Najprawdopodobniej nie była skoro Jack/Edward ma potem koszmary senne. Ja to odebrałem w ten sposób, że zabił ją jakby z nawyku? Dziwne...

A ja sądzę po roku od obejrzenia, że pierwsza akcja zdemaskowała go jako tajnego agenta. Skąd w jego ręku broń? Ona pewnie sądziła, że to taki zwykły przyjaciel. Jest jeszcze inne rozwiązanie. Ona pierwsza poszła chyba po tym zamarzniętym jeziorze. Możliwe, że tak naprawdę to ona go wystawiła i sprzedała.

Tutaj http://www.themoviespoiler.com/Spoilers/american.html ktoś opisuje ten film i mówi coś takiego: When she turns her back to him, he shoots her apparently for knowing too much. Jack gets the drop on the second assassin and takes a ferry to leave. Though he shows little emotion, he is clearly shaken over killing a woman that was not only innocent but loved him.
Moim zdaniem, ona naprawdę była niewinna. Te koszmary, które miewał sugerują właśnie, że nie może o tym zapomnieć, co oznacza, że zabił niewinną kobietę (która być może mogła przysporzyć mu problemów).

To też możliwe. Ja znalazłem opinię, którą przytoczyłem powyżej. Widać, że znacznie więcej osób nurtuje właśnie pierwsza scena filmu.

Rzeczywiście początek jest wyjątkowo głupi. W stylu: Po co tłumaczyć się "koleżance"?- lepiej ją zastrzelić i znaleźć sobie nową :)

Ludzie jak wy ogladacie filmy??? Przecież Jack wyraźnie mówi do Zleceniodawcy, że była niewinna a dokładnie nie zamieszana w wystawienie go Szwedom i dwukrotnie powtarza, że była jego przyjaciółką na co Zleceniodawca odpowiada, że traci czujność i kiedyś nie zaprzyjaźniał się z nikim.