Powiedziałbym nawet, że to jeden z najlepszych jakie powstały. Pomijam fakt, że miejscami jest głupiutki... no ale tak musiało być, bo by filmu nie było ;-) I baaardzo naciągany (jeden facet załatwia połowę sił policji stanowej hehe). Ale... Bardzo mocne aktorstwo: Sean Bean w roli mordercy to strzał w dziesiątkę, miło (miło?) go zobaczyć jako psychola. Charyzmatyczny szeryf, McDonough również daje radę, choć za wiele go na ekranie nie było. Do tego ta dwójka "studentów" również zagrała na poziomie. Poprawna muzyka. W sumie nic, czego bym nie widział wcześniej... Ale obejrzeć warto, w szczególności dla niezgorszego napięcia i klimatu.