Jak na akcyjniaka za dużo tu nadętych, pretensjonalnych, ale też czerstwych dialogów, akcja ma spore przestoje, film się dłuży, a momentami nuży. A niektóre zwroty akcji z finałem włącznie są naciągane lub zupełnie absurdalne, przez co intryga się nie klei. Niedorobione to, ale można obejrzeć dla scen walk (choć podobne do tych z Wicka), pięknej Charlize i muzyki...
Zgadzam się z opinią, ale odwróciłabym kolejność. Moją uwagę przykuł głównie soundtrack. No i wrażenia estetyczne są mocną stroną filmu, choć mnie trochę brakowało przystojnego aktora płci męskiej.
Sceny walki akurat trochę śmieszne. Zwłaszcza, gdy te wszystkie typki ustawiały się w kolejce, by zgarnąć łomot, zamiast uderzyć jednocześnie. Ale to już chyba specyfika takich filmów i albo to się lubi, albo nie. Gdyby było zupełnie realne straciłoby atrakcyjną formułę a la komiks, gdzie atrakcyjna superbohaterka rozwala wszystkich ,,niedobrych''.
Niestety za długi, momentami nudny a fabuła, jak napisałeś...