PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=130130}
7,8 207 tys. ocen
7,8 10 1 207156
7,0 42 krytyków
American Gangster
powrót do forum filmu American Gangster

Ridley Scott to prawdziwy mistrz. Na koncie ma choćby POJEDYNEK, OBCEGO, ŁOWCĘ ANDROIDÓW, GLADIATORA czy HELIKOPTER W OGNIU.
Od czasu sukcesu "Gladiatora" Scott kręci filmy jak szalony, ale rzadko zawodzi.
Tym razem zrobił rónież odbry film.
W AMERICAN GANGSTER pobrzemiewają echa OJCA CHRZESTNEGO, SERPICO, ULIC NĘDZY, NIETYKALNYCH, FRANCUSKIEGO ŁĄCZNIKA czy KASYNA.
Scott nakręcił swą gangsterską epopeje z rozmachem, wyczuciem wizulanego stylu. Nie ma tu nowych elementów- jest tylko zręczna gatunkowa kalka.
Mimo to Scott jest kimś więcej niż tylko zdolnym kopistą.
Filmowa historia dotyczy odnoszącego prawdziwe sukcesy czarnego gangstera (to nowum w kinie tego gatunku!!!) Frnaka Lucasa oraz do bólu uczciwego (choć niezbyt wiernego i nieco oziębłego) policjanta.
Historia tyhc dwóch osób opowiadana jest równoleglę z wilekim wyczuciem.
Denzel WAshington i Russel Crowe tworzą fantastyczny aktorski duet.
Washington uwodzi jako gładki, elegancki kochający porządek i etniczną równowagę boss- jednocześnie odpycha jako zimny i zadny krwi socjopata.
Postać grana przez Crowa to teoretycznei łatwiejsza piłeczka, ale i jego baohater ma w sobie wiele spzreczności i niuansów, które gwiazdor wychwycił w sposób mistrzowski.
Drugi plan też jest rewelacyjny z Armandem Assante, Joshem Brolinem, T.I., Commonem, Coobą Gooding Jr oraz Chiwetelem Eijoforem na czele.

Wrażenie robi również scieżka dziwiękowa i filmowy desing.
Świetne są tu zdjęcia i scenografia, które doskonale oddają klimat Nowego Jorku (w tym Harlemu) z przełomu lat 60-ych i 70-ych.

Dużo w tym filmie również odwołań do zagadnień etnicznych czy klasycznych Amerykańskich wartości.
AMERICAN GANGSTER to oczywiście żaden moralitet, bo "kino gangsterskie" zawsze trudno nazwać poprawnym od strony morlano-etycznej.
Ridley Scott częśtuje nas śmiałymi porównaniami sytuacji Ameryki z czasów wojny w Wietnamie do okresu współczesnego.
Ma w tym trochę racji, choć osobiście te aluzje uważam za zbyt śmiałe.
AMERICAN GANGSTER to również obraz z konsekwentnie prowadzoną narracją, któa nie pozwala filmowi rozpaść się na szereg luźno ze sobą powiązanych epizodów.Duża w tym zasługa obsady, dobrego scenariusza i aktorów.
Ostatnia scena filmu jets wręcz kapitlna. Nie będe jej streszczał by nie psuć rozrywki tym, którzy obrazu jeszcze nie widzieli.
Gorąco polecam- to na prawdę bardzo dobry film.