przeciętniak, a jak na Lumeta to tragedia, najsłabszy jego film jaki widziałem; czułem się jakbym oglądał jakąś telewizyjną produkcję, nie ujmując im niczego, bo niektóre są świetne; fabularnie przeciętny, De Mornay strasznie drewniana, Johnson dał radę
Moja ocena: 5/10
Zgadzam się - Lumetowi nie przystoi tak przeciętny film. Przewidywalny, banalny. Nie jego liga.
wracaj do macania kur. filmoznawcy z ciebie nie bedzie.. . ps. zupa ci sie przypala.