PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=267770}
3,9 642  oceny
3,9 10 1 642
All About Anna
powrót do forum filmu All About Anna

Dałam 9/10. Gdyby w tym filmie nie było scen seksu, trzeba by go ocenić jako mniej niż przeciętny. Są tysiące filmów obrazujących historię kobiety, która tęskni za swoim byłym. Ale ten film jako pierwszy - z tych, które ja widziałam przynajmniej - pokazuje również sferę seksualną, która jest przecież integralną częścią życia, a która jednak w większości filmów zostaje przemilczana, żeby dany film można było swobodnie pokazywać w kinie i zarobić dużo kasy na biletach. Sceny zbliżeń są pokazane subtelnie, w sam raz, żeby odczuć podniecenie, a nie zdegustowanie. Dla mnie ten film jest rewolucyjny, jeśli chodzi o pornografię adresowaną do kobiet. Nie dziwię się, że został zarekomendowany przez Wysokie Obcasy :) :)

użytkownik usunięty
wildsun

Jestem facetem - i powiem w ten sposób, ten film jest tragiczny. Jestem jak najbardziej za robieniem tego typu filmów dla kobiet, ale to jest zwyczajnie coś żałosnego. Sceny w stylu "Gość maluje ściany, a panienka przychodzi na małe co nieco" to jest nic innego jak słynny motyw z samotną pani domu i hydraulikiem. Wywiad w Wysokich Obcasach czytałem - i z pełną odpowiedzialnością muszę powiedzieć, że to rozmowa ze zwyczajną, tępą feministką, która zaczęła chwalić ten żałosny film, tylko dlatego, że powstał "dla kobiet" (poziom się nie liczy) i że został wyreżyserowany przez kobietę. Brakuje mi takiego filmu, który bez zażenowania mógłbym obejrzeć w całości np. z dziewczyną, gdzie fabuła jest przyzwoita a nie tępa i wciśnięta na siłę, reżyseria fajnie poprowadzona, dobre aktorstwo (oj jestem pewien, że znalazłyby się właściwe osoby) dobra praca kamery i muzyka. Mimo, że jestem facetem, to wcale nie oznacza, że typowe filmy porno mi odpowiadają.

Jako film soft-pornograficzny (i tylko w tej kategorii należy go oceniać) jest ok. Piękna główna bohaterka - po prostu atrakcyjna, naturalna kobieta (może dlatego, że zwykła aktorka - brak jęczącej maniery). Niezły, nie wzbudzający śmiechu czy odrazy partner, do tego jest między nimi pewien rodzaj chemii. Jakieś zalążki fabuły, a nie samo mechaniczne grzmocenie. Prowadzenie kamery - prawie jak Dogmie;) co oczywiście nie do końca jest żartem. Odmienne od narządowych closeupów. Niezła muzyka. Ale cieszy przede wszystkich upodmiotowienie postaci (w innych filmach porno kobieta/facet jako narzędzie/przedmiot do masturbacji, równie dobrze ona mogłaby poprzestać na sztucznym penisie a on pociskać kaloryfer wysmarowany słoniną). Ogólnie - babki czują temat, pierwsze koty za płoty. Generalnie to jeden z bardziej przyswajalnych obrazów z gatunku. A i już widzę jak dobrzy, mainstreamowi aktorzy ustawiają się w kolejce do zagrania w prawdziwie rasowym fikołku. Kristen Dunst jako Ewa, Colin Farrell (w końcu ma doświadczenie) jako Adam, Michael Fassbender jako wąż. Reżyseria i scenariusz (się wygrażał) Lars von Trier, muzyka Clint Mansell, zdjęcia Sławomir Idziak. Pańska dziewczyna byłaby wniebowzięta:D

ocenił(a) film na 7
bloodbuzz

nic dodać nic ująć :) ja film oglądałam z chłopakiem (teraz już mężem ;p) - i wg niego postać współlokatorki obrzydzała film . jako soft porno film niezły (czekam na kolejne produkcje ;p) jednak gdyby wyciąć sceny erotyczne to powstanie niezły gniot.......niestety....

ocenił(a) film na 1
sabja

W ŻYCIU NIE WIDZIAŁAM NUDNIEJSZEGO FILMU ! :/ chyba wolałabym oglądać porno o kolesiu w łódce przez 3 godziny :/