PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31531}

Afrykańska królowa

The African Queen
7,1 5 230
ocen
7,1 10 1 5230
6,5 10
ocen krytyków
Afrykańska królowa
powrót do forum filmu Afrykańska królowa

a ten szkaradny bohomaz to na pewno polska szkoła plakatu....

ocenił(a) film na 9
karakrytyka

Zapewne. Ważne, że w języku polskim bo tylko takie trafiają na stronę główną filmu, to czy są brzydkie nie ma znaczenia.

ocenił(a) film na 4
karakrytyka

mi się podobają te polskie bohomazy; większość wartościowych klasyków ma takie plakaty socjalistyczne, po tym m.in. mozna poznać że to jakiś film godny uwagi

dubbelvla

Należy szanować gusty innych ludzi, więc staram się zrozumieć Twoją wypowiedź. Te-jak piszesz- "plakaty socjalistyczne" to także jakaś cecha epoki i z tego punktu widzenia są albo będą kiedyś bardzo poszukiwane. U mnie wywołują od lat nieodmiennie skrajną irytację i odruchy wymiotne. Poza tym nie były chyba tworzone z myślą o widzach, gdyż w żadnym razie nie przyciągają i nie zachęcają do oglądania danego filmu. W Stanach nikt nie dopuścił by do publikacji takiego plakatu. To sztuka tworzona dla innych kolegów plastyków (w tym różnej maści wykładowców i profesorów w akademiach sztuk pięknych). Mam nadzieję, że także i moje poglądy będą w tym zakresie szanowane...:-)

ocenił(a) film na 4
karakrytyka

spoko :) ja akurat lubię sytuacje kiedy plakat jest zniechęcający a film okazuje się fajny; sytuacji odwrotnej już nie lubię :D

dubbelvla

"De gustibus non est disputandum"... :-)

ocenił(a) film na 8
karakrytyka

nie no najlepiej wkleic fotos i arialem tytuł - to jest piekne.. bo takie swiatowe i nowoczesne !

Marcin_II

nie, no najlepiej jest maznąć jakiś mało czytelny i do tego szkaradny bohomaz i głosić wszem i wobec, że to sztuka przez duże S. Oczywiście, tylko dla wybranych koneserów. A malutcy niech podziwiają godzinami, jak to geniusz autora (czasami dość zamroczony...) twórczo usiłował wyrazić siebie.

ocenił(a) film na 8
karakrytyka

tak...
zapomniałem dodać : ... i takie czytelne. KAŻDY może odczytać. Pozdrawiam

Marcin_II

Właśnie! A zwłaszcza widzowie, którzy coś chcą się dowiedzieć o treści filmu przed jego obejrzeniem. Z tego bohomazu dowiedzą się może czegoś po 5-ciu latach głębokich nad nim rozmyślań. I raczej niekoniecznie medytacje te muszą być na trzeźwo... Ale co ja gadam! Przecież plakat filmowy nie jest dla widzów, tylko dla artystów i uduchowionych koneserów... Dla debilnych widzów są fotosy i tytuł pisany (koniecznie!) arialem.

karakrytyka

No może nie jest to najlepszy plakat W.Ś. ale też bez przesady z tym " gdyż w żadnym razie nie przyciągają i nie zachęcają do oglądania danego filmu. W Stanach nikt nie dopuścił by do publikacji takiego plakatu" - choć jak rozumiem jest to subiektywna opinia Pana karakrytyka mimo, że zabrakło słów "moim zdaniem" ;)
Poza tym mogłabym się trochę zgodzić a bardziej nie z reszta wypowiedzi ;)
...poza tym lubię czcionkę arial.

Wodzirejka_amatorka

Jak już wcześniej napisałem, szanuję poglądy innych, zwłaszcza te, które dotyczą filmów. Twój pogląd też, oczywiście. U mnie jednak takie plakaty wywołują stan zbliżony do agresji... :-). Kompletnie nie wiem, co się w nich może podobać. Ale koneserzy zapewne wiedzą...:-)

ocenił(a) film na 10
karakrytyka

Jest to najbardziej interesujący z wszystkich zgromadzonych na stronie Filmwebu plakatow. Pozostałe są tylko reprodukcjami zdjęć aktorow lub komiksowe, mdło-komiksowe, jakby dla tłumu, ktory nie lubi pracy wyobraźni. Polski plakat jest właśnie odległy od stylu socrealistycznego i nawet ostatecznie nie jestem pewien, w ktorym roku była polska premiera, bo odrealniony styl, mocno malarski, nie pasuje mi do stylu okresu stalinizmu. Ten wir dymu na plakacie świetnie obrazuje perypetie podroży i konflikty charakterow oraz mentalności obojga bohaterow. Stanowi też jakość graficzną czy malarską , a barwy postaci, parasola, itd.też są udane - na tle czerni wyobrażającej niepewność drogi. Zalecam rzetelne wyedukowanie się malarskie, graficzne, to naprawdę coś podobnego do nauki języka obcego, więc nie jest proste, potrzeba trochę czasu. Wiem coś o tym, uczyłem się rozumienia malarstwa w domu kultury, rysowałem w Wyzszej Szkole Sztuk Pięknych w Poznaniu, miałem wystawę rysunku, ostatecznie wykonuję inny zawod, ale zarabiałem rysunkami.

Wydmin

No, ok. To jesteś wyedukowany. Ja nie, więc dlatego taka moja opinia. Chciałbym tylko zaznaczyć, że plakat to nie dzieło sztuki, którego celem jest prezentacja na wernisażach i wystawach w galeriach, lecz przedmiot, który ma informować widza o treści filmu i reklamować go. Ten plakat i wiele innych w ogóle chyba pomija widzów (a mówiąc bardziej dosadnie, ma ich głęboko w d...). Ci artyści, którzy taką twórczość proponują robią to chyba tylko dla innych artystów i swoich byłych wykładowców. Na pewno nie dla widzów.

ocenił(a) film na 10
karakrytyka

Plakat to JEST dzieło sztuki, a krajem, ktory tak wysoko go uplasował jest Polska, i to za komuny to się stało. Niestety, chyba juz jest to przeszłością, zwyciężyło właśnie informowanie przez plakat, powrot do komiksowego, czesto tandetnego realizmu, a informowanie od dawna jest zbędne wobec istnienia w czasach PRL i w l.90. czasopism filmowych, TV i radia z ich programami o kulturze, z internetem od lat ok.2005. Moim zdaniem by zilustrować to, co się stało na pokładzie Afrykańskiej Krolowej i wokoł niej nie da się wyrazic komiksowymi postaciami tak obficie reprodukowanymi na nn stronie w dziale Plakaty. Tak pisząc formułuję komplement wobec tego filmu, bo najcenniejszymi elementami A. Krolowej; jest coś, czego wyrazić nie można realistycznym przedstawieniem łodzi motorowej ani obrazkiem dzikiej afrykańskiej fauny. No i spoilerować nie wolno. Ten wir-zakrętas wychodzący z głowy pobożnej niewiasty Hepburn i dominujący jak chmura nad łodzią chyba najlepiej, bo metaforycznie czy symbolicznie uchyla rąbka tajemnicy tego filmu. [ uwaga, musiałem zlikwidowac wiele polskich znaków i cudzysłow, bo system internetu sobie z nimi nie radzi, nie wiem, co tu się dzieje]

Wydmin

Uwielbiam tandetny realizm w plakatach i nie znoszę takich plakatów, jak ten, o którym dyskutujemy. A obrzydliwy, ale czytelny realizm na plakacie można znaleźć tu: https://www.ebay.pl/itm/134485836958. W przeciwieństwie do naszego bohomaza (pardon: dzieła sztuki) można z niego dowiedzieć się wiele o treści filmu. Jest także niewątpliwie zachętą do jego obejrzenia- też w przeciwieństwie do dzieła sztuki...

ocenił(a) film na 7
Wydmin

Można by jeszcze dodać, że czerń symbolizuje Czarną Afrykę jako też czarną du... , w której chwilowo znaleźli się bohaterowie pod koniec filmu. A tak poważniej, to nie każdy "polski plakat" jest IMO dziełem sztuki i zupełnie nie przemawia do mnie argument, że żeby to ocenić/docenić to trzeba się rzetelnie malarsko wyedukować. Zresztą, gdyby tak było, to dzieła sztuki ocenialiby sami rzetelnie i tak samo (jak spod sztancy) wyedukowani i byliby wtedy, oczywiście, w swych sądach jednomyślni. Na moje szczęście się solidnie nie wyedukowałem i mogę się samodzielnie i swobodnie, tudzież dziko, zachwycić (albo zniesmaczyć) jakimś dziełem plastycznym lub muzycznym (bo konserwatorium też nie skończyłem). BTW - również moim, niezbyt cennym zdaniem, omawiany plakat to nieporadny bohomaz. A film jest dobry!

ocenił(a) film na 10
don_Vito_zly

Żyjemy w czasach bardzo rozwinietej kultury i błędne jest ukazywanie wzoru odbiorcy kultury wg naiwnej, bałamutnej filozofii Rousseau jako prostego, dzikiego czlowieka, naturalnego, nieskażonego cywilizacją, więc w swojej spontaniczności nieomylnego. Nawet słuchając muzyki barokowej trzeba troszkę poznac reguły ważnych wtedy gatunkow, jak oratorium, trzeba znać konteksty libretta danego utworu, itd. Wspołcześnie trzeba znać historię sztuki, naoglądać się trochę obrazow, nie poprzestawac na zabawnej idei dobrego malarstwa jako rodzaju zdjęcia, czyli malarstwa realistycznego, figuratywnego.  Dzieła mistrzowskiej szkoły polskiego plakatu maja wpisanego w swój kod odbiorcę WYROBIONEGO. Czegos w końcu można oczekiwać od kinomana po przełomach: impresjonistycznym, abstrakcjonistycznym, kubistycznym, surrealistycznym...

ocenił(a) film na 7
Wydmin

Nie aspiruję wcale do miana dzikusa nieomylnego. Ale, dla równowagi, rozpatrzmy tezę przeciwną: tylko człowiek WYROBIONY jest nieomylny. Przypuszczam, że wątpię. Znane są przecież przypadki wystawienia w galeriach sztuki: pisuaru, obrazów namalowanych przez małpę, gówna "artysty", banana, obrazów "malowanych" wypróżnianiem się na płótno, czy też wypiętego do publiczności, rozwartego krocza "artystki". Zaryzykuję twierdzenie, że admiratorami tych "dzieł", cmokającymi i na serio roztrząsającymi ich artystyczne walory, nie byli wcale mnie podobni "dzicy", tylko właśnie ci WYROBIENI, gruntownie rozeznani w stylach i epokach, którzy impresjonizmy, fowizmy, kubizmy, abstrakcjonizmy, surrealizmy i wszelkie inne "izmy" przerobili od przodu i od tyłu. Ja do nich nie dołączę - dziękuję, postoję (ew. krzesła się przytrzymam).

ocenił(a) film na 10
don_Vito_zly

To, że prostytutkami są kobiety nie znaczy, że będziemy gorzej traktować (podejrzliwie) żonę w małżeństwie lub własną matkę w rodzinie. Są rożni znawcy sztuki, a na pewno wśrod ludzi nieznających sztuki nie znajdziemy pogłębionych analiz, prędzej jelenia na rykowisku jako wzorzec sztuki. A pisuar Duchampa był ważnym przełomem w definiowaniu czym jest sztuka, obnażył pewne schematy ciążące nad sztuką całe wieki, wg ktorych np.tematyka mitologiczna była artystyczna, a już obraz pokazujący śmietnik nie. To zresztą sprawa do długiego wywodu. Omawiany plakat nie odsyła do happeningu czy performansu Duchampa, jakim był tamten pisuar, raczej do surrealizmu lub ekspresjonizmu.

ocenił(a) film na 7
Wydmin

I tu się zgadzamy - nie ma co wrzucać wszystkich do jednego worka. I wyrobiony i niewyrobiony mają swoje miejsce i prawo do wyrażania opinii. Co do "akcji" Duchampa - mogę docenić kawał jaki zrobił kolegom, a nawet potraktować ją jako rodzaj manifestu, odmawiam jednak uznania rzeczonego pisuaru za dzieło sztuki (chyba, że mówimy tu o jakimś wybitnym przykładzie wzornictwa przemysłowego - projektowanie jest wszak pewnym rodzajem sztuki). Nie potrzebuję pogłębionych analiz, jestem dziki i niewyrobiony, po prostu niektóre dzieła budzą moje uznanie, a inne nie (np. całkiem sporo dzieł Picassa uznaję za kompletne knoty). Pozostańmy zatem przy swoich zdaniach na temat tego plakatu. Proszę tylko uważać z kategorycznym lekceważeniem i deprecjonowaniem "jelenia na rykowisku", bo może się okazać, że właśnie takie stanowisko oprotestował i wykpił Duchamp, który, jak wiadomo, dokonał przełomu i wielkim artystą był :)

ocenił(a) film na 10
don_Vito_zly

Może oceniać tylko niewyrobiony, ktory chce być wyrobiony i jest w trakcie wyrabiania się - i zaakcentuje w swojej ocenie danego plakatu pewną powściągliwość, wynikającą z pokory, a nie manifestuje nagą dzikość surowości swojego umysłu jako bezcenny punkt widzenia. Po ok. 800 latach intensywnego rozwoju malarstwa, sztuki zachodniej jeśli ktoś szczyci się brakiem wyrobienia, to jest bezcenny tylko z jednego powodu, kojarzy się z sitkomami brytyjskimi, w ktorych stosuje się sarkastyczny humor - podobny jest do np.Hiacynty z -Co ludzie powiedzą?- - do niezwykle męczącej ale bawiącej widzow rzekomej znawczyni stylu i tego, co stosowne - wczuwa się ona w to, co potocznie uchodzi za stosowne, ale tak bawi nas, widzow. Stosowny nie jest realizm, stosowne nic nie jest, ale warto wejsć w język plastyczny naszych czasow i zrozumieć coś, co nie wyje wprost do ucha jak jeleń na rykowisku, ale wymaga pewnego oprzyrządowania, wiedzy, pola skojarzeniowego, wrażliwości na kolor, a nie tylko kontur, bo i sam kolor czy plama może wiele powiedzieć.

ocenił(a) film na 7
Wydmin

Mój punkt widzenia, którego nikomu nie narzucam zresztą, jest dla mnie cenny (innego umysłu wszak nie posiadam) i mało mnie obchodzi, czy przypominam komuś Hiacyntę Bukiet, czy nie. Uważam też, że po stuleciach
lub tysiącleciach rozwoju sztuk wszelakich można być artystą bez dogłębnego poznania całego tego dziedzictwa w czasie wieloletnich studiów (tezę przeciwną uznałbym za nieuprawnioną i, delikatnie mówiąc, nieprzemyślaną). A skoro tak, to czy warto się tymi studiami szczycić i prezentować swoje, sprotezowane nimi osądy jako bezcenny punkt widzenia? Co do"wiele mówiącej plamy", to znam trochę temat - co i rusz miłośnicy Maryi znajdują sobie jakąś plamę na drzewie czy oknie i się do niej modlą. Pozdrówka.

ocenił(a) film na 10
don_Vito_zly

To nieprawda, ze miłośnicy Maryi znajdują sobie plamę na drzewie i sie do niej modlą, to poniżający stereotyp, złośliwie powielany przez lewicowo-liberalne media, tak zwani tworcy, a raczej TFUrcy uwikłani w rozwody, rozwiązłość, nielubiący Światła, przykazań (tzw.artyści filmu, tv często mają mocno nieporządne życie), starają się ośmieszyć Kościoł. A wspołczesna sztuka bazuje na kreatywności odbiorcy, na jego wyobraźni, to jest nowość sztuki nowoczesnej biorącej swoj początek w XIX wieku. Ludzie bez wyobraźni nazywają to oszustwem, chaosem, przypadkiem. Oni muszą miec plamę przybitą gwoździem do płotna.

ocenił(a) film na 7
Wydmin

Wyszla jakaś masakra z niektorymi znakami, ale nie chce mi sie tego przeprawiac - sorry.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones