Nie porwał mnie, ale czy to oznacza, że jestem człowiekiem "głupim", nieoczytanym, nie znającym smaku dobrego kina? Czy to, że oceniam wysoko bardziej prostolinijne filmy, oznacza od razu, że nie znam się na kinie wyższych lotów? Nie potrafię go zrozumieć, docenić? Potrafię, ale nie każda intelektualna fabuła z istotniejszym przekazem zawsze będzie mnie zadowalała jako widza. Historia jest ciekawa i nie będę temu zaprzeczać, stwór-pająk mnie urzekł, szczególnie jego kwestia w polskim przekładzie: "chudy człeku". Koniec mógł się potoczyć inaczej i nie czułabym wtedy tego niedosytu.