spała się od czasu grania w parku jurajskim

spasła*

Tam miała w kontrakcie że ma schudnąć :) Tutaj jak widać nie mieli kasy żeby ją do tego przekonać.
https://www.buzzfeed.com/natashajokic1/bryce-dallas-howard-was-pressured-to-lose -weight-for

Jakie tuszowanie? Wieloryba nie zatuszujesz...

Głupoty też nie, choć powinno być łatwiej, a tu proszę, wystarczy, że się taki odezwie. Gwoli ścisłości, do wieloryba, jakkolwiek przykre to określenie, Bryce w tym filmie sporo brakuje. Chyba że każdego z nadwagą id razu określasz mianem wieloryba, wtedy mój argument jest inwalidą.

Cóż, z chamstwem, jak widać, jest podobnie...

Jeśli mówisz o sobie, to się zgadzam. Jeśli o mnie, to poniekąd w sumie też, ale porównaj sobie, co i jak każdy z nas napisał, i zastanów może, gdzie się to wypomniane przez ciebie chanstwo przejawia.

Z mojej strony był niewinny żart, który nie miał szansy dotrzeć do obiektu żartu i go obrazić, z twojej niewybredny atak personalny. Stwierdzenie kto tu jest chamem nie jest specjalnie trudne...

Czyli zgadzasz się, że ty? Niech będzie, powiedzmy, że i ty, i ja. Chamstwo nie musi docierać do jednej konkretnej osoby, żeby nim było, chamstwo to chamstwo, niezależnie, jak będziesz teraz uniewinniać swój wyborny dowcip.

Sorry, ale jestem już zbyt zmęczony dyskusjami z przeróżnej maści internetowymi trollami i głupkami typu: a wcale że nie, bo ty jesteś głupi. Staram się nie odpowiadać na chamskie zaczepki po tym jak moja opinia się komuś nie spodoba, ale jestem tylko człowiekeim i nieraz odpowiem. I oczywiście zaczyna się kretyńska wymiana "uprzejmości". To naprawdę męczące, więc tym razem kończę. Dopisz sobie to co tam zwykle piszecie, że wygrałeś, że brak mi argumentów itd... i spadaj.

Mnie z kolei męczą takie wypowiedzi jak twoja, obłudny brak szacunku do innych skrywany za chamskim humorem i nieumiejętność rozmowy z daną osobą, tylko grupą lub ideologią, do której musisz kogoś zaliczyć, żeby łatwiej dobrać łatwe, zgrane, znane argumenty. I mimo to się odzywam i próbuje coś udowodnić, mając niemal pewność, że na darmo. Tak jak teraz z tobą. Lepiej było to olać. To moja wina i faktycznie strata czasu. Absolutnie nie wygralem...i spadam.

Dziwne rzeczy cię śmieszą. Osobie inteligentnej taka powierzchowność nie przystoi, ale abstrahując, waga bohaterki nic tu nie zmieniała, ot, tak po prostu wygląda, spytam grzecznie, na ch** się przypier***ać? Nikt w filmie jie twierdził, że jest chuda, po co więc w drugą stronę cisnąć? Toć każdy, kto oglądał, widział, a ty musisz jeszcze o tym pisać, i jeszcze cię to śmieszy. Brawo. Ja pamiętam takich bohaterów akcji, jak Bud Spencer, Nick Frost i Into the badlands, pod nimi też się zżymasz znadwagi? Bogate masz życie, na pewno piękną figurę, twarz Adonisa i samych zgrabnych pięknych znajomych, nic, tylko być tobą i śmiać się z innych.

Waga nic nie zmienia? Oglądałeś film? Ona niby jest najlepszym szpiegiem przeszkolonym w sztukach walki. Z takim zadkiem to raczej kiepsko ;)

;-)

Z wąską dupą też kiepsko. A wielu powie, że w ogóle sam fakt, że jest kobietą ją z takich akcji wyklucza. Filnweb jest pełen urażonych facetów, którzy nie przełkną babki kopiącej facetom dupy. W filmie akcji. Rozrywkowym. Więc nie, nie zmienia, wystarczy nie spinać swojej, nomen omen, dupy i przyjąć konwencję. A jak w tym przypadku, też nie rozdrabniać się i czepiać nadwagi i wyśmiewać.

Jezu jaki feministyczny ból dupy. Widzę ze już sobie dorobilaś cała ideologię do mojej wypowiedzi.
A pełno jest aktorek które bardziej pasują do tej roli i są bardziej uzdolnione.
No ale nie każda ma znanego ojca z kontaktami.

Twoja wypowiedź była słaba i tylko do niej się odnoszę, nie muszę i nie dorabiam do niej ideologii, i byłoby miło, jakbyś ty do mojej też nie dorabiał. To, że bardzo często w danej roli ktoś widziałby chętniej kogoś innego, to rzecz typowa, to, jakich argumentów tu użyłeś i jaką formę wypowiedzi przyjąłeś, dla mnie już nie. Dlaczego - wyjaśniłem. Jeśli w żaden sposób do ciebie żaden mój argument nie trafił, to i żaden kolejny tego nie zrobi, więc odpuszczę.

Dla ciebie to co ja piszę jest "typowe" a dla mnie twoje wypociny to standard. Stwierdziłem tylko fakt że ma nadwagę którą nieudolnie próbują zatuszować i tyle. Chodziło mi tylko o to że nie jest autentyczna w roli super agentki

Nie do końca zrozumiałeś. To, co opisałem jako typowe, jest spoko, normalne, każdy tak czasem ma, widziałby kogoś innego w danej roli, normalna rzecz. To, co piszesz teraz i przed chwilą, jest okej, może poza tym tuszowaniem, bo nie wiem, kto i gdzie to tuszował i o co ci z tym chodzi. To, co pisałeś na początku, przyjęło jednak prześmiewczą i brzydką formę i to do niej miałem zażalenia. Nie wiem, o co ci tylko chodziło, bo nie czytam w myślach, mogę tylko zareagować na to, co faktycznie napisałeś, i to zrobiłem. Zauważ, że nie wrzucam cię do żadnego worka, tylko odnoszę się do tego, co faktycznie piszesz. Może nie jestem mega precyzyjny, ale staram się to robić merytorycznie. Fajnie, jakbyś i mnie nie szufladkował na siłę, tylko traktował indywidualnie, bo nie mam chęci bronić innych członków grupy, do której mnie chcesz koniecznie zaliczyć. A jeśli moje wypociny pod takimi twoimi słowami to "standard", to znaczy, że już nieraz je widziałeś, więc może po prostu zastanów się, czemu. Może to zwykła kwestia złej komunikacji.