PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=130130}
7,8 207 tys. ocen
7,8 10 1 207149
7,0 42 krytyków
American Gangster
powrót do forum filmu American Gangster

Z wielkimi nadziejami ,a jednocześnie obawami czekałem na nowe osiągnięcie Ridleya Scotta. Obawy po części były spowodowane wcześniejszymi "niedokończonymi" filmami reżysera, które przez swoje braki traciły na wartości. Temat ?American Gangster? był trudnym do zekranizowania , bo ile to już razy widzieliśmy pospolite życie członków mafii? Zeszłoroczny laureat Oscara "The Departed", kultowa już trylogia "Ojca Chrzestnego", "Człowiek z blizną" czy "Chłopcy z ferajny" to tylko garstka filmów kina gangsterskiego.
Na wstępie zaznaczę ,że miałem wobec filmu wielkie oczekiwania. Rzadko to mówię, ale muszę przyznać, że ?American Gangster? przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Skoro 2006 rok był rokiem Martina Scorsese, to 2007 z pewnością będzie należał do Sir Ridleya Scotta. Film lśni w każdym tego słowa znaczeniu. Perfekcyjnie zagrane role (kapitalny Washington), inteligentny scenariusz i wspaniała reżyseria tworzą niezwykły klimat, który przepełnia niespełna 3- godzinny film. Któryś z Amerykańskich krytyków napisał "American Gangster to czarny Człowiek z blizną" i ja się z tym zgodzę. Scott w swoim filmie zaporzycza wiele motywów z innych dzieł gangsterskich wybierając to co najlepsze i udoskonalając na swój własny sposób.

ocenił(a) film na 8

Otóż to, Ridley Scott zrobił ten film po swojemu, zupełnie inaczej niż zrobiłby to Scorsese. Nadał temu obrazowi swój szlif i to widać w każdej minucie jego trwania. A to czy jednocześnie coś zapożycza z innych filmów nie jest aż takie ważne. Bowiem czasy na zupełnie oryginalne (w treści i formie) filmy minęły raczej bezpowrotnie. American Gangster przywraca natomiast nadzieję że nawet w tak stetryczałym gatunku jak "kino gangsterskie" nadal można nakręcić coś bardzo przyzwoitego.

użytkownik usunięty
Gregg

Ja wcale nie mam za złe reżyserowi tych zaporzyczeń. Scorsese również kożysta z innych wcześniejszych dzieł w swoich filmach. Zgodzę się ,że ten film to nadzieja i dowód na to,że bez zbędnych efektów komputerowych można zrobić film naprawdę na poziomie i w świetnym klimacie. Oglądając film co chwilę nasuwały mi się na myśl filmy z lat 70' "Serpico", "Francuski łączniek" ,"Bullitt" .Ridley Scott robi nie możliwe przywracając tamten klimat do łask i czuje się w tym świetnie,

ocenił(a) film na 8

Dokładnie - szczególnie Francuski łącznik mi się przypomniał.

Co by nie zarzucać Ridleyowi S, on dużą wagę przywiązuje do obrazu i klimatu w swoich filmach, wprawdzie zdarza się że spudłuje raz drugi i trzeci ale jak w końcu trafi to film będzie się długo pamiętać. A tym razem trafił...

Luke Skywalker >>> Ty piracie!! :D:D

użytkownik usunięty
_MAT_

Zgodzę się, jestem piratem ,ale w przeciwieństwie do prawdziwych degeneratów ja na film w styczniu pójdę do kina bo warto.

No i to sie chwali! Ja raczej, zeby nie psuc sobie wrazen z ogladania filmu zaczekam do premiery kinowej w stycz... ehh prawie w lutym.

_MAT_

to nie ma sensu - napięcie jest zbyt duże ;)

ja czekam aż Hatak przetłumaczy bo mój angielski nie stoi
na takim poziomie, żebym mógł sobie pozwolić na oglądanie
filmów w oryginalnej wersji językowej bez subs'ów ;)

ocenił(a) film na 7
LiMiTED_UNCUT

Hatak nie tlumaczy filmow,jedynie seriale.Wersja dvdscreen ukaze sie mniej wiecej za miesiac.Ale do kina ide na pewno.

Maximus_D_M_

przeciez dvdscr jest juz od ponad tygodnia.

Maximus_D_M_

człowieku - pewnie że piszą tylko trzeba wiedzieć gdzie je znaleźć... :/

a DVD Screener jak kolega już podkreślił od ponad tygodnia jest w sieci i to o ile dobrze się zorientowałem nawet w dwóch releasach (+ jeszcze CAM).

LiMiTED_UNCUT

nie wytrzymalem, poddalem sie, obejrzalem, 9/10, uffff


PS. widze, ze kolega fatality tez z Gdyni, pozdro.

_MAT_

hehe dokładnie tak :)

ale jeżeli chodzi o filmy - nie pracuję na hali ;)

ocenił(a) film na 7
LiMiTED_UNCUT

Hala - czuje, jakby minęły wieki, odkąd ostatni raz słyszałem legendarne, dziarskie "Jakieś gry, filmiki?". Ta, to miejsce ma swój klimat.;-)

_Ja_

hehehe, chyba każdy Gdynianin słyszał to chociaż raz w życiu :)

_MAT_

Rzadko spotyka się ludzi z taką władzą jak oni,
przecież nawet psy za odpowiednią cenę mrużyli na to oko

ich szef to chyba "Polish Gangster" ;) :D

ocenił(a) film na 8

Film jest po prostu świetny. Na mnie zrobił ogromne wrażenie. Powalająca gra Denzela ma szanse na już 3 Oscara ;)

ocenił(a) film na 7

Gotti, Czlowiek z blizna, Cassino, Chlopcy z ferajny, Ojciec Chrzestny, Dawno temu w Ameryce to sa prawdziwe filmy o gangsterach, a ten to totalna mizeryja. Piszecie zeby nie porownywac filmu Ridleya do w/w a do czego mam porownywac przeciez nie do Harrego Pottera czy filmow o Bond'zie. Denzel ze swoim zestawem min jest juz nudny, Crowe to totalna porazka, jedynie Armand Assante wydaje sie byc gosciem z innej bajki (czyt. tej wlasciwej). Pelno nadetych monologow o zyciu czyli o niczym, ale znajac inne dokonania Pana scenarzysty jakos mnie to nie dziwi. Film jawi mi sie jako zbitka nie powiazanch ze soba emocjonalnie scen. Postac grana przez Crowa to najwiekszy problem tego filmu. Ni to lajza ni to twardy glina tudziesz filantrop, Zaillian piszac scenariusz sam chyba nie wiedzial kim ma byc detektyw Roberts. Gdyby Nick Nolte byl o 25 lat mlodszy nadawal by sie idealnie ale Crowe jest tak samo nieciekawy jak jego tajny wydzial. Nie obwiniam Scotta, bo od strony wizualnej to spokojny i wywazony film bez zadnych fajerwerkow, niestety scenariusz jest dziurawy, chaotyczny i z glupimi dialogami nic nie wnoszacymi do tego co widzimy na ekranie. Rola calego wydzialu stworzonego do zlapania czlowieka odpowiedzialnego za dystrybucje Blue Magic sprowadza sie do przekladania zdjec na pewnej bo istotnej scenograficznie tablicy. I taki jest ten film, zadnego napiecia i klimatu. Jesli takowego szukacie to polecam ktorys z wyzej wyminionych
tytulow.

ocenił(a) film na 10
phaedra_2

Kolejny nawiedzony fan Scorsese. Pierwsza zaleta "Amerykanskiego gangstera" jest właśnie to, że nie musimy oglądać na ekranie gęby De Niro, Pacino, czy Joe Pesci. Ridley Scott tchnął nieco życia w ten skostniały gatunek i muszę powiedzieć że jego film zwyczajnie dystansuje konkurencją - z Infiltracją na czele.
Dawno nie pamiętam tak perfekcyjnie wykonanej produkcji od strony czysto wizualnej. Niesamowita dbałość o szczegóły, idealnie odwzorowane lata 70; scenografia po prostu poraża - i to sie k.... ceni. American Gangster to wzorcowy przykład dobrze wydanej kasy, bez trwonienia dolców na efekty specjalne czy inne duperele.
Do tego dochodzi niesamowity klimat. Chociaż po Black Rain i Blade Runner, Ridley Scott tylko potwierdził, że jeśli chodzi o nastrój i budowanie napięcia, nie ma sobie równych. Dlatego niezmiernie bawią mnie takie wypowiedzi jak ta którą zaserwował mój przedmówca. Na pewno oglądaliśmy ten sam film?
Aktorsko również nie można filmowi nic zarzucić. Po prostu najwyższy pułap, czego nie można na przykład powiedzieć o takiej "Infiltracji". Tutaj nawet aktorzy drugoplanowi dali z siebie wszystko, tam gwiazdy takie jak Nicholson czy Damon zagrały po prostu kiepsko (o Leo nie wspominam, bo on akurat wypadł całkiem dobrze).

Końcowa scena policyjna rozróba, moim skromnym zdaniem, należy do jednej z najlepiej zrealizowanych scen akcji jakie kiedykolwiek widziałem. Czysty realizm, bez wciskania kitu.
Ten film grzeje. Naprawdę dawno nic mi sie nie podobało tak bardzo. Zastanawiam sie jeszcze nad końcową oceną...hmmmm....muszę trochę to wszystko przetrawić. 8/10 daje od ręki, z wyższą notą na razie sie wstrzymuje, choc pewnie dam dziewiątkę.

ocenił(a) film na 7
Motorcycle_Boy

Nie pyta sie ryby o zdrowie. Akurat jestem fanem Scotta. I boli mnie kiedy Mistrz wybiera niedopracowane scenariusze robione na jedno kopyto. Historia jest wtorna do bólu i chwilami chce przypominac Francuzkiego Łacznika z elemntami kina gangsterskiego bo i takie skojarzenie przyszlo mi do glowy. Ale tak sie nie da albo robimy film o jednych albo o drugich a Scott zrobil film ani o tych ani o tamtych.