PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=522361}

Amerykanin

The American
2010
5,8 23 tys. ocen
5,8 10 1 23365
6,0 10 krytyków
Amerykanin
powrót do forum filmu Amerykanin

Moja ocena (8/10) Ascetyczny, kameralny film - ale z jakim napięciem! O tytułowym Amerykaninie (G.Clooney) wiemy niewiele. Wiemy, że jest płatnym zabójcą. Takim gościem bez uczuć, któremu nigdy nie zadrży ręką. Poznajmy go w chwili gdy ma problemy - ktoś chce tym razem odstrzelić jego. Dalej jednakże nie ma widowiskowej ganianiny w stylu Bourne'a - i dobrze! Zamiast tego zostaje odesłany na boczny tor - do małego miasteczka we Włoszech, gdzie ma czekać. Tam odzyskuje człowieczeństwo, budzą się w nim uczucia, pragnie powrócić do normalnego świata - ale powraca przeszłość. A tak niewiele zabrakło...
Co mnie w tym filmie urzekło, że taka wysoka nota ? Po pierwsze - atmosfera skrajnego napięcia przy pozornie prostych codziennych czynnościach -Amerykanin jest cały czas w pracy, w czuwaniu, czy ktoś nie odbezpiecza spluwy na niego. To buduje nam czynnik drugi - portret wnętrza, osobowości, że tak określę "zwierzyny, która była łowczym, więc wie co jej grozi" Po trzecie - portretowanie dokonującej się przemiany, Clooney zagrał bryłę lodu, co stopniowo topnieje, a przynajmniej próbuje w imię miłości. Po czwarte - klimat włoskiej prowincji ze wspaniałymi zdjęciami. Tu przykład- nie sztuka zrobić zdjęcia lotnicze, ale to co na nich widzimy, sposób ujęcia w dopasowaniu do danego momentu opowieści to już czyste mistrzostwo.
To bardzo dobry film, ale nie dla każdego. Jak lubisz jedynie strzelaninę i bieganinę a'la Hollywood to go nie docenisz, więc sobie daruj oglądanie. To bardziej film w stylu smakowitego wina. Niech będzie, że włoskiego.

irek_bielicki

Dobre. Tyle.

irek_bielicki

Muszę przyznać, że przekonałeś mnie do obejrzenia tego filmu:) Obawiałem się, czy nie będzie to strata czasu, ale po takiej recenzji zdecydowałem, że zaryzykuję;)

irek_bielicki

mnie /niestety/ film nie przekonał, nie jest zły, ale nie jest to to co lubię oglądać najchętniej ( nie lubię głupawej bieganiny i strzelania - przytoczonej powyżej) . Być może wynika to z faktu niechęci do tego aktora, ale też nie koniecznie. Plus dla tego filmu - pomimo wymownego tytułu film nie jest aż tak amerykański. :)

ocenił(a) film na 6
irek_bielicki

irek_bielicki: bardzo trafnie ujęty komentarz, zgadzam się w 100%. Niestety też uważam, że ten film nie jest dla każdego - dlatego nie warto sugerować się niskimi opiniami.

To jest film dla osób lubiących przepełnione napięciem dramaty psychologiczne, z wyśmienitymi zdjęciami i przesłaniem - jakim dla mnie jest fakt, że przed złem się niestety nie ucieknie, za zło wyrządzone drugiej jednostce niestety będzie trzeba zapłacić (znalezienie powtórnego szczęścia i happy end dla osoby, która zabiła swoją kochankę, niewinną, zakochaną niewiastę, byłoby nie fair - dostał więc drugą szansę, ale odmiany życia innej osoby - prostytutki, która też przeszła przemianę, uwierzyła w miłość i dzięki jego pieniądzom będzie mogła zmienić swoje życie).

ocenił(a) film na 8
Asik7774

Mi te wino również smakowało ;)

ocenił(a) film na 6
aronn

To co napisałeś to prawda ale pokazujesz jedną stronę medalu:)
Raz , czemu to w takim małym miasteczku , gdzie ściany mają uszy taki ktoś jak Amerykanin biega sobie po mieście z pistoletem i strzela za szwedami a nikt nic nie widzi , policja jakby nie chciała nic widzieć do tego ten skuter ładne miał przyśpieszenie tyle czasu za samochodem jechać i ciągle być z tyłu;p. Nie wydaje mi się to realistyczne.
Albo gdy jak raz kobieta chciała wejść do wody i się wykąpać i nadepnęła na łuskę akurat łuska nie jest tak ostrym przedmiotem jak dno strumyka w którym mogą znajdować się kamienie. Ciekawe jak raz nadepnęła na łuskę i to już z samego brzegu prawie a wyrzucono je na środek.
A to strzelanie do trzcin wyglądało jakby te trzciny same wybuchały;p
Końcówka gdy już ma go na celowniku zdejmuje ją ktoś.
Czy to jego szef ,który sam chce go zabić?
Jeśli tak nie mógł jej zabić zaraz po oddanym strzale miałby z głowy;p I jego i ją:) Nieracjonalne myślenie jak na zawodowca.
Później jak strzały się rozlegają gdy ginie kobieta dalej policji nie ma, ludzie sobie na procesji a Amerykanin biega po ulicy z bronią jakby nigdy nic;p
A jak strzelają do siebie to tamten jego szef dostaje kulkę w głowę a broń wycelowana jest co najwyżej w środek tułowia.
I nie jest powiedziane ,że zginął mógł stracić przytomność i mogła go do szpitala odwieźć i uratować hehe.
Jak dla mnie film miał bardzo fajny zamysł ale zbyt wiele rażących scen , tak jakby podsuwanych przed nos widza.
Niby mało znaczące sceny a jednak psują klimat filmu.




ocenił(a) film na 8
Fireghost

"Końcówka gdy już ma go na celowniku zdejmuje ją ktoś"
Przecież on majstrował przy jej broni,dokonał pewnych modyfikacji,broń obróciła się przciwko niej(straciła oko)w pewnym stopniu to przewidział miał juz manię przesladowczą na punkcie wszystkiego.

ocenił(a) film na 6
Fireghost

"Końcówka gdy już ma go na celowniku zdejmuje ją ktoś"

koło mnie w kinie siedziały dwa 10-letnie dzieciaki i też nie mogły się temu nadziwić "kto mógł ją zdjąć"...
Brawo za bystrość i błyskotliwość dla tych osób, które tego nie skumały :D

ocenił(a) film na 7
Asik7774

Dokładnie. Nie rozumiem, jak można było pomyśleć, że jakiś tajemniczy "ktoś" do niej strzelił.

ocenił(a) film na 6
Asik7774

Dobrze tu mogę rację przyznać rzeczywiście , wszystko nie zawsze idzie wyłapać w filmie w każdym razie nie zmienia to faktu o reszcie sytuacji które przytoczyłem powyżej jakoś nikt nic nie skomentował tylko jeden mój błąd :)
Bystrość jest też w tym ,że można wyłapać absurdy ,których nie widzieli tu niektórzy i dają wysokie oceny wyssane z palca:)

ocenił(a) film na 8
Fireghost

wszystko mozna wytłumaczyć,tylko pogłówkować trzeba samemu,ja tylko odp na najbardziej oczywisty zarzut...

ocenił(a) film na 6
aronn

Bardzo bym prosił w takim razie o pogłówkowanie na temat reszty.:)
1. Czemu to w takim małym miasteczku , gdzie ściany mają uszy taki ktoś jak Amerykanin biega sobie po mieście z pistoletem i strzela za szwedami a nikt nic nie widzi , policja jakby nie chciała nic widzieć do tego ten skuter ładne miał przyśpieszenie tyle czasu za samochodem jechać i ciągle być z tyłu;
2.Kobieta chciała wejść do wody i się wykąpać i nadepnęła na łuskę akurat łuska nie jest tak ostrym przedmiotem jak dno strumyka w którym mogą znajdować się kamienie. Ciekawe jak raz nadepnęła na łuskę i to już z samego brzegu prawie a wyrzucono je na środek.
Chociażby na te dwie sceny:)
Hmm tylko nad czym tu główkować , no chyba że czegoś znowu nie zauważyłem to bardzo bym prosił o wyjaśnienie nad czym tu główkować bo jak dla mnie to jest uproszczenie akcji do postaci banału , a szkoda bo można było te sceny zrobić bardziej realistycznie wtedy być może i dałbym 8/10 a nie 6/10.
Za te sztuczne momenty w filmie więcej się nie należy. Bo oglądać film , który zapowiada się fajnie i co jakiś czas odczuwać sztuczność i naciąganie scen to żadna przyjemność .
Tak są dobre strony filmu ale o tych już pisaliście więc postanowiłem napisać coś o tych złych :)


użytkownik usunięty
Fireghost

ja jeszcze dodam:
po jaką cholerę on tworzył przez większość filmu tą snajperkę, dla innego zabójce? rozumiem jakby to miał być jakaś mega broń, porażka na całej linii.
2. nie potrafię zrozumieć czemu jego szef, który wie kim jest glówny bohater próbuję w tak banalny sposób zabić kogoś takiego

jak dla mnie za dużo bugów, dlatego 5/10

użytkownik usunięty

a najważniejsza rozmowa z księdzem ma się już zupełnie nijak dalszej części filmu

ocenił(a) film na 8

"po jaką cholerę on tworzył przez większość filmu tą snajperkę, dla innego zabójce? rozumiem jakby to miał być jakaś mega broń, porażka na całej linii. "
On nie tylko zabijał na zlecenie ale również montował broń wszelakiego rodzaju,szeroki wachlarz usług.Cel broni nie był znany do końca przez naszego bohatera,dopiero pod koniec zwąchał podstęp,i wtedy własnie dokonał pewnych modyfikacji w niej,jaki był efekt juz wiemy.Na reszte twoich pytań nie odpowiem,bo juz mnie to nudzi,(a najważniejsza rozmowa z księdzem ma się już zupełnie nijak dalszej części filmu)taki jestes tępy?
Dzisiejsza tępota młodziezy nie zna granic.

ocenił(a) film na 8
Fireghost

"1. Czemu to w takim małym miasteczku , gdzie ściany mają uszy taki ktoś jak Amerykanin biega sobie po mieście z pistoletem i strzela za szwedami a nikt nic nie widzi , policja jakby nie chciała nic widzieć do tego ten skuter ładne miał przyśpieszenie tyle czasu za samochodem jechać i ciągle być z tyłu;"
Najbardziej spostrzegawczy w miasteczku był ksiądz i tylko on wywęszył kim był Clooney a policji w takim miasteczku jest na lekarstwo(przestępczość prawie zerowa).W ciasnych uliczkach skuter dotrzymywał tęmpa,pózniej samochód sie oddalał i Cloonej zdecydował sie na strzał(udany)gdy by nie to na prostej już by nie miał szans...

ocenił(a) film na 6
aronn

Można tak tłumaczyć ale jeśli już czepiać się szczegółów to jeśli trupy zostają na mieście , jeśli zginął kierowca skutera a Clooney na nim jechał musiał zostawić ślady. Poza tym -strzały ,cały pościg uliczkami na pewno ktoś to musiał widzieć wystarczyło poszukać świadków a tu nic. Co tylko ksiądz tam był inteligentny a reszta to głuchoniemi i ślepi w miasteczku ?To jedna z tych scen ,które wieją sztucznością i to obniża ocenę i kunszt filmu a było tych scen więcej.
Więc nawet jak policji na lekarstwo po takiej akcji wzywa się wyższe służby jeśli sobie nie radzą miejscowe.
A tam żadnego dochodzenia na drugi dzień chodzi sobie po mieście jakby nigdy nic, ulice czyste .
Skuter też nie sądzę aby mógł tak szybko pomiędzy tymi uliczkami mknąć jak strzała.
No ,ale tak jak mówię jednym mogą te sztuczne sceny nie przeszkadzać i przymykają na to oko mówiąc ,że film jest bardzo dobry ,gdyż posiada wiele pozytywnych aspektów.Tak posiada z tym się zgodzę ,ale innym mogą też przeszkadzać sceny sztuczności i przesadności mówiąc ,że jest niezły, gdyż pomimo tych pozytywnych wiele jest też tych sztucznych. I do tego zdania bardziej się przychylam:)
Jak kto lubi:)

ocenił(a) film na 8
Fireghost

"Poza tym -strzały ,cały pościg uliczkami na pewno ktoś to musiał widzieć wystarczyło poszukać świadków a tu nic"
Tu sie zgodzę z Tobą.

ocenił(a) film na 6
irek_bielicki

Klimat zbliżony do filmu Najpierw strzelaj potem zwiedzaj. Podobał mi się choć przydałoby się więcej wyrafinowanych scen akcji.

ocenił(a) film na 4
irek_bielicki

Film słaby ze względu na wielką ilość niedociągnięć. Pewne sceny filmu zakrawały wręcz o absurd, bo przecież gdy po małym wybuchu spada kobieta z dachu a wraz z nią karabin snajperski, nadciąga nasz główny bohater z pistoletem w ręku na oczach przynajmniej kilkudziesięciu osób (cała procesja?) I wszystko przebiega bezgłośnie, tylko sobie grupka księży drepcze w miejsce zdarzenia to coś tu jest nie halo.
Już nie mówię o scenie gdzie "ścigają" się ci zabójcy i grande punto nie może uciec przed 10 letnim skuterem, różnica w prędkości jest minimalna, kiedy to jeszcze punto ruszało szybciej. To zupełnie bez sensu.
Nie mówię już o paru bardzo wątpliwej jakości scenach, jak jedna z rozmów z księdzem, lub ta gdzie nasz bohater umierając jedzie 60 na godzinę by sobie potem umrzeć. Przy czym jego wyraz twarz to totalna pustka, nic nią nie wyraził, że aż musieli posłużyć się tak banalnym wyciągnięciem zakrwawionej dłoni ku szybie.
Podsumowując film jest słaby, pomimo fajnego pomysłu by nakręcić go w takim "powolnym" europejskim stylu.

irek_bielicki

Niestety ale film bardzo przeciętny... Moim skromnym zdaniem pomimo zjawiskowych zdjęć, świetnego pomysłu na realizację, momentami niesamowicie przynudza. Ponadto poza Clooney'em reszta aktorów trochę "drewniana". Dialogi też jakby czasem odrobinę na siłę. Czegoś mi tu brakuje, film jest moim skromnym zdaniem bardzo chaotyczny . Wreszcie z przykrością stwierdzam, że zakończenie jest strasznie przewidywalne a sam Clooney nie jest w stanie wyrazić żadnych emocji... 5/10 i nic więcej pomimo, że liczyłem na dużooo więcej...Jakkolwiek są gusta i guściki.

ocenił(a) film na 3
irek_bielicki

Nie wierzę, że to mogło się komuś podobać.
Poszedłem, by miło spędzić czas z żoną i spaliłem się ze wstydu - film ŻENUJĄCY. Dramat to w tym wypadku nie gatunek filmu tylko to, co przeżyłem oglądając go. Strata pieniędzy, a przede wszystkim czasu.

Uzasadnienie:

Główny bohater przez cały film skręca jeden karabin na zamówienie, ciągle jeździ z miejsca na miejsce i myśli. Zakochuje się w dziwce i na końcu ginie.

Jeśli jest w tym jakaś głębia to zapewne została baaaardzo głęboko ukryta.

Żeby nie było - nie jestem fanatykiem Holiwoodzkiego shitu ale w tym wypadku to jest pseudo-ambitny dramat dla masochistów

ocenił(a) film na 8
kuzieem

Przesadzasz i na pewno nie żenujący.Prawdziwa katorga to Limits of control.

ocenił(a) film na 8
aronn

Co do oceny: dużo zależy od nastawienia i od chwili…, od klimatu… ,od nastroju… w momencie projekcji. Daleki byłby od ocen skrajnych typu dno, żenujący itd.. niezależnie jakiego filmu to dotyczy. Nieżyjący już krytyk kina Zygmunt Kałużyński kiedyś powiedział mądre zdanie: W nawet najgorszym filmie można znaleźć moment dla którego warto go obejrzeć. A tutaj takich momentów było całkiem dużo…

Podtrzymuję, że jest to dobry film, bo właśnie stylem, tempem opowieści wyróżnia się na plus. Zwłaszcza dotyczy to naszych multipleksów, gdzie bardzo ciężko znaleźć jest coś oryginalnego, innego. A nie w każdym mieście jest bogata alternatywna oferta kin studyjnych. Co do rozkładania filmu na czynniki pierwsze – powiem tak: A który film jest prawdopodobny w 100% ??? Zdecydowana większość nie spełnia tego warunku. Czy te dostrzeżone błędy były aż tak urągające inteligencji widza by się pastwić ? Idąc do kina chcę zobaczyć ciekawą opowieść i gotów jestem przełknąć różne nieprawdopodobieństwa scenariusza – tym bardziej , że kilka podanych powyżej można logicznie wytłumaczyć (i już to nastąpiło)

Ale właśnie po to jest ten portal by poczytać różne opinie, wyśrodkować i porównać ze swoimi odczuciami. I bardzo dobrze! Napisałem powyżej że „smakowało mi jak wino, niech będzie że włoskie”. Podtrzymuje. Zdaję sobie jednak sprawę , że zawsze będą tacy co uznają tylko te najdroższe wina z górnej półki i nie przyjmą do wiadomości, że te średnie też są całkiem niezłe. Albo wolą piwo… :-)

ocenił(a) film na 8
irek_bielicki

Ten film smiało mozna porównac do kosztowania wina włoskiego(nim sie delektuje podczas ogladania)no a ze nie którzy nie lubia wina tylko piwo,trudno,ja osobiście...to zależy od okazji.
A odnośnie stwierdzenia:"W nawet najgorszym filmie można znaleźć moment dla którego warto go obejrzeć"zgadzam sie ja od jakiegoś czasu stosuje taka taktykę,staram sie wyłapać najlepszą scenę w danym oglądanym filmie,taką perełkę,nawet w przeciętnym.W Amerykaninie też znalazłem taka scenę,wtedy kiedy Clooney jest na pikniku z kobietą(która zamawiała broń u niego-ta zła)i wtedy nagle przylatuje przepiękny motyl i siada jej na ramieniu...ta scena miała coś w sobie,oczywiście to tylko moje zdanie.
Dla przykładu w innym filmie bardzo przcietnym:"Jestem legendą"Will Smitch gdy gra w golfa i ćwiczy idealne uderzenia, stojąc na skrzydle porzuconego myśliwca....

ocenił(a) film na 5
irek_bielicki

dopinguje Clooneyowi od czasu "Syriany". poszedłem na "Amerykanina" z wielkimi nadziejami które niestety okazały się niespełnione. Lubię Clooneya, lubię nic nie dziejące się filmy, lubię filmy w których ładne kobiety się rozbierają ale cóż... Szkoda, że film nie jest tak ciekawy jak twoja wypowiedź Irek. zupełnie nie kupiłem roli w jaką wcielił się George. Napisałeś, że "Clooney zagrał bryłę lodu, co stopniowo topnieje" - na filmie ta bryła topnieje tak szybko jakby ją ktoś wsadził do mikrofalówki. miłość od pierwszego przelecenia - Jack od razu wpada w sidła uczuć pierwszej lepszej napotkanej prostytutki.
No i jeszcze te narcystyczne zdjęcia. Prawie cały czas ekran wypełnia twarz Georga :)
(Przypomniała mi się scena z filmu z udziałem Jasia Fasoli który przypadkiem zawitał na festiwal w Cannes, załapał się on na projekcję filmu którym głównym aktorem był jednocześnie reżyser i scenarzysta - statyczna kamera cały czas pokazywała twarz twórcy filmu-Widać u gwiazd to typowe :)

motyla_noga

Cóż - nie doszukujmy się w Amerykaninie czegoś, czego w nim nie ma. Film dało się obejrzeć bez wielkiego bólu, jednak jako dzieło filowe to odgrzewane danie "a l'europe". Ja bym je zestawił z The Limits of Control, kto ciekaw, niechaj czyta:

http://podtytulem.wordpress.com/