Film "Amistad" - zresztą oparty na faktach" - jest o NIEWOLNICTWIE !!! O tym, że można złapać człowieka i sprzedać go na targu, jak przedmiot! Czy ktoś z Was chciałby być tak potraktowany? Nie rozumiecie dramatu niewolnictwa? Przepraszam, ale przeraziły mnie Wasze wypowiedzi. Irena, emerytka.
Rozmowa jest o żydach, bo żydzi byli dominującym elementem handlu niewolnikami, bo żydzi byli prześladowani przez Kościół w średniowiecznej Europie za handel niewolnikami i w końcu, bo film na którym niewolnikami handlują chrześcijanie, został nakręcony przez żyda.
Film sam w sobie jest poruszający, ale ma też sporo propagandowych przekłamań, o tym, jacy to chrześcijanie są źli.
Irena, prawda jest taka, że USA powstało tylko dlatego, bo pomordowano Indian, zaprzęgnięto do pracy niewolników, a teraz udają sprawiedliwych wśród narodów.
Poczytaj jak chcesz, jakie to USA popaprane w rzeczywistości. http://poznajprawde.net/aktualnosci/media/627-propaganda-nas-bombarduje-klamstwa mi.html
A w Europie nie było niewolnictwa? Nie sprowadzano czarnych bo na wschodzie Europy ich rolę pełnili chłopi, którzy stanowili większość społeczeństwa a przez szlachtę byli traktowani jak ci murzyni - baty, nieograniczony wyzysk w pracy, brak możliwości opuszczenia wsi bez zgody pana. Zatem po co czepiać się Amerykanów, bez patrzenia na nasze podwórko.
A ja zupełnie inaczej odebrałam ten film. Nie jako manifest jacy to chrześcijanie są źli, czy jacy to Amerykanie prawi. Bardziej o narodzinach humanizmu wśród narodu, który dopuścił się wielu okrucieństw. O początkach zmian w świadomości społecznej, o przewartościowaniu, o zachowaniu godności ludzkiej w niegodnych warunkach. Spielberg nie wybiela i nie oskarża, pokazuje wszystkie strony - wiarę w niewolnictwo jako "naturalny" przywilej białych (Calhoun), walkę w równość praw (Adams) i podejście czysto praktyczne (Baldwin).
Spielberg od dawna kręci filmy na takie tematy i nie chodzi tu jedynie o kwestie żydowskie. "Kolor purpury" opowiada o przemianie świadomości kobiety i jej uniezależnieniu się od brutalnego męża, "Imperium słońca" o zachowaniu dziecięcej świadomości i niewinności pomimo wojny (pamiętna scena, gdy główny bohater salutuje japońskim pilotom).
Nie wiem, dlaczego doszukujecie się tutaj żydowskiego spisku.
nie oglądałem jeszcze filmu ale takie wypowiedzi mnie nie zachęcają. najwyraźniej kolejny film fałszujący obraz procederu niewolnictwa. kolejne wybiórcze rozliczenie z przeszłoscią :D warte tylko co nic. przedstawiciele czarnej społecznosci niekoniecznie uczestniczyli w procederze niewolnictwa wyłącznie jako ofiary a biali jako przesladowcy.
co do żydów nie doszukiwałbym się tu spisku ale zwykłej ludzkiej hipokryzji. szkoda że wymagają od chrzescijan dystansu do siebie, którego oni nie posiadają i najwyraźniej nie mają ochoty posiadać. widziałas/es kiedykolwiek filmowe rozliczenie żydów z przeszłoscią? nie licz na to. pamiętam jak mela gibsona zniszczono w hollywood za pasje a osoby związane z tamtym filmem czesto mówią o problemach w dalszej karierze.
Film pokazuje, że "czarni" nie uczestniczyli w procederze tylko jako ofiary, tak akurat. Bardziej jest o ludziach, niż o konkretnych kolorach skóry.
amerykanie których wiedza o swiecie i historii opiera się na uprzedzeniach i stereotypach rasowych mieliby stworzyć film pozbawiony utartych schematów poglądowych i bliski prawdy historycznej? to byłby szok i taki film oglądałbym z miłą chęcią... ale znam amerykanców. przeglądam różne fora amerykańskie w próbie zrozumienia ich punktu patrzenia na swiat i historie, niestety stwierdzając, że ludzie którzy sprzeciwiają się monopolizmie odnosnie postrzegania rasowego ofiar i oprawców, są w mniejszosci i ich poglądy patrząc na emocje jakie potrafią wywołać są traktowane tam jako kontrowersyjne.
walczę z sobą by obejrzeć ten film, ale boję się, że twój komentarz to po prostu zwykłe zaprzeczenie i film jest jedynie kolejną rasową propagandą. cholernie nienawidzę tego i takie filmy to dla mnie istna męczarnia. ale nie chodzi o jakis moralniak, ale jako pasjonata historii nie mogę patrzeć na nieuzasadnione jej fałszowanie. może i zniosę to jeszcze gdy takie uproszczenie pojawia się w lekkim filmie lub w konwencji stroniącej od bycia dokumentalistą realiów [np. django], to jednak podejscie do tematu jak w tym filmie czy zniewolonym... jest dla mnie czyms nie do przejscia. powtarzam walczę z sobą... może kiedys obejrzę...
A w Europie nie było niewolnictwa? Nie sprowadzano czarnych bo na wschodzie Europy ich rolę pełnili chłopi, którzy stanowili większość społeczeństwa a przez szlachtę byli traktowani jak ci murzyni - baty, nieograniczony wyzysk w pracy, brak możliwości opuszczenia wsi bez zgody pana. Zatem po co czepiać się Amerykanów, bez patrzenia na nasze podwórko.