No właśnie która lepsza bedzie Amelia czy ta grana przez Hilary Swank
( Amelia Earhart ) czy może przez Amy Adams ( Noc w Muzeum 2 ).
Mnie szczerze bardziej się podoba Amy i mimo iż jest słabszą aktorką to sądzę że była by lepsza w tej roli niż surowa Swank .
Dokładnie Amy Adams była doskonała, nawet zmieniła akcent i sposób artykulacji słów, aby upodobnić się do Amelii...doskonała rola.
Ja bym zapytała która będzie lepszą, Hilary Swank czy Diane Keaton? Bo to właśnie wersja Keaton mi się dotychczas z Amelią kojarzyła. Obie panie są świetne, obie mają na koncie znakomite role i nagrody. Adams jest milutka, ale nie porównywałabym jej do Swank, bo zupełnie inne mają emploi. Do Keaton już bardziej.
Amy była jedynym plusem tego tworu zwanego "Noc w muzeum 2". Jedynym ale za to jakim - dzięki niej ten bardzo przeciętny film widziałem 2 razy i zacząłem się interesować postacią Amelii Earhart. Szkoda, że nikt nie wpadł na pomysł aby to Amy zagrała w filmie biograficznym o Amelii. Na pewno bym go obejrzał czego nie mogę powiedzieć o filmie z Hilary Swank. Może ona jest bardziej podobna do Amelii, może jest lepszą aktorką (w co bardzo wątpię) ale jak patrze na jej ryj to mi się żyć odechciewa :/
Z drugiej strony jednak komediowo-fantastyczna postać w którą tak świetnie się wczuła Amy pewnie by nie pasowała do poważnego filmu biograficznego. Amy musiała by inaczej zagrać Amelię co by mogło nie wypaść już tak fajnie jak w "NwM 2". No ale i tak byłoby to lepsze niż twarz Swank :/
Drogi Wacławie. Hilary może Ci się podobać lub nie, ale obiektywnie nie jest szpetna, już nie mówiąc o tym że słowo "ryj" raczej nie powinno padać z ust dżentelmena ;).
Jeżeli chodzi o samą rolę, to Swank jest do Amelii z twarzy bardzo podobna i wydaje mi się, ze wizualnie pasuje o wiele lepiej niż Amy. Spójrz na te zdjęcia Earhart: http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Amelia_earhart.jpeg&filetimestamp =20050618213350 , http://delhibeats.com/wp-content/uploads/2009/07/amelia_earhartpreview_0.jpg . Naprawdę wydaje mi się, że świetnie dobrali aktorkę. :)
Kto powiedział, że jestem dżentelmenem ;>
Nie ma takiego czegoś jak "obiektywnie" :> Zawsze to będzie twoje albo moje zdanie a moim zdaniem Hillary Swank wygląda przerażająco.
Rzeczywiście Swank bardzo przypomina Amelie ale czy to takie ważne w filmie? Russel Crowe za cholerę nie przypominał Johna Nasha a pomimo tego zagrał rewelacyjnie i sam film "Piękny umysł" był świetny... Co by było gdyby Nasha zamiast Crowe'a zagrał jakiś inny aktor - co prawda bardziej podobny do oryginału jednak nie posiadający takiej charyzmy jak Crowe i nie potrafiący się tak wczuć w rolę?
Moim zdaniem w doborze aktorki do roli biograficznej najbardziej liczy się jej warsztat, umiejętność wczucia się w rolę, jakieś ogólne wrażenie czy pasuje do tej roli. Dopiero po tych rzeczach liczy się podobieństwo do oryginału choć nadal to nie jest zbytnio ważne - wystarczy, że białą kobietę będzie grała biała kobieta a nie murzynka albo Azjatka :>
Ok, każdy ma swój gust ;) Ten "ryj" mnie tak ubódł, bo strasznie lubię Hilary. Ale ja kiedyś dawno temu też smarowałam tu na różne panie niezbyt pochlebne słowa, więc już siedzę cicho :)
Osobiście uważam że podobieństwo fizyczne jest trochę ważne. Pod koniec filmu Russela bardzo upodobnili do Nasha, podobnie było z Salmą Hayek i Fridą Kahlo. Zdarza się, że charakteryzacja zmienia nawet najładniejszą kobietę w maszkarona, jak w przypadku "Monstera", ale jednak mnie wydaje się mało wiarygodna filmowa biografia, gdzie aktorka nawet trochę nie przypomina granej przez siebie bohaterki. Jeżeli postać mało atrakcyjnej kobiety zagra jakaś boska seksbomba to zmienia to cały sposób jej postrzegania - i na odwrót. W filmie o Marylin Monroe nie mogłaby już Swank zagrać, bo zupełnie nie jest do niej podobna.
Zaś o warsztat aktorski w przypadku Swank bym sie nie martwiła - do tej pory Hilary radzi sobie znakomicie. Ma talent, charyzmę, osobowość, "to coś". Bałabym się już bardziej, że Adams tę rolę spali, bo bardziej jest aktorką komediową, nie dramatyczną. Ale i tak dobrze, że nie wzięli np. Paris Hilton :D
Pozdrawiam:)
No ja jakoś Hilary nie trawię - nie wiem czy ze względu na wygląd czy może chodzi o grę aktorską. Jakoś brakuje mi w tej osobie wdzięku i klasy.
Amy Adams w "NwM 2" pokazała, że jeśli chodzi o wygląd to co prawda nie jest identyczna tak jak Swank ale nie rzuca się w oczy to, że inaczej wygląda niż jej prawdziwy pierwowzór. Na dodatek Amy to prawdziwy kameleon - w 2008 roku potrafiła zagrać i wyglądać jak :
- najpierw w "Niezwykły dzień panny Petigrew" grała młodą amerykańską aktoreczkę w przedwojennym Londynie (na oko max 25 lat)
- chwilę później w "Sunshine Cleaning" grała na oko 33-35 letnią matkę która zarabia sprzątając miejsca zbrodni...
Na dodatek rok wcześniej śpiewała, biegała i tańczyła po parkach itd jak jakaś nastolatka w filmie Disneya "Zaczarowana". Na pewno gdyby grała w filmie o Amelii zamiast Swank to raczej by Ci brak podobieństwa z pierwowzorem nie przeszkadzał :>
"W filmie o Marylin Monroe nie mogłaby już Swank zagrać, bo zupełnie nie jest do niej podobna. "
A tu się nie zgodzę - słyszałem, że Marilyn bardzo lubiła konie więc jakiś angaż dla Swank by się na pewno znalazł ;D Głupi żart :P
"Zaś o warsztat aktorski w przypadku Swank bym sie nie martwiła - do tej pory Hilary radzi sobie znakomicie. Ma talent, charyzmę, osobowość, "to coś". Bałabym się już bardziej, że Adams tę rolę spali, bo bardziej jest aktorką komediową, nie dramatyczną. Ale i tak dobrze, że nie wzięli np. Paris Hilton :D"
Hilary Swank na pewno ma talent dramatyczny ale czy ma to coś ? Moim zdaniem nie i znacznie lepszą aktorką jest Amy Adams. Co prawda jeśli chodzi o dramaty to może są tak samo dobre (Amy to nie tylko aktorka komediowa - swoje dwie nominacje do Oscara miała za role w dramatach) jednak już jeśli chodzi o komedie albo musicale to Hilary może się schować :D Wyobrażasz sobie Swank śpiewającą piosenkę o sprzątaniu na gali Oscarowej? :> Do czego zmierzam? Amy mogłaby wnieść coś do postaci Amelii czego Swank po prostu nie byłaby by w stanie dać.
Najlepiej gdyby nakręcili 2 wersje tego filmu :> Jedną ze Swank i drugą z Amy Adams :D
Nie chodziło mi bynajmniej o to, żeby dyskredytować Amy :) Lubię ją i cenię. Nie uważam też że aktorka dramatyczna jest lepsza od komediowej (w zasadzie nawet chyba bardziej obstawiam na odwrót ...). Po prostu wiem już, jak Swank sobie radziła w podobnych rolach i mam pewność, że tego nie spaprze. A co do Amy, zwyczajnie nie wiem, czy podoła. Chciałabym żeby tak było, bo to zdolna bestyjka.
"Na pewno gdyby grała w filmie o Amelii zamiast Swank to raczej by Ci brak podobieństwa z pierwowzorem nie przeszkadzał :> " - Gdyby odpuszczono sobie charakteryzację i zrobiono z Earhart słodką lalunię, to by przeszkadzał. :)
A żeby nakręcić dwa - czemu nie? :)
Widziałaś "NwM 2"? Pasowałaby Ci Amelia o takim wyglądzie jak Amy w tym filmie? Bo moim zdaniem pomimo tego, że zrobili z niej trochę taką słodką lalunię to jednak miała coś w sobie co pozwoliło mi przynajmniej uwierzyć, że to nie jest lalunia tylko bohaterka. Może to w jaki sposób mówiła? Albo poruszała się? Tak czy owak była moim zdaniem świetna. Ciekawi mnie, czy Swank potrafiła też to coś wydobyć z tej postaci. Po trailerze twierdze, że nie - wieczorem zobaczę film i jeszcze coś napiszę.
"A żeby nakręcić dwa - czemu nie? :)"
No właśnie czemu nikt z producentów nie wpadł na taki pomysł? :P To by nawet mogło się udać - dałoby się oprócz Amy jeszcze zamiast Gere'a na przykład Downey Juniora albo Russella Crowe'a :> a zamiast McGregora Christiana Bale'a, za kamerą Ridley Scott i sukces komercyjny i artystyczny gwarantowany :> Ahhh marzenia :P