Te pytanie nasunęło mi się od razu po zakończeniu filmu: o czym on do cholery był???
Piękne zdjęcia, sceneria, ludzie... Wysmakowany obraz dla wybranych. Nie było w nim nic zachwycającego, nawet napięcie nie było zbyt duże. Z pewnością jest dobrze zagrany, ale co z tego skoro w 1h i 40min nie ma punktu kulminacyjnego?! Na czym się skupić? Jak dla mnie to film o NICZYM.
Cały film robiłam manicure, bo nie chciałam tracić czasu. Nie był on może męczący, ale wiało od niego nuuudą!
Na pewno nie do obejrzenia w kinie. Polecam seans domowy.