Musisz wiedzieć, że teraz dzieci jak i młodzierz w dzisiejszych czasach patrzą na grafikę. Tak samo jest z grami komputerowymi. WIększość osób kiedyś patrzało na fun z gry, a teraz dla większości (prawie wszystkich) jest na pierwszym miejscu grafa, potem mozliwości a na samym końcu przyjemność z gry.

W filmach jest podobnie, lecz jest więcej ludzi nie przejmujących się słabą wyglądającą grafike, ale młodzież z dziećmi ma pranie mózgu przez te biedne komputerowe animacje, które śmią nazywać bajkami. Nie dość, że są beznajdziejne, to jeszcze są robione komputerowo. Jednym słowem PORAŻKA.

Gdzie się podziały bajki, w którym najważniejsza była fabuła, a nie grafika, czy jak nabardziej bezmyślna fabuła?
Szkoda, że nie już nie będzie tak świetnych bajek jak The iron Giant, W kraini bogów czy innych świetnych rysunkowych bajek :(

Ja nic nie mam do starej grafiki, a zaliczam się do grona młodzieży (15l.). I niech tu sobie moi rówieśnicy nie myślą że jestem ignorantką, bo lubię jak film jest dobrze zrobiony, ale jeśli chodzi o klasykę, podoba mi się taka jaka jest. Wychowałam się na tej bajce i innych tego typu.

Już nie taka młodzieży a jesteśmy w podobnym wieku :) Również wychowałem się na tej i jej podobnym bajkom.Zamierzchłe czasy można by rzec :)

Produkcje Disneya z lat 60. nie wyglądają wiele lepiej niż "Asterix Gall", za to produkcje Disneya z lat 40. i 50. wyglądają o niebo lepiej. Po prostu dopiero na początku lat 60. Disney zrobił wielki krok w tył przestawiając się z pięknych, artystycznych rysunków na ołówkowe szkice, które wyglądały na niedokończone.

Już "Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków" z 1937 roku miała przepiękne tła, tak samo "Pinokio" z 1940, "Dumbo" z 1941 i "bambi" z 1942.
Więc i francuski "Asterix" z 1967 mógł mieć lepszą animację niż miał.

Dwa różne studia i dwa różne kraje. Znasz jakiś francuski animowany film w którym animacja jest lepsza niż w pierwszym Asterixie?

Tak, choćby "Asterix kontra Cezar" z 1985, "Wielka bitwa Asteriksa" z 1989 i "Asterix i Wikingowie" z 2006. Choć generalnie znam mało pełnometrażowych europejskich filmów animowanych. "Asteriksy" są wyjątkiem. Znam też kilka polskich, ale to inna bajka niż Francja.

Wymieniłeś filmy z lat 80 i pierwszej dekady XXI wieku. Porównaj do czegoś z lat 60.

Przecież ta grafika jest zdecydowanie lepsza niż dzisiejsza sztuczna...