Początek zapowiadał stosunkowo dobry horror, lecz fabuła szybko stała się wtórna, rekurencyjna. Postacie wciąż powielają te same schematy zachowań, z których nic nie wynika. Jakby wpadli w jakaś pętlę, której nie mogą opuścić. Co chwilę ni to z gruszki nie z pietruszki, wyskakuje jakiś "królik z kapelusza", czyli pojawia się element, który bierze się z niczego. Zakończenie przewidywalne i banalne.