PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=878158}
6,3 23 tys. ocen
6,3 10 1 23132
6,1 65 krytyków
Asteroid City
Od najlepszych
  • Od najnowszych
  • Od najlepszych

,,Sztuka'' a raczej pier.olenie o niczym, aż dziw że tylu znanych aktorów tutaj zagrało ale co tam kasa się zgadza to grają, ani to śmieszne ani ciekawe, ani nie wiadomo o czym to jest, dla kogo i po co, wytrzymanie na tym do końca to już jest sztuka, jak dla mnie to taki eksperyment ilu idiotów zobaczy tutaj...

Za długo nie trzeba oglądać by wiedzieć, że film jest o kulturze Stanów Zjednoczonych. Przykre jest, że tracisz czas na coś bezosobowego. Ten film jest czymś na wymiar najbardziej nieprzyjemnego aktu, które w życiu doświadczysz. Takie są moje odczucia. Oczywiście rozumiem przedstawienie narracji w sztucznie staro...

Film jest podzielony na akty co ma porządkować fabułę a jednak mimo to Andersonowi udało się stworzyć film chaotyczny co jeszcze byłoby wybaczalne ale to że jest zwyczajnie nudny już nie. I nawet plejada gwiazd w nim występujących nie zmieni tego że produkcja ta to strata czasu.

Dawno się tak nie umęczyłem, widząc jak marnie wchodzicie w dyskusje na forum w poprzednich wątkach dochodzę do wniosku, że albo ten film nie jest popularny, albo tak beznadziejny, że szkoda czasu na dyskusję.
Skłaniam się ku temu drugiemu. Zachęcony obsadom, zniechęcony wszystkim.
Ziew.

Jak dla mnie jest to słabsza pozycja w dorobku Wesa Andersona. Jakoś nie trafiła do mnie ta historia. Na plus jak zawsze jest dobra obsada i gra aktorska. Film kolorowy, przykuwający uwagę, jednak treść już jest mniej wciągająca. Obraz w dużej mierze przegadany, dłuży się, osobiście nie wciągnąłem się w fabułę.......

Forma nawet ciekawa, lecz z przekombinowanymi dialogami(pewnie miała być groteska i faktycznie była ale trzeba mieć umiar bo tu był przesyt) i "przePythonowany". Dodam tylko, że na 20 minut przed końcem najzwyczajniej w świecie zasnąłem. Czekam na odpowiedź do pytania w tytule, serio.

Świetne odwzorowanie retro jakości! Wyjątkowo przyjemnie patrzy się na ten obrazek. Audio również interesujące z jednym, ogromnym minusem. Za mocny umyślny przester, aż uszy bolą :/

Co to ma być

ocenił(a) film na 1

Scenografia się broni - wysmakowana, złożona z klisz USA lat 50 i 60, trochę humoru. Dałoby się to obejrzeć, ale wstawki teatralne dobiły to coś.

Bezsens.

ocenił(a) film na 1

Ten film nie ma sensu. Jałowe monologi i dialogi. Zero pomysłu na fabułę. Kinowe dno xxi wieku. Kolorowe obrazki nie nadrobią czegokolwiek w tym kiczu. 

Przerost formy nad treścią - Anderson nigdy nie był moim ulubionym reżyserem i ten film tylko mnie utwierdził w tym przekonaniu."O czym jest ta sztuka? - nie wiem jeszcze" i to jest najlepsze podsumowanie tego dzieła.Na plus na pewno super takie żywe,kolorowe zdjęcia utrzymane w pastelowych barwach oraz słodki wręcz...

więcej

Poszłam na to do kina nie wiedząc kompletnie nic o fabule, patrząc po ocenach mysłalam że skupie się głównie na scenografii i zdjeciach bo te są zawsze niesamowite jeśli chodzi o Wes Adersona, ale oj myliłam się i to mocno. Cały czas starałam się nadążyć za bohaterami i historią . Czułam jakbym oglądała dwa filmy, bo...

więcej
Uwaga Spoiler! Ten temat może zawierać treści zdradzające fabułę.

Najbardziej angażująca jest asteroida, po spadnięciu której żadne miasto już nie powstanie.

Przykład jak można genianą scenografię i perfekcyjną listę aktorów zepsuć na tyle, że nie da się filmu oglądać. Tragedia. Nuda totalna, nic się nie dzieje, a jednocześnie jest totalny chaos.

... na jeszcze jeden aspekt filmu: muzyka. Chociaż wyszedłem z kina dobrych parę godzin temu, to wciąż w uszach mam muzykę z tego filmu. I do tego wciąż widzę strusia pędziwiatra. Film może nie jest powalający, ale z pewnością ciekawy. Żonglowanie konwencjami to zabieg rzadko używany we współczesnym kinie. Plejada...

To film ciekawy, który niesamowicie przyjemnie mi się oglądało. Piękne zdjęcia, scenografie, kostiumy, z po prostu plejadą gwiazd. Technicznie kawał dobrej roboty. Tempo takie akurat, humor totalnie mój, moglibyśmy się razem pośmiać Panie Andersonie. Najsłabszy punkt to jednak scenariusz, zbrakło tam czegoś, jakiejś...

więcej

W mojej nic nie znaczącej ocenie wielka elegancja i piękna estetyka - wiadomka. Dialogi i fabuła jednak jak u leciwego Woody’iegoA. Przegadany, szukający swojego nie jednego dna i odwiecznego przesłania.

szacun i podziw, ale na chłodno i bez emocji; niepokojący wyraz twórczego formalnego samouwielbienia; efekt babrania się w takich tam różnych głównie wierzchnich i skąpo ponadto; lekko, łatwo i niebanalnie, ale bez głębszych refleksji; aktorski odpowiednik looney tunes und merry melodies.

Nie jest to jakieś porywające arcydzieło, ale na pewno nie jest sztampowy i wyróżnia się na tle masy filmów robionych na jedno kopyto.

Po angielsku można nazwać ten film "shit"to idealne określenie tego gniota ! Ogólnie szkoda marnować na to czas ;)