PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=568}

Anakonda

Anaconda
1997
5,0 52 tys. ocen
5,0 10 1 52485
3,7 26 krytyków
Anakonda
powrót do forum filmu Anakonda

Jak wiadomo w sercu Amazonii ze względów miejsca w jakim
akcja się rozgrywa, bo przecież sceny były kręcone zupełnie
gdzie indziej. Sam pomysł obsadzenia w roli głównej
anakondy jako zabójcy, był strzałem w dziesiątkę. To
niecodzienny temat jak na horror. Szkoda tylko, że poza
tematem wszystko inne jest tu ... do dupy.
Scenariusz jest jak dla mnie słaby. Jak grupa ludzi zajmująca
się badaniem i obserwacją plemion, nie jest zapoznana z
zagrożeniem jakie może czyhać na nią w gęstwinach puszczy
i odmętach Amazonki? To zapewne pierwsza i najbardziej
istotna rzecz jakiej powinni się dowiedzieć. To co widzimy my
później, może nas tylko wprawić w jeszcze większe
osłupienie. Cała masa dziwactw i niedopowiedzeń. Nie będę
teraz wertował fabuły doszczętnie, bo ci co widzieli, a im się to
nie spodobało, będą wiedzieć o co chodzi.
Najgorsza w tym wszystkim dla mnie jest postać i historia
Łowcy, ale to nie jedyne tak rażące problemy filmu. Początek
ciągnie się jak makaron Lubelli. Mamy 45 minutę i nagle coś
drgnęło i nie mam tu na myśli wód po których poruszają się
nasi ''przygodnicy''. Pieniądze wzięły górę. Pojawiają się
emocje. Lecz cóż z tego jak w parze z tym zaczęły podążać
jeszcze większe głupoty. I tak już do finałowej sceny, która jest
najkoszmarniejsza. Poza tym film ten pozbawiony jest
prawdziwej dramaturgii, dobrego napięcia, klimatu dziczy, a
przede wszystkim udanej, odpowiednio dobranej i płynnie
rozłożonej muzyki. Pudłem jest także gra aktorska. No bo jak
się widzi taką ekipę, a jest ona na prawdę imponująca
(Voight, Lopez, Stoltz, Hyde czy Wilson), to oczekuje się
czegoś na miarę ich możliwości. A przecież ci aktorzy je
posiadają. Niestety to co zagrali jest co najwyżej przeciętne, a
więc przy tych nazwiskach, marne. Jon Voight zasługuje tu na
Złotą Malinę jak nic. Nigdy wcześniej nie oglądałem tak
katastrofalnej roli tego uznanego i porządnego aktora, oraz
tak beznadziejnej gry na ekranie. Dosłownie brak słów!!!
Gdzie kurde był reżyser Llosa, że na to pozwolił w ogóle?
Do tego dochodzą kiepskie dialogi, jakie schematyczne i
jakby ciosane. Na deser zostawię nijakie efekty specjalne w
postaci węża, ale i nie tylko, bo świat widziany z jego
perspektywy jest wręcz .. zabawny. Montaż zdjęć też
nienajlepszy. Kadry słabe, a Amazonia wcale nie przypomina
złowrogiego miejsca dla zwykłego śmiertelnika. Wszystko to
takie byle jakie, jakieś bezpłciowe. Dobrze, że jest jeszcze na
kim oko zawiesić, bo byłaby już kompletna klapa. Mówię tu o
delikatnie kształtnej wówczas Jennifer Lopez. Kształtnej, bo
takiej naturalnej porównując do dzisiejszego jej wyglądu :) No
jest Jeszcze urocza i słodka z wyglądu Kari Wuhrer.
Scen rozbrajających jest wiele, ale mnie najbardziej rozniosła
ta gdy nieprzytomny i ranny Steven, ni stąd, ni zowąd dostaje
olśnienia, atakując znienacka wroga załogi czyli Paula i ...
traci ponownie przytomność hehe.
''Anakonda'' niestety nie jest ciekawym i udanym horrorem, a
jedynie jego imitacją w obślizgłej skórze węża. Przy tym
banalny z irytującą obsadą. W ten sposób to nie mogło się
udać. Jak mawiają ''z dużej chmury mały deszcz''.
Z litości naciągane 3/10 mogę przydzielić.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
djrav77

Witam szanownego kolegę. Z ust mi to wszystko wyciągnąłeś. A co do Voighta masz absolutną rację. Wstyd ! Boli mnie to tym bardziej, że jest to jeden z moich ulubionych aktorów. Bardzo go cenię, a tu taki numer. Cóż. Pozdro

ocenił(a) film na 4
djrav77

Voight wg mnie jako jedyny dobrze wypada. Co do Wilsona.. to ja bym go do imponującej ekipy nigdy nie zaliczył ;)

ocenił(a) film na 3
armarange

To tak z rozpędu ''poleciało'' z tym Wilsonem. Bardziej imponujący był Wilson w postaci piłki w ''Cast Away'' :D

ocenił(a) film na 4
djrav77

Generalnie to aktor jednego wyrazu twarzy dla mnie. Oczywiście nieco się rozpędzam i uogólniam.

ocenił(a) film na 3
armarange

Jednego wyrazu twarzy i ...złamanego nosa heee

ocenił(a) film na 4
djrav77

a tak na marginesie ... czy film Anakonda zasługiwał na aż tyle uderzeń palców w klawiaturę i tak długą "analizę" ? ;)

ocenił(a) film na 3
armarange

Był czas, że większości filmów, które oglądałem, poświęcałem te ''kilka'' linijek swoich wypocin, jak zwał, tak zwał - analiz.
Nie robiło mi to różnicy, czy oceniłem coś nisko, czy też wysoko. Ale jak mówiłem - był czas, a bardziej, ów czas posiadałem w nadmiarze.
Dziś jeśli go już mam, wolę napisać coś na własnym profilu, w opisach bezpośrednio pod widzianym filmem, wdać się w rozmowę z kimś ze znajomych fw, zresztą, chyba jak sam zauważyłeś widząc wpisy u Offi, Moniki, naszej wspólnej znajomej.
A samo pisanie... Cóż, w moim przypadku, jest to takim małym skrzywieniem heee. Chyba każdy z nas jakieś posiada :)

ocenił(a) film na 4
djrav77

Bardzo dobre skrzywienie ;)