Mam nadzieję, że Burton podąży słusznym tropem krwawej makabreski, bo takąż tendencję zdaje się zapoczątkował "Sweeney Toddem". Opowieśc Carrolla zawsze miała w moim odczuciu lekko metaliczny posmak, a z pewnością w niewielkim tylko stopniu wyeksploatowano mroczną, czarną stronę "Alicji w Krainie Czarów".