PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=522361}

Amerykanin

The American
2010
5,8 23 tys. ocen
5,8 10 1 23365
6,0 10 krytyków
Amerykanin
powrót do forum filmu Amerykanin

Film mógł być naprawdę dobry. Właściwie reżyser miał w ręku wszelkie atuty: dobrzy aktorzy, piękne włoskie miasteczko, dobry pomysł, aby nie epatować strzelaninami i pościgami. Zabójca w czasie wolnym, pomiędzy zleceniami to wątek nieoklepany. Mogło z tego wyjść coś całkiem udanego, ale moim skromnym zdaniem nie wyszło. "Amerykanin" to film "chłodny", niewciągający, a motywacja bohaterów jest po prostu niezrozumiała. UWAGA SPOILER: skoro Jack jest takim bystrzachą, to dlaczego nie widzi, że jego szef to szalony gość, który za najmniejszą niesubordynację zabija? Z kolei skoro już szef postanowił Jacka sprzątnąć i zlecił to Clarze, którą też zresztą chciał załatwić, to dlaczego, do cholery, nie zaczekał, aż dziewczyna zrobi swoje? Domyślam się, że chodziło o efektowną scenę, gdy Clara ma już Jacka na muszce, ale nieoczekiwanie sama ginie. Logiki w tym za grosz. Zamiast wciągającej historii otrzymaliśmy pseudoartystyczną wydmuszkę typu mniej udane kino kino francuskie. Szkoda.

Zapraszam na moją stronę: http://www.rekomendacje.npx.pl

silentviper

Mała poprawka: pomyliłem imiona postaci kobiecych - zamiast "Clara" powinienem napisać "Mathilde". Pozostałe stwierdzenia podtrzymuję!

ocenił(a) film na 4
silentviper

zgodzę się z wypowiedzią! Właśnie chciałem napisać komentarz bardzo zbliżony do tego, dlatego pozwolę sobie dodać tylko kilka zdań :)
Bardzo dużo nonsensów w filmie, jak udoskonalanie broni w wynajętym mieszkaniu przy użyciu młotka, kiedy samą broń dostaje w paczce... nie mógł dostać przesyłki z profesjonalnie zrobionym sprzętem.... jak można bez problemu kupić karabin z wysyłką do domu to tłumik czy "rozpraszacz dźwięków" -jak tego nie nazwać- też można zamówić....
nie polecam filmu, nużący i ma zbyt wiele niedociągnięć.
2 minutowa scena seksu i Clooney w głównej roli mnie nie przekonuje.... ale niektórym może wystarczyć.

ocenił(a) film na 8
kubarubin

W tym przypadku pokutuje to, że film się trochę różni od książki. W tej postać Jacka/Edwarda nie jest zabójcą. Jest ona prowadzona w pierwszej osobie, bohater opowiada o sobie, ale nie jest zabójcą. Po prostu tworzy specjalną, wyrafinowaną broń na zamówienia. Można sobie zamówić karabin przez internet, ale uwierz mi że dla takich ludzi to musi mieć znaczenie. To wszystko co tak pieczołowicie robi. To jest świetnie pokazane. A koniec opiera się na tym, że jego ostatnie zlecenie obraca się przeciwko niemu, broń ma być wykorzystana do zabicia go. Ironia losu. Jednak w książce mamy inne postacie, nie ma tej kobiety, nie ma szefa, są inne motywacje. Jack się tylko broni. To jest film i książka o sztuce. Tworzenia broni. Zabijania.

użytkownik usunięty
silentviper

Trochę sprostuję to co napisałeś, bo faktycznie to jest mylące w tym filmie (tutaj trzeba samemu dojść do tego, i dobrze, film nie jest typowym hamerykańskim gniotem gdzie wszystko pod nos dają).
1. Nie wiadomo dlaczego Jack dostał wyrok - prawdopodobnie za akcję w Szwecji, natomiast taka interpretacja jest zbyt łatwa nawet jeśli to był jakiś rodzaj niesubordynacji. Być może po prostu dostał wyrok jako emeryturę. Wiedział za dużo? Misterny plan z karabinem miał odwrócić jego uwagę

użytkownik usunięty
silentviper

I jeszcze jedna rzecz:]
3. Akcja z karabinem ma na celu: a) zlokalizowanie Jacka (bo przecież on się urwał ze smyczy, więc wymyślają "zlecenie" wymagające kontaktu osobistego), b) osadzenie go w miejscu na jakiś czas (robota wymaga pewnej stabilizacji), tak, aby można go było w miarę sprawnie osaczyć

Brawo za przekonującą interpretację filmu oraz spostrzegawczość - obejrzałem jeszcze raz scenę "likwidacji" Jacka przez Mathilde i faktycznie, jest dokładnie tak jak piszesz. Najwyraźniej oceniwszy film na 5/10 przestałem pod koniec uważać. Ty nie (pomimo wystawienia równie niskiej oceny). Wniosek jest z tego dla mnie prosty - uważnie oglądać do końca, jeżeli chcę się potem wymądrzać na forum.

użytkownik usunięty
silentviper

Mi się ten film w gruncie rzeczy podobał, lubię nudne filmy ;] 5 dostał za fatalne wjazdy romansowe, nie cierpię takich banałów. I za Clooneya niestety, jakoś go ledwo trawię. Co do finałowego strzału to zapewniam Cię, że tak samo w pierwszym momencie nie zajarzyłam co się tam stało - nie miałam pojęcia, że można zrobić coś takiego z karabinem (czy tez z pociskami, bo do teraz nie wiem czy on zmienił mechanizm czy zrobił specjalne pociski). Do rozkminy doprowadził mnie tylko jeden motyw i zauważalne przeczucie Jacka po telefonie do Pavla; zauważ że on po strzale zareagował natychmiastowo, tzn, że się go spodziewał, był przygotowany i tylko czekał. Tak naprawdę to był jego alarm i potwierdzenie podejrzeń. No i nie pasowały mi klocki do interpretacji że Pavel zastrzelił tę laskę - bo też tak w pierwszym momencie pomyślałam. Cóz, motyw genialny przez to, że dla widza niezbyt oczywisty. Jeden z nielicznych, tak kontrastowych do filmów z serii "wszysko-na-talerzu-by-USA"...

Ostatnio przeczytałem książkę - spodobała mi się bardziej niż film. Jeżeli jej nie znasz, to polecam. Zachęcam też do przeczytania mojej recenzji: http://rekomendacje.npx.pl/readarticle.php?article_id=104

silentviper

Ja mam właśnie skrajnie inne odczucia. Dla mnie książka była nudna, pozbawiona jakiegokolwiek napięcia, a relacje tytułowego bohatera wyglądały jak z jakiegoś filmu o Jamesie Bondzie. Tym większe było moje zaskoczenie, że twórcy "Control" tak dobrze udało się opowiedzieć tę historię. Nie muszę chyba dodawać, że Clooney idealnie pasował do roli.

DziurawaMarysia

"Nudna, pozbawiona jakiegokolwiek napięcia" - lubię takie opisy, zachęcają mnie do sięgnięcia po książkę dużo bardziej, niż opowieści o nieprzespanych z powodu lektury nocach. W przypadku filmów równie intrygujący jest opis: "nuda, nic się nie dzieje". Jeśli znasz jakieś inne, równie nudne, pozbawione napięcia książki, poproszę o tytuły.

silentviper

Z nudnych książek polecam Ci jeszcze "Anaruka" i "Kłamczuchę", którą pamiętam z czasów szkolnych. Pod względem nudy mogą konkurować z "Amerykaninem", na którego tak się napaliłeś.

Ogólnie rzadko kiedy wybieram do lektury nudne książki ale jak jeszcze coś znajdę to Cię poinformuję.

silentviper

NAD NIEMNEM! Żelazny klasyk nudnych lektur.

DziurawaMarysia

Ale klasyk! Ciekawe, o ilu dzisiejszych bestsellerach ktokolwiek wspomni, gdy od ich wydania minie 130 lat...

silentviper

Dzisiejsze bestsellery to temat na odrębną historię, skoro już nawet celebrytki piszą książki.