obejrzałem i totalna załamka. nie dotrwałem do końca. fabuła o niczym, płytkie postaci, dłużyzny, sceny walki przyprawiające o wybuchy śmiechu. nicholson nijak nie pasuje do "młodego" jak go tytułują. młody to był james dean w "buntowniku bez powodu". poza tym na motorach to może jeździć, ale co najwyżej na doczepkę w "easy rider". swoją drogą ciekawe jaką ocenę dostałby ten tytuł u osób, które "hells angels on wheels" dają 8/10. to już b-klasowa "psychomania" jest lepsza jeśli chodzi o tematy motocyklowe.