PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=522361}

Amerykanin

The American
2010
5,8 23 tys. ocen
5,8 10 1 23365
6,0 10 krytyków
Amerykanin
powrót do forum filmu Amerykanin

Drugi film w reżyserskiej karierze Antona Corbijna zaczyna się prawdziwym
Hitchcocowskim trzęsieniem ziemi. Lecz to, co następuje później, jest złamaniem zasad
mistrza suspensu. Napięcie filmu diametralnie spada, ale spokojnie, reżyser wszystko
to dokładnie zaplanował! Można by powiedzieć że Amerykanin to współczesny spaghetti
western i chyba do takich filmów Corbijn chce, abyśmy go porównywali. Sam przecież
nam to podpowiada - w jednej ze scen Jack ogląda mistrzowskie "Dawno temu na
dzikim zachodzie". Sergio Leone sam mówił o swoim dziele, że jego rytm jest
podporządkowany zamiarowi uchwycenia oddechu, jaki zaczerpuje człowiek tuż przed
śmiercią. Ten rytm jest wyczuwalny także w Amerykaninie. Mimo że nowe dzieło
holendra jest kinem gatunku, to tak naprawdę ma z nim mało wspólnego. Głodny
sensacji widz niestety się rozczaruje, gdyż Amerykanin to analiza natury człowieka.
Człowieka uciekającego przed własnym życiem. Świetnym pomysłem było obsadzenie
w głównej roli Clooneya, który po znakomitych rolach w Syrianie i Michaelu Claytonie
udowodnił, że przede wszystkim nadaje się do ról "niezwykle skrytych gentelmenów".
Jego minimalistyczna gra potęguje cechy głównego bohatera - zestresowanego
człowieka, zmęczonego własnym życiem. Corbijn w skromnych sceneriach i garstkach
dialogu ukrywa wiele symboli, które dopiero po seansie układają się w piękny obraz.
Reżyserska medytacja nad życiem Jacka i jego przemianą z larwy w motyla, jest nie
tylko oddaniem czci dla filmów Leone czy Jean-Pierre Melville - jest także rozmyślaniem
nad ścigającym nas okrutnym przeznaczeniem, przed którym, niestety, nie uda nam się
uciec. W końcu motyle to kruche stworzenia...

ocenił(a) film na 6
benny_blanco

Czy rzeczywiście ,,Amerykanin"jest kinem gatunku?
Myślę ,że nie jest.Choć mam wrażenie, iż Corbijn wiedział co robi mieszając film kryminalny z nieco posępnym studium rozrachunkowym
płatnego zabójcy.Tym samym przecież nie kwestionuje istnienia gatunków filmowych w stanie czystym.
To kino jednego aktora i w tym miejscu postuluję by wprowadzić zniżki na bilety dla fanów Clooneya, bo tym razem nadużył zaufania.
Niby wszystko jest ok. ale my widzowie/fani już znamy to oblicze aktora.
Zgadzam się z autorem wątku, ze nad tym filmem unosi się duch Melville'a.Dla mnie 6/10.Ukłony,esforty

użytkownik usunięty
benny_blanco

Chciałoby sie widziec wiecej tak skonstruowanych wypowiedzi/impresji na tym forum, wszelkich innych. Zestawienie dwoch wpisow powyzej to jaskrawy przyklad na przemiany ostatnich lat ktore wprowadza za soba rozwoj internetu i szybkosc przekazywania informacji.

ocenił(a) film na 7

Niestety, na tym portalu takie wypowiedzi to rzadkość. Wystarczy zerknąć w dół tabelki.

ocenił(a) film na 8
sab1970

Dokładnie,dlatego podbijam temat,a badziewne tematy precz,a kysz.

ocenił(a) film na 7
aronn

Bardzo mi miło - naprawdę :) a co do tego czy Amerykanin to czyste kino gatunku to zgadzam się że nie do końca. Lecz nie da się ukryć że jest to prawdziwa polemika z gatunkiem który ukształtował się w złotym wieku kina .

Zapraszam do komentowania także The Social Network.

ocenił(a) film na 7
benny_blanco

Jeszcze nie oglądałem. Jak oglądnę, to wrzucę krótką reckę.

ocenił(a) film na 8
sab1970

Może by dobry,biorę go na celownik.

benny_blanco

Na mnie film zrobil jak najlepsze wrazenie. Lubie jego powolne tepo, nastrojowa muzyke,calkiem pozadne zdjecia. Clooney mnie nie powalil, ale tez nie byl zly. Mam mieszane uczucia co do ostatniej sceny i [UWAGA SPOILER, NIE OGLADALES NIE CZYTAJ!!!] faktu ze wraz ze smiercia zamienil sie w motylka.[KONIEC SPOILERA] Mnie to troche zmieszalo z kolei mojej dziewczynie tylko ta scena sie podobala, no coz mamy troche inne gusta. Niektore sceny byly wg mnie niepotrzebne, moze ich po prostu nie zrozumialem. Film podobal mi sie rowniez, bo jestem wielkim fanem Sergio Leone i moge sie pochwalic, ze podobienstwo zauwazylem mimo ewidentneggo odwolania do mistrza.

benny_blanco

Pięknie napisane, kolego. Nic dodać, nic ująć.