Temat oklepany i film właściwie nie wnosi nic nowego. Może to i lepiej, by byłoby ryzyko tzw. przekombinowania. Pojedynek policja vs gangsterzy to niewyczerpalna kopalnia pomysłów. "AG" to jeden z najlepszych filmów tego gatunku, w dodatku oparty na faktach.
Podoba mi się sceneria lat 60/70. Świetnie tu odmalowano pejzaż starego NY (mimo, iż specjaliści dostrzegli wiele błędów). Do tego przemyt narkotyków z ogarniętego wojną Wietnamu i wykorzystywanie przy tym ponoć kryształowo czystej armii amerykańskiej. Dobrze, że ta historia została zekranizowana. Momentami przypomina to "Ojca Chrzestnego", ale przecież nie ma nic złego w odniesieniach do klasyki.
Ridley Scott słynie z długich, lecz nie zawsze porywających filmów, tu jednak się nie nudziłem. No i D.W. wcielający się w rolę negatywnego (nie w 100% oczywiście) bohatera to zupełne novum.
Polecam!