Ja pierdziele, dawno gorszego gówna nie widziałem. Włączyłem, bo zobaczyłem Willisa w roli głównej. Ale od pierwszych minut widać żałosną scenografię na poziomie filmów z TV5 lub z Pulsa. Słabe ujęcia, gra aktorska i scenariusz. Ze też Willis zgodził się zagrać w takim gniocie.
Przyciągnął mnie do tego "dzieła" Bruce Willis. Cóż, temu panu należy już podziękować za aktorstwo. Z filmu na film jest tylko gorzej. Chyba brakuje mu kasy, którą topi w wytwórni alkoholi w PL... Żenada!
Tak szczerze to ten film był taki sobie. Chociaż muszę przyznać, że nawet przez pewien tam czas nie oglądało mi się go aż tak źle, no ale już końcówka to bez wątpliwości totalną porażką była. Ponad to niby w obsadzie Willis, ale dość blado wypadł.
Bruce ku....a co to było !!!!! Tego nie idzie obejrzeć na trzeźwo , dałem jedną gwiazdkę bo nie da się mniej
Myślałem po przeczytaniu recenzji że może skroi się coś na miarę obcego ale tu k***a jest sam chłam. Jak tacy aktorzy mogli tu zagrać?? Sprzedaje się tylko idkiokracja... Porażka
reżyser zmiksował trochę "Thing" z 1982r. i "Obcy decydujące starcie" ale bardzo topornie. Tamte stare filmy są nakręcone z lekkością a tutaj jest jakaś taka toporność na ekranie. Efekty specjalne też na niższym poziomie niż w tych starych już filmach. Ruszające się jak dykta przesuwane drzwi albo pokrywa włazu...
He he, nawet nie podano reżysera (ponoć John Suits) ani innych twórców tego dzieła, czym wyświadczono im przysługę. Naturalnie prócz Bruce'a Willisa, który przez swą rozpoznawalność nie ma tego tego komfortu – cóż, taki jego los i chyba wiedział na co się pisze...
Bo wygląda to tak, jakby gwiazdor wraz z paroma...