O ile od lat jestem wielkim fanem komiksów o Asteriksie i - w trochę mniejszym stopniu - filmów o nim, to akurat pierwszy komiks, jak i film, uważam za dość słaby i mocno naiwny w porównaniu z późniejszymi.
Asteriks i Panoramiks mieli ogromne szczęście, że Gajusz chciał wypróbować wielką siłę handlarza wołami każąc mu uderzyć kogoś, a nie podnieść wielki kamień. I centurion był naprawdę wielkim naiwniakiem, że uwierzył, że Asteriks rzeczywiście padł pod ciosem handlarza, a nie udawał.
Żeby zmusić Galów do zrobienia antidotum na wywar na porost włosów, Rzymianie mogli przecież poddać ich torturom zamiast pozwolić im wylegiwać się w namiocie.
I nie wiadomo, dlaczego Panoramiksa nie poddano prawdziwym torturom, a zamierzano im poddać Asteriksa - może to dlatego, że nawet Rzymianie uważali druidów za bardziej nietykalnych od innych Galów, ale nie wyjaśniono tego. Tortury na pewno byłyby bardziej skuteczne od łaskotania. Oczywiście rozumiem, że "Asteriksy" z założenia mają być lekkie i zabawne, ale akurat z tymi torturami to niekonsekwentne.
I to, że gdy Rzymianie szukali poziomek/malin/truskawek, Asteriks i Panoramiks też mieli wakacje, a nie zostali skuci łańcuchami i uwięzieni, też było idiotyzmem ze strony Rzymian. I niby ci Rzymianie podbili taki kawał świata, mimo swojej skrajnej głupoty i naiwności.
O ile oglądając film z elementami fantastycznymi można zawiesić niewiarę, gdy fantastyczne elementy dotyczą magii, magicznych przedmiotów, magicznych mocy i broni, o tyle już zdecydowanie trudniej jest zawiesić niewiarę, gdy fantazjuje się na temat ludzkich charakterów, postępowania z wrogami i w ogóle cech ludzkiej osobowości.
Dlatego kolejne filmy i komiksy uważam za zdecydowanie lepsze od pierwszego. Ten też ma trochę humoru i charakteru, ale summa summarum jest dość słaby i naiwny.