Pisali o tej niebieskiej takiej rzeczy. Nawet padło do mnie pytanie (w stylu): "No chyba mi Czerny nie powiesz, że jakby stanęła przed tobą to byś jej nie snufajnął?" na co ktoś odpowiedział "Ja bym ją snufajnął z pewnością".

na siłkę chodzę:] hehe widzę że w kwestii słabości i siły twój tok rozumowania jest dość prostolinijny:]

Jego tok rozumowania jest prostolinijny względem wszystkiego. Bo to troll.

do todiego88: gdzie to powiedziałem?
wcale tak nie uważam, mogę się naśmiewać ale nic z tych rzeczy, wynik końcowy avatara będzie średnią wszystkich gustów i głosów, i będzie <8 hehe (widziałem wypowiedź jakiegoś fanatyka, że avatar stracił w ciągu kilku godzin 0,05 punkta i trzeba coś z tym zrobić bo to niesprawiedliwe:

"na siłkę chodzę:]"
To witaj w klubie :)
"hehe widzę że w kwestii słabości i siły twój tok rozumowania jest dość
prostolinijny:]"
Wiesz tępaku może co to ironia?

Jeśli nie zauważyłeś mojego poprzedniego komentarza, to musisz wiedzieć że
po części się z tobą zgadzam. Niektórzy fanatycy już tracą głowę, pewnie
prędzej czy później im przejdzie tak jak mi. Także nie jest to takie chore
jak ten idiota Czerny napisał, ponieważ takie było założenie twórcy.
Wywołać zainteresowanie (a u niektórych coś więcej) - http://www.sfgate.com/cgi-bin/article.cgi?
f=/g/a/2009/12/26/notes122609.DTL

http://www.sfgate.com/cgi-bin/article.cgif=/g/a/2009/12/26/notes122609.DTL

PRAWDA OSTATECZNA.
Ona jest ideałem kobiety jeśli chodzi o charakter. Gdyby weszła do tego "sarkofagu avataryzującego" (zmodyfikowanego, aby pomieścić trzymetrowe ciało) i jej umysł przeszedł do zastępczego ciała kobiety homo sapiens (czyli proces odwrotny do tego w filmie) to miała by kolejkę adoratorów jak w tej reklamie szamponu.

E, nie przekonałeś mnie. Gdybyś napisał, że prawdą ostateczną jest to, że jest ideałem, bo ma fajne cycki/pupę wraz ze zdjęciem to bym był na tak. A tak to się wypowiem po obejrzeniu filmu jak ja to widzę.

Znaczy takie fascynujące w niej jest to że jest dzika, aczkolwiek jednocześnie troszkę ucywilizowana? Czy jakie cechy charakteru objawiła w trakcie filmu, że wam się tak spodobała?

P.S Za błąd, czy też jak wolicie niesamowity zbieg okoliczności można uznać fakt, że rasa Na'vi znała coś takiego jak "całowanie".

A czemu by nie? Ludzie do dzisiaj nie wiedzą dokładnie o co chodzi z miłością (dajmy spokój chemicznym teoriom), ani dlaczego jako jedyny gatunek całujemy się w usta.

Ja bym powiedział, że zwyczajnie jesteśmy inteligentniejsi. Zwierzęta to robią instynktownie a ludzie ze swoją wyobraźnią korzystają na tym ile wlezie :D. Psy kamasutry nie wymyśliły ;)
Co do tej fascynacji to się zgodzę, że sporo osób przesadza ;) pewnie są młodzi. Ale również Ci co piszą że nie może być seksi piszą bzdury. Dla nich może nie być, ale cechy posiada takie, że dla człowieka jak najbardziej może być seksowna.

He:D Normalnie mialem polew za seansie bo wystarczylo 1 ujecie Neytri a na sali dalo sie slyszec pomruki, odglosy pożądania a ktos szeptem oznajmil co by z nia zrobil gdyby sie do niej dorwał:D

taa, jakby go pier.. tym ogonem, to od razu odfrunąłby na Pandorę.

A ja zakochałem się w porucznik Trudy Chasone i co Wy na to? Neytiri też całkiem sobie laska, ale trzymetrowe kobitki nie są w moim typie.

Cóż, zboczeńcem nie jestem (przynajmniej tak mi się wydaje, a nikt mi jak
dotąd nie oznajmił, że jestem :P), ale przyszło mi do głowy kilka innych
rzeczy, które można by zrobić z jej ogonem... :D

Cóż, w normalnych warunkach też bym jej nie chciał, ale właśnie TYLKO I
WYŁĄCZNIE z względu na te trzy metry wzrostu. Ale gdybym sam był
trzymetrowym, niebieskim gościem, to czemu nie:). No i wtedy miałbym
jeszcze więcej pomysłów na wykorzystanie ogonków...

Niech będzie. Dziwi mnie fakt, że nikt jeszcze nie zauważył, że Avatar Weaver też wyszedł dosyć seksownie (lepij niz Weaver). Kurde, chyba faktycznie powinniśmy się leczyć :-)

E tam, zaraz leczyć :P. Aż tak źle chyba z nami nie jest ;). Fakt, awatar
Weaver wyszedł jakoś lepiej, niż ona wygląda w rzeczywistości (bo kobita ma
już swoje lata), ale mnie się i tak nie podobał. A to dlatego, że każdy
awatar jest zrobiony na podobieństwo swojego kierowcy (kontrolera?), a mnie
się ona nigdy nie podobała, nawet gdy była młoda. Po prostu nie jest w moim
typie. A Zoe Saldana jak najbardziej :D.

Tylko, że zauważ, iż ona nie jest jakimś pięciorękim kosmitą z mordą obcego
albo predatora, tylko normalną, ludzką kobietą (i to śliczniutką - Zoe
Saldana to naprawdę piękna kobieta), przerobioną nieco przez animatorów
oraz grafików. Ma więc pociągające, kobiece kształty, a to właśnie działa
na mężczyzn. Niebieskie "tekstury" właściwie nie przeszkadzają. Więc jeśli
Neytiri się komuś podoba, to ten ktoś nie musi się obawiać, że jest w tym
coś nienormalnego, bo nie jest. No, chyba że ten "ktoś" jest kobietą, ale
to już jakby inna kwestia ;). Mnie osobiście Neytiri się bardzo podoba
zarówno pod względem wyglądu, jak i charakteru. Jest dobra, miła i
opiekuńcza, nie jest jej znana złośliwość. Jest przy tym bardzo
samodzielna, waleczna i silna. Troszczy się o innych, nie ma w niej nic z
egoisty. Jak dla mnie - ideał kobiety.

Poza tym niektórzy są akromotofilami, poważnie.

http://grimfiction.blogspot.com/2010/01/seks-po-navi-emu-tylko-w-specjalnej.html - to tak na poważnie?

Po tym filmie można sie wszystkiego spodziewać.
A co do Neytiri to jak jak pisałem to obrzydliwe, przeciez toto jest niebieskie na boga....

To co, że niebieskie? Mi tam się podobają białe, czarne, czerwone i żółte. Dlaczego wiec nie niebieskie?

Czyli krewetka z Dystryktu 9 tez Ci sie podobala?

Nie oglądałem Dystryktu 9 jeszcze. A była seksowna?

Wydaje mi się, że krewetka nie mogła się nikomu podobać, ale nie ze względu
na kolor skóry, lecz ze względu na kształty, o których można powiedzieć
wiele, ale na pewno NIE to, że są kobiece :P. No i ta paskudna morda:P.
Mózg faceta określa, czy dany "obiekt" jest dla niego seksowny czy nie, NIE
na podstawie koloru skóry (a jak już to w małym stopniu), ale wypowiadałem
się już o tym w innym temacie.

Ja jeszcze Avatara nie ogladalem ale popatrzylem na zdjecia tej kotki :P i wcale mi sie nie podoba :D moze kształty to Ona ma ale twarz kocia odrzuca ;P

Mnie tam nie odrzuca, ponieważ podobieństwo do ludzkiej twarzy jest
wystarczająco duże. A te mniejsze lub większe szczegóły jakoś tak nie
odrzucają, przynajmniej mnie (i tutaj brawa dla informatyków). No i zależy
jakie jej zdjęcie widziałeś, bo z tego co oglądałem to na niektórych wyszła
jakoś tak gorzej, niż faktycznie w filmie (mało brakowało i bym napisał
"niż w rzeczywistości:P").

żadnych informatyków, grafików jak już.

Grafika komputerowa to dziedzina informatyki. Czyli nie każdy informatyk
jest grafikiem, ale każdy grafik jest informatykiem. Czyli w tym przypadku
można było użyć dowolnego z tych dwóch określeń.

Wybacz, ale mam przedmiot "grafika komputerowa" (tak, to jest dziedzina informatki) i to nie ma nic wspólnego z tworzeniem grafiki. To sama matematyka, setki wzorów i inny chłam. Grafik to artysta, który za pomocą narzędzi wykonanych przez informatyka (który zna bardzo dobrze matematykę) tworzy jakieś dzieła.
Informatyk tworzy tylko programy, które wykorzystują przeróżne funkcje matematyczne i NIE ma to nic wspólnego z kreowaniem jakiś pięknych światów. Grafik to NIE informatyk - on nie wie jak te programy powstały, on przeczytał instrukcję i nauczył się tymi programami posługiwać, żeby tworzyć.

Informatyk daje dłuto, ale to grafik jest rzeźbiarzem.
Obaj tak jakby zajmują się rzeźbiarstwem (grafika komputerową), ale informatyk nie potrafi się jednak tym dłutem posługiwać (wykreowaną przez siebie mechaniką grafiki komputerowej).

Z rysownika czy malarza łatwo stać się grafikiem, korzystającym z komputera (inne narzędzie). Informatyk ma tu nic do tego.

Graficy komputerowi studiują na akademii sztuk pięknych, a nie na politechnice!

Rozumiem. A więc zwracam honor. Wiec powiem tak: ludziom odpowiedzialnym za
grafikę "Avatara" szczerze gratuluję mistrzowsko wykonanej roboty ;).

Tia, niewidzałeś co linkowałem????????????????????????

Czerny to prowokator i tyle. Nie zadawałbym sobie trudu odpisywaniem na jego bezsensowne tematy. Zakłada też on inne takie tematy pod innym nickiem.

xD Super mógłbyś mi podać ten inny nick? Muszę się zbratać z tym gościem.

Ej Jok coś ciekawego dziś przeczytałem dziś na filmwebie, bardzo mądry cytat:
"Argumentum ad personam (łac. argument skierowany do osoby) – pozamerytoryczny sposób argumentowania, w którym dyskutant porzuca właściwy spór i zaczyna opisywać faktyczne lub rzekome cechy swego przeciwnika. W ten sposób unika stwierdzenia, że jego racjonalne argumenty zostały wyczerpane, a jednocześnie sugeruje audytorium, że nasze poglądy są fałszywe. Dodatkowo, obrażanie oponenta ma na celu wyprowadzenie go z równowagi, tak by utrudnić mu adekwatne reagowanie na przedstawiane postulaty."

Co za w ogóle chory pomysł na temat. Fascynacja? Ja bardzo polubiłem tę postać, obawiałem się,że będzie sztuczna coś w rodzaju Jar Jar Binksa, nie była taka. Zagrała ją naprawdę super, bije od niej naturalność na pewno jest ,,przyjemna" z twarzy:P

Właśnie ty ją lubisz i to jest normalne, natomiast bronienie jej jak matki, albo masturbacja nad jej zdjęciami jest chora. I jest fascynacją.

dobra bankowo

a teraz
pewnie dążysz do tego że niektórych pociąga Obcy??

"albo masturbacja nad jej zdjęciami jest chora."
Zależy jakimi zdjęciami.

Nie zależy. Masturbacja w ogóle jest chora. :>

No niedługo dojdziemy do absurdu. Seks jest chory!

Dobry pomysł z ta Smerfetką zalatuje tylko odrobinę pedofilią.
Ja tam lubię kolor niebieski a z kolegi to widzę RASISTA??? ;-P

Po czym wnosisz, że Smerfetka jest niepełnoletnia? Na moje Smerfy były dorosłe - potrafiły wykonywać skomplikowane czynności jak pieczenie, malowanie, gotowanie, budowanie domów, a papa Smerf miał nawet brodę. Dziećmi to były smerfiątka oraz smerfuś. To z resztą jednoznacznie dowodzi, że smerfetka, była dojrzała, bo niby skąd się wzięły dzieci przy jednej kobicie?

tak czytam o tych smerfach i nasuwa się tylko to...

"What the hell have you people been smoking out there..." xD

To że Smerfetka wyglądała na pełnoletnią NIE ZNACZY ŻE TAKA BYŁA... widziałeś jej dokumenty??? ;-P
Już jeden znany reżyser niejaki ROMAN ZAPOMNIAŁ SPRAWDZIĆ DOKUMENTY i musiał przerwać "swój amerykański sen" by po kryjomu uciekać z USA.

A w ogóle to dajcie spokój. Wielce mi strażnicy moralności się znaleźli. Jeszcze trochę i zaczniecie się przyczepiać pedofilii, zoofilii i nekrofilii jakby to coś złego było.

każdy ma jakieś odchyły


a pozatym głosimy tu masowe zgorszenie

Nigdy nie umiałam wyobrazic sobie Zoe w wyrazie twarzy tej laski, głównie dlatego, że była cholendernie typowa. Duże migdałowe oczy, zarysowane kości policzkowe, ciamciate usteczka- takich kobiet mnóstwo, więc ta lala nie miała żadnej twarzy. Gdyby grała ją jakaś kobieta 'z wyrazem' byłoby lepiej. Dobre jest to, że nie miała dużych cyców i wystającej dupy, bo jeszcze gorzej by wyglądała...
pamiętajcie- kobietom wojowniczkom nie może coś latac przed oczami, bo by im było za ciężko.
Ale muszę przyznac, że Worthington spodobał mi się nawet jako avatar ;)

No fakt, trzeba przyznać, zrobili go porządnie. Męskie i wojownicze rysy
twarzy i waleczne, choć poczciwe oczy. Worthington się nadał do roli, a i
graficy nie nawalili:). Ale jako facetowi, przyjemniej mi się patrzyło mimo
wszystko na Neytiri:P. Zgrabna figura, bardzo ładne rysy twarzy (znowu
ukłon w stronę aktora - w tym przypadku aktorki - odtwarzającego rolę oraz
grafików) i to urzekające, zniewalające spojrzenie :D.

Ci goście, z Cameronem na czele, wiedzieli co robią. Nie zrobili tych
kosmitów byle jak, każdy ich element był dobrze przemyślany. Wiedzieli, co
działa na psychikę, dzięki czemu udało im się osiągnąć niesamowity efekt.
Nigdy bym się nie spodziewał, że kosmit(k)a wywoła u mnie takie emocje
(pozytywne) nie tylko charakterem, ale i wyglądem.

Ale żeby nie było - nie jestem jakimś fanatykiem, który myśli teraz o
Neytiri zasypiając i wzdycha do jej zdjęcia:P. Nie nie, spokojnie, mam do
tego wystarczający dystans. Mówię tylko, że mi się podoba, nawet bardzo,
pomimo tych niebieskich tekstur :).

A ja tam rozumiem facetów, którzy się tak strasznie napalają na Neytiri. Worthington też był niebieski a i tak był nadal bardzo pociągający i niesamowicie mi się podobał. I uczciwie mówiąc Neytiri (Zoe zresztą też) zazdroszczę takiej figury, matko jaka cudownie ona smukła! Oczy natomiast kojarzą mi się trochę z mangą i anime (przez wielkość i ten "drżący" połysk), piękne. Trochę się tylko obawiam, że nikt nie będzie kiedyś pamiętał Zoe "prawdziwej", tylko historia zapamięta ją jako niebieską istotę. Idę do kina jeszcze raz, na 100%, pozdrawiam:)


Kolor skóry to dla kogoś problem? pod osłoną nocy wszyscy jesteśmy tacy sami.

AAAAAA!!!! Ratunku goni mnie niebieski zboczeniec...