Film jak każdy wie po którym pozostaje jedno pytanie.
Jakie pomidory trafiają do ketchupu.
Oszczędność środków w filmie godna pozazdroszczenia.
Widz ma za zadanie sam pisać historię o brutalnych atakach pomidorów, na ekranie nie widać nic po za toczącymi się warzywami.
Jak dla mnie trochę przygłupie żarty brak im polotu, może i abstrakcyjne ale przy takiej konwencji winno być więcej niedorzeczności.
Pełno tu scen które burzą naszą świadomość na temat tego jak można jeszcze gorzej wykonać ujęcie ataku jakiejś zmutowanej włoszczyzny.
Dzięki takim komediom wiem że poczucie humoru to pojęcie względne, odprężam się na takich filmach niesamowicie, inni się zastanawiają co ze mną nie tak.