcji. aborcja to szeroki termin. z definicji dotyczy on całej ciąży. " - to chyba też Judytka wytłumaczyła w swoich kolejnych postach..
2)ja przyznałam, że naskoczyłam na nią za bardzo przecież;)
1) jest taka szkoła, że człowiek - nazwa gatunku, bo musi mieć przecież ona jakąś nazwę i człowiek coś co należy do naszego gatunku i ma jakiś stuff
Eureka! Zgadłaś. Z połączenia komórki jajowej i plemnika powstaje zygota, a nie „człowiek-gatunek”.
Do pewnego momentu zarodki poszczególnych gatunków rozwijają się tak samo.
Wiadome, że z zarodka ludzkiego nie powstanie np. kot, ale mówienie o zygocie „Homo sapiens”, to jakieś nieporozumienie.
Dowody(na to, że zygota nie jest Homo sapiens) w postacie definicji, skopiowane z wikipedii. Proszę bardzo:
Zapłodnienie – połączenie się komórek rozrodczych (komórki męskiej i żeńskiej) w wyniku czego powstaje nowa komórka nazywana zygotą.
Zygota — komórka powstała w wyniku zapłodnienia, czyli połączenia haploidalnej gamety męskiej z haploidalną gametą żeńską w procesie rozmnażania płciowego. Nowo powstała diploidalna komórka ulega dalszym podziałom dając początek organizmowi potomnemu.
Bruzdkowanie (ang. cleavage), segmentacja, pierwszy etap rozwoju zarodkowego zwierząt tkankowych; seria mitotycznych podziałów zapłodnionej (lub rozwijającej się partenogenetycznie) komórki jajowej na coraz mniejsze komórki — blastomery; w wyniku bruzdkowania powstaje morula, a następnie blastula.
Morula – średnio zaawansowane stadium bruzdkowania całkowitego (8, 16, 32, 64 i 128 blastomerów, różnie u różnych grup zwierząt), przypominające czasem wyglądem owoc morwy. Powstaje w wyniku kolejnych podziałów mitotycznych. W tym stadium może następować fragmentacja zarodka, co prowadzi do poliembrionii. Morula to stadium bruzdkowania poprzedzające wytworzenie jamy blastuli (u ssaków — blastocysty).
Blastocel, protoceloma, pierwotna jama ciała – szczelinowata jama ciała w zarodku znajdującym się w stadium blastuli. Wypełniona jest płynem wydzielanym przez otaczającą ją, pojedynczą warstwę blastomerów, ograniczona blastodermą. U dwuwarstwowców blastocel jest jedyną jamą ciała.
Dwuwarstwowce, dwuwarstwowe (Diblastica, Diploblastica, Diblastia), gastrulopodobne (Gastruloidea) – jedna z grup organizmów zwierzęcych wyróżnianych na podstawie stopnia rozwoju zarodkowego osiąganego w rozwoju osobniczym. Najprostsze tkankowce, których rozwój zatrzymał się na stadium gastruli, a w ich budowie wytworzyły się dwie warstwy komórek
W obrębie dwuwarstwowców wyróżniano dwa lub trzy typy zwierząt:
parzydełkowce,
żebropławy,
a czasami gąbki.
Gastrulacja (ang. gastrulation) - faza w rozwoju zarodka zwierząt, następująca po bruzdkowaniu. W wyniku gastrulacji powstaje gastrula. W procesie gastrulacji dochodzi do zgrupowania komórek pełniących podobne funkcje w organizmie.
Istotą gastrulacji jest wytworzenie dwu lub trzech listków zarodkowych z pojedynczej warstwy blastuli
Gastrula (ang. gastrula) - stadium rozwojowe zarodka większości zwierząt. Gastrula jest zbudowana z dwóch warstw komórek: ektodermy i endodermy nazywanych listkami zarodkowymi, które otaczają pierwotną jamę ciała, czyli gastrocel. W obrębie endodermy tworzy się prajelito z otworem - pragębą (gastropor). Na tym etapie rozwoju zatrzymują się gąbki (Porifera) i dwuwarstwowce (Diblastica). Gastrula może ulegać dalszym przekształceniom poprzez wytworzenie trzeciej warstwy komórek - mezodermy.
Trójwarstwowce (Triploblastica) – zwierzęta, u których w rozwoju zarodkowym dochodzi do wykształcenia trzech warstw komórek (listków zarodkowych): ektodermy, endodermy i mezodermy. Trójwarstwowce identyfikowane są ze zwierzętami dwubocznie symetrycznymi (Bilateria).
Należą do nich wszystkie tkankowce, z wyjątkiem gąbek, płaskowców, parzydełkowców i (prawdopodobnie) żebropławów (tzn. zwierząt dwuwarstwowych) oraz myksosporidiowców.
Wtórouste, wtórnogębowce (Deuterostomia) – klad zwierząt dwubocznie symetrycznych, u których w rozwoju embrionalnym z pragęby powstaje otwór odbytowy.
Pierwouste, pragębowce, pierwogębe (Protostomia) – klad zwierząt dwubocznie symetrycznych, u których w rozwoju embrionalnym nie wytwarza się wtórny otwór gębowy, a otwór prowadzący do jamy gastruli (pragęba) staje się w rozwoju osobniczym właściwym otworem gębowym[1]. Grupa przeciwstawiana wtóroustym (Deuterostomia), z którymi tworzą dwie ewolucyjne linie wielokomórkowych zwierząt trójwarstwowych (Triploblastica) i dwubocznie symetrycznych (Bilateria).
Obecnie do Deuterostomia zaliczane są:
szkarłupnie (Echinodermata)
półstrunowce (Hemichordata)
strunowce (Chordata)
Xenoturbellida
Domena
eukarionty
Królestwo
zwierzęta
Typ
strunowce
Podtyp
kręgowce
Nadgromada
czworonogi
Gromada
ssaki
Podgromada
ssaki żyworodne
Szczep
łożyskowce
Nadrząd
Euarchontoglires
Rząd
naczelne
Podrząd
Haplorrhini
Infrarząd
antropoidy
(bez rangi)
małpy wąskonose
Nadrodzina
małpy człekokształtne
Rodzina
człowiekowate
Podrodzina
Homininae
Plemię
Hominini
Podplemię
Hominina
Rodzaj
Homo
Gatunek
człowiek rozumny
Nieco uproszę Ci Twoje filozoficzne wywody i pomogę wyciągnąć w nioski z wyczekiwanych definicji. Zygota/zarodek/płód nie jest osobnikiem, więc nie należy do żądnego gatunku.
Skoro już buszuję po wikipedii, proszę- dowód na poparcie moich słów:
W roku 2004 Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu niejednogłośnie orzekł, że "nienarodzone dziecko nie jest uznawane za ‘osobę’ bezpośrednio chronioną art. 2 Konwencji [prawo do życia], a nawet jeśli nienarodzone ma ‘prawo’ do ‘życia’ to jest ono implicite ograniczane przez prawa i interesy matki"[78].
Gatunek (łac. species) – termin stosowany w biologii w różnych znaczeniach, zależnie od kontekstu, w jakim występuje. Najczęściej pod pojęciem gatunku rozumie się:
w znaczeniu ogólnym – zbiór osobników posiadających podobne cechy, zdolnych do swobodnego krzyżowania się w warunkach naturalnych,
w systematyce organizmów – podstawową jednostkę formalną organizacji świata ożywionego i jednocześnie najniższą z podstawowych kategorii systematycznych stosowanych w hierarchicznej strukturze klasyfikacji biologicznej.
"W roku 2004 Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu niejednogłośnie orzekł, że "nienarodzone dziecko nie jest uznawane za ‘osobę’ bezpośrednio chronioną art. 2 Konwencji [prawo do życia], a nawet jeśli nienarodzone ma ‘prawo’ do ‘życia’ to jest ono implicite ograniczane przez prawa i interesy matki"[78]." w Sparcie mordowano słabe noworodki. to nei jest powód, żeby je teraz mordować.
ale czemu nie umiemy sklasyfikować zygoty do gatunku? robimy to z bakteriami. bo nie ma rozwiniętych organów? więc zrewolucjonizuj naukę i wprowadź termin człowiek - osobnik, który ma rozwinięte organy, jeśli masz dowody. na co czekasz. biegiem do MENu. wiesz ilu ludziom byś pomogła w ich wątpliwościach. a co z biomorfozą? też zamierzasz wprowadzić nową defininicję? zrewolucjonizujesz naukę xD
żeby nie było, ja sobie nie kpię. jeszcze raz. powody, dla których zygota nie należy do żadnego gatunku.
wiesz również, że twierdzisz, że zarodek nie jest osobnikiem? też zamierzasz wprowadzić nową definicję? Osobnik – "jednostkowy organizm, jednostkowy okaz (przedstawiciel) gatunku[1]," zarodek wg definicji jest osobnikiem.
Przeczytałaś te upragnione definicje, które (z łaską) skopiowałam?
Po ostatniej wypowiedzi wnioskuje, że albo ich nie przeczytałaś, albo ich nie rozumiesz.
Nie wypowiadaj się, proszę na tematy, o których jak widać nie masz BLADEGO pojęcia. Po argumentach, które przedstawiasz widać, ze w tej dziedzinie jesteś dyletantem.
Dokształć się, wyedukuj i zabieraj głos, bo osobom, które przeczytały wiele na temat biologii rozwoju, nóż się w kieszeni otwiera kiedy czytają tego typu farmazony.
znalazłam ciekawy artykuł. z niego wynika, że prezentujesz stanowisko rozwojowe. przepraszam Cię bardzo, ale ten mężczyzna w bardziej zrozumiały sposób wyjaśnił mi swoim raportem, co z tą zygotą, ale dzięki, że próbowałaś mi wytłumaczyć. jak będziesz chciała przeczytać ten raport wystarczy, że wpiszesz w google zygota - raport i to pierwsze co się wyświetli jest tym raportem.
gtagirl, dlaczego 8 stycznia 2012 roku udało Ci się awansować na wyższy pułap świadomości i zrozumieć, że ludzie prezentują różne stanowiska? Wydawało mi się, że po przeczytaniu tego, bardzo trafnego artykułu, w którym zjawisko aborcji jest rozpatrywane zarówno pod kątem biologicznym, jaki i filozoficznym, pojęłaś, że kwestia "początku bycia człowiekiem" jest kwestią sporną. Każdy ma prawo do poglądu, że zarodek/zygota nie jest człowiekiem i bynajmniej nie jest to wynik niedouczenia się z biologii. Proponuję jeszcze raz przeczytać ten cenny raport. Jest szansa, ze pomoże Ci on zwiększyć zakres tolerancji i przestać obrażać, oskarżać i narzucać swoje zdanie innym. Tego Ci najszczerzej życzę, bo Twoje wypowiedzi zakrawają na te, które są głoszone przez m.in. obrońców krzyża-są nietolerancyjne, przepełnione agresją i nienawiścią do osób, które myślą inaczej niż Ty.
Nie wiem skąd pogląd, że ja mam wszystko tolerować/na wszystko się godzić? Sądzę, że Ty też nie jesteś taka tolerancyjna. Poza tym czy Ty poczułaś, że Cię w jakiś sposób dyskryminuję? Pytam serio. Z tego co wiem, to tolerancja jest związana z dyskryminacją. Ludzie udają tylko takich zazwyczaj. Słuchaj, nie wiem, czy wszystko Ci wyjaśniłam. Bo Ty pewnie uważasz, że chodzi mi tylko o biologię. Bardziej myślę tak: każdy ma szansę na życie tylko raz, a skoro tylko to jedna szansa, to każdy ma ją prawo wykorzystać. Każdy tak naprawdę gada tylko o tej aborcji TYLKO dlatego, że matka nie postanowiła ciąży usunąć. Oprócz nielicznych przypadków. Nie wiem jak jest teraz, ale przecież wcześniej dochodziło do tego, że płód przeżywał mimo aborcji.
znalazłam ciekawy artykuł. z niego wynika, że prezentujesz stanowisko rozwojowe. przepraszam Cię bardzo, ale ten mężczyzna w bardziej zrozumiały sposób wyjaśnił mi swoim raportem, co z tą zygotą, ale dzięki, że próbowałaś mi wytłumaczyć. jak będziesz chciała przeczytać ten raport wystarczy, że wpiszesz w google zygota - raport i to pierwsze co się wyświetli jest tym raportem.
poza tym tak dobra rada na przyszłość. nie pisz takich skomplikowanych definicji;p to tak jakbym ja Ci wyjechała z definicjami związanymi z informatyką;p wiem, że taki był temat naszej rozmowy, ale jeśli myślisz, że każdy człowiek jest w stanie wszystko od razu ogarnąć, to się mylisz. jeszcze raz dzięki za próbę wytłumaczenia.
podsymuwowyjąc:
systematyka organizmów wcale nie jest tym co podaje definicja (napisz do MENu - piszę poważnie). nie dotyczy ona wszystkich organizmów żywych. prezentujesz takie stanowisko: "można powiedzieć, że człowiek jako gatunek dotyczy dwóch pojęć - to chyba starałas się mi udowodnić wrzucając gatunek, do noworodka nie pasuje to pierwsze, ale co tam, ważna są moje odczucia w stosunku do aborcji, biologia się nie liczy"
żeby nie było, rozumiem Twoją opinię, ale życzę Ci kosekwencji w tym co mówisz. prawda jest taka, że nie wszystkie kobiety rodzą, bo chcą (przykład Alicji Tysiąc), jeśli nie masz problemu z powiedzeniem takiemu dziecku - aborcja powinna być dostąpna od dawna (mniemam, że tak sądzisz) (co z tego, że Ty byś się nie narodził), to spoko. tylko teraz konsekwentnie jeśli ktoś będzie mówił o klasyfikacji organizmów żywych (w domyśle wszystkich), Ty udowodniaj mu, że się myli. tak robią ludzie konsekwentni.
idąc tokiem myslenia niektórych ludzi przeciwnych aborcji ,chodzi mi o stwierdzenie iz popełniamy morderstwo robiac aborrcje....więc idac tym tokiem to wydaje sie absurdalne bo popełniamy MORDERSTWO za kazdym razem współzyjąc z zabezpieczeniem-zabijamy plemniki ;)
cudów nie ma. z samego plemnika płód/starzec/niemowlę itd. nie powstanie. poza tym plemnik nie należy do żadnego gatunku, z tego co wiem ;) decydując o aborcji, decydujemy się na to, kto ma się urodzić, a kto nie .
ale stosując czy tez nie sosując antykoncepcje tez w jakis sposób decydujemy . więc przeciwnicy aborcji powinni tez byc przeciwko antykoncepcji lub nie współzyc wogóle , nie onanizowac sie itp...przyznaje troche przesadziłam ale te drastyczne filmiki z rozerwanymi członkami tez są przesadzone jak równiez reakcje przeciwników aborc yjnych
pozdrawiam.
rozumiesz różnice pomiędzy tym, czy na świecie pojawi się nowe życie i tym, czy dopuścimy do jego urodzenia (tutaj mówimy o czyimś życiu, w pierwszym przypadku ono nawet nie powstało)? chyba nie. jakie przesadzone? o ile są prawdziwe, nie są przesadzone. można mówić, że są zmanipulowane, bo jednak jakaś cześć jest.
"rozumiesz różnice pomiędzy tym, czy na świecie pojawi się nowe życie i tym, czy dopuścimy do jego urodzenia (tutaj mówimy o czyimś życiu, w pierwszym przypadku ono nawet nie powstało)?"żeby nie było, to jest pytanie, bo tak naprawdę nie wiem o jaką antykocepcję Ci chodzi.
Wiesz.... ja nie widzę żadnych sprzeczności w tym, co określają definicję. Z tego co pisałaś, to Ty średnio rozumiesz przeczytane definicje/ zupełnie ich nie rozumiesz, więc pisz do MEN ;).
Zygota to nie jest żywy organizm i nie podlega klasyfikacji. Szczerze mówiąc nawet już się nie łudzę, że to zrozumiesz ;)
to mi to "łopatologicznie" wytłumaczysz. zygota jest komórką. a komórka to strukturalna i funkcjonalna jednostka organizmów żywych. czyli biorąc pod uwagę jej strukturę i funkcje jest organizmem żywym. a może struktura i funkcje nie wystarczą i dlaczego nie ma nic o tym w systematyce organizmów (niby ona dotyczy organizmów żywych, a jednak jednostki organizmów żywych nie dotyczy, dlaczego?) ? ale jeśli tak jest, to dlaczego funkcje i struktura nie wystarczą? poza tym człowiek - to nazwa gatunku, czyli, wszystko to co należy do gatunku (jeśli nie wszystko, to dlaczego nie ma nic o tym w definicji?) jest człowiekiem. a więc wszystko to co należy do naszego gatunku, powinno mieć prawa człowieka, a nie to co wzbudza u nas jakieś odczucia.