Poszedłem, by miło spędzić czas z żoną i spaliłem się ze wstydu - film ŻENUJĄCY. Dramat to w tym wypadku nie gatunek filmu tylko to, co przeżyłem oglądając go. Strata pieniędzy, a przede wszystkim czasu.
Uzasadnienie:
Główny bohater przez cały film skręca jeden karabin na zamówienie, ciągle jeździ z miejsca na miejsce i myśli. Zakochuje się w dziwce i na końcu ginie.
Jeśli jest w tym jakaś głębia to zapewne została baaaardzo głęboko ukryta.
Żeby nie było - nie jestem fanatykiem Holiwoodzkiego shitu ale w tym wypadku to jest pseudo-ambitny dramat dla masochistów