Jestem w szoku. Mam już 29 lat. W jakiś sposób tak się stało, że wychodząc z sali nie chciałem wracać do naszej szarej rzeczywistości - obudziło się we mnie dawno uśpione dziecko reagujące w emocjonalny sposób na piękno, którego tak bardzo mi brakowało. Z każdą minutą filmu co raz bardziej chciałem się zagłębić w tym świecie i już tam zostać. Na zawsze.
Na tym etapie nie interesuje mnie czy fabuła była banalna i jak zagrali aktorzy (polubiłem głównych bohaterów i to wystarczy) - nie mam też zastrzeżeń do technicznej strony obrazu. Chcę aby takie filmy powstawały i mówię to bardzo szczerze. Jeśli ktoś z Was myśli podobnie to bardzo się cieszę. Do dzieła Panie Cameron - niech Pan tak dalej podnosi poprzeczkę - ja jestem bardzo wdzięczny, że się nie zawiodłem i czekam na kontynuację - pierwszy raz w życiu szczerze czekam :)
nikt nie płaci :D napisałem szczerze i życzę Avatarowi aby odniósł sukces - tylko wtedy będą mogły powstawać podobne filmy, a może i lepsze :)
anhro - oddałeś dokładnie moje odczucia wobec filmu (z tym, że ja mam dopiero 18 lat :)).
Mam szczerą nadzieję na kontynuację - świat Na'vi jest genialny i naprawdę chciałbym aby został on jakoś rozszerzony: gry, książki, komiksy cokolwiek.
zajebisty K***a zajebisty?!!!
Brak słów po prostu. Nigdy nie byłem aż tak zachwycony filmem. Wróciłem dopier z kina, a w nasteppnym tyg.prawdopodobnie znów się wybieram ;D
Właśnie wróciłem z kina film jest rewelacyjny jeden z najlepszych jaki widziałem. Na taki film właśnie czekałem o innym świcie, film niesamowity 10/10!
O tej to wiem :)
Miałem na myśli coś stworzonego nie pod film, lecz pod sam świat.
Film jest tak genialny że aż brakuje słów na opisanie tego wszystkiego. Pandora była przedstawiona tak pięknie, te wszystkie rośliny, stworzenia... Cudowny film! 10/10 :)
Umarłam jak zoabczylam ten film, odlecialam do innej rzeczywistosci, cos pieknego, nie raz uronilam łze, czlowiek to zla istota i film to pokazuje. Tak bardzo chcialabym nazlezec do tamtego swiata,ktory niestety nie istnieje
Na prawdę się nie dziwię dlaczego w taki sposób zareagowałeś. Ten film jest
po prosu ARCYDZIEŁEM ! ! !
wreszcie jakiś normalny człowiek to napisał. popieram cie kolego w 101%
ja też nie chciałem wychodzić z kina. film rewelacja!
Popieram ! Bo cóż z tego , że fabuła sztampowa (w sumie to dopiero dzień po filmie zacząłem się nad tym zastanawiać ;]) jeżeli w trakcie seansu przynajmniej ja w ogóle tego nie odczułem bo świat przedstawiony w filmie za mocno mnie wciągnął ... przestałem też zwracać uwagę na w sumie średnią grę aktorów ... Może 2 mogła by być jakimiś opowieściami wydarzeń sprzed 1 części .... jedyne co teraz pragnę to książek dziejących się w tym świecie ... bo o ta aż się prosi ;]
Pozdrawiam wszystkich fanów tego filmu .... antyfanów zresztą też ;]
Fajny biznes ;) ale zaraz, zaraz (nie chodzi tutaj bynajmniej o zarazki) Czy tego już nie było ? Pani Rowling udowodniła nam jak można spełnić osobiste marzenia kosztem pieniędzy ludzi, którzy byli skłonni za jej marzenia zapłacić.
Osobiście nie mam nic do ludzi, którzy są chętni płacić za coś co rozwija ich wyobraźnię (chociaż i tak wolę bardziej książki) i nawet przyklasnę takiemu projektowi jak Avatar jeżeli tylko (jak widać) "zmusi" innych do pewnych spostrzeżeń (jak widać wielu ludzi do tego udało się przekonać). Oby tylko nie zostały same marzenia i jakieś działanie z tego wynikło.
Z drugiej strony wprowadzanie marzeń w życie ma swoją (niestety) cenę. Wielu (marzycielom) przyjdzie za to zapłacić, ale po co ja to mówię :/
Tak BTW. Ktoś wspomniał w tej rozmowie o "kosmitach" i że chciałby się do nich przyłączyć. Patrząc na ludzi mam nieodparte wrażenie, że przecież są również kosmitami - w końcu żyją w kosmosie, czyż nie? ;) Może na Pandorze jakiś tam Na'vi myśli sobie jak dobrze byłoby żyć w na takiej pięknej planecie jak Ziemia. Na Pandorze w końcu wszystko jest takie nudne, mamy wszystko i zdobycie tego przychodzi nam tak łatwo, a jak czegoś nie wiemy to pytamy nasz "superkomputer" Ewę (jak to się odmienia? ;) Co to za trudność przeżyć życie na takiej planecie w zgodzie ze wszystkim i wszystkimi ? To przecież nudne!!! Za to na Ziemi... na Ziemi mają wojny! mają wrogów (BTW! na Pandorze przecież też roi się od wrogów - większe zjadają mniejsze - nie ma analogii do sytuacji na Ziemi?), mają pieniądze, mają władzę! To musi być ekscytujące!!! Chcę się wybrać na Ziemię pierwszym lepszym statkiem kosmicznym jaki przyleci!
I co? Taka sytuacja nie może mieć miejsca?
Zdobywanie kosmosu będzie bardzo trudne (niestety tak przewiduję) i bardzo kosztowne (nie tylko o środkach materialnych tutaj mówię).
Jak na razie jednak większość państw woli poświęcić się odwiecznej i ulubionej rozrywce, czyli walka o jakieś maluteńkie skrawki terytoriów (bo niby były dane im przez Boga, phi!), walka o swoje przekonania itp.
O ile rozumiem, że taka sytuacja była możliwa jakieś 500 lat temu to w obecnych czasach niestety Ziema już na takie zabawy jest trochę za mała.
Człowiek jest z natury ekspansywną (ekspansyjną - co lepiej brzmi?) "bestią" i nie może poprzestać tylko na Ziemi - w końcu ktoś będzie musiał ją opuścić!!! Przecież to głupota, żeby bić się o ziarenko kiedy "za rogiem" (trochę dalszym) jest cały spichlerz!!!
Niestety sen o który "śnią" fani Avatara to tylko iluzja (chwilowo, bo nie wykluczam możliwośći, że przecież taka sytuacja w kosmosie istnieje, że taka planeta istnieje - kto wie? Chwilowo, bo pewnie przyjdzie nam poczekać "trochę" na odkrycie takiej planety).
Podsumowując - to nawet dobrze, że film jednak zmusza do zastanowienia się nad swoim życiem, pytanie tylko czy i jakie wnioski z tych przemyśleń mogą wypływać i jaki będzie ich wpływ na tych, którym wydaje się, że życie człowieka (ew. życie na Ziemi) stało się "nudne", a może ... niemodne?
Pozdrawiam ;)
ja podzielam zdanie wszystkich. Ten film jest jak sen z którego żal się budzić....
Dawno nie byłem tak zadowolony po wyjściu z kina.
Film jest naprawdę tak spójny i piękny że chciałoby się obejrzeć jeszcze raz tuż po wyjściu z sali.
Można dostrzec wiele nawiązań do otaczającej nas rzeczywistości i historii chociażby indian. Widać że reżyser bardzo dobrze się do tego przyłożył.
Film kilkukrotnie porusza, ciekawi z każdą sekundą, zadziwia pięknem przyrody oraz powoduje żal. Żal dlatego że się kiedyś kończy oraz tego że taki świat nie istnieje.
Wchodząc do pokoju, patrząc na laptopa, biurko z pc'tem, lustrzankę oraz inne elektroniczne bajery, poczułem się próżny.
Cameron jednym filmem zmusił mnie do refleksji i wątpię czy jakakolwiek, trzy godzinna rozmowa dałaby taki efekt.
Jeśli wyjdzie następna część filmu to będę podchodził do niego dosyć sceptycznie, jednocześnie mając nadzieję że Cameron czymś nas zadziwi i znowu swoją wizją reżyserską wbije głęboko w fotel.
Wolałbym jednak by Avatar pozostał jedną, jedyną częścią a Cameron skupił się na równie dobrze wykreowanym, innym świecie o którym ciężko byłoby zapomnieć.
Tym którzy nie byli polecam z całego serca. Dla mnie to ścisła czołówka jeśli chodzi o cały dorobek kinematografii.
Takie obrazy przekonują mnie, że idę w dobrym kierunku. Marzę o tym aby przekwalifikować się na grafika 3D i w niedługiej (mam nadzieję) przyszłości robić efekty do filmów.
Zakochałam się a Pandorze. Mogłabym tam żyć. Oddałabym wszystko za jeden lot na banshee.
Cudowny film, cudny!
""Jeśli wyjdzie następna część filmu to będę podchodził do niego dosyć sceptycznie, jednocześnie mając nadzieję że Cameron czymś nas zadziwi i znowu swoją wizją reżyserską wbije głęboko w fotel.""
Jestem pełny nadziei, że cameron podobnie jak w terminatorze udowodni, że potrafi stworzyć kontynuację bijącą na głowę pierwszą część. Chociaż na dzień dzisiejszy ciężko mi to sobie wyobrazić.
A no właśnie J.C. już nie raz pokazał na co go stać. Nie zdziwiłabym się w ogóle, gdyby druga część była równie dobra... No bo nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że może być jeszcze lepsza :].
henpaw1 - napisał
"Kolego, nie pisz takich postów, bo wychodzisz po prostu na ignoranta.
Jeśli chcesz krytykować światopoglądy, musisz więcej poczytać, a takim
postem sprawiasz słuszne wrażenie, że na temat religii (katolickiej jak
mniemam) jak również i systemu (jakiś złowrogi on jest, bliżej go nie
określiłeś) nie czytałeś nic. Żyjesz utartymi, w gruncie rzeczy
fałszywymi stereotypami, a to nie dobrze Ci wróży na przyszłość.
Moja rada: jeśli czegoś nie wiesz, nie wypowiadaj się.
Pozdrawiam"
Dodam od siebie ze satwianie sie w pozycji indoktrynójacego tobie zle
wruzy henpaw1 uwarzasz sie za mądrego a faktem jest,ze nie ma czegoś
takiego jak mądra istota ludzka bo to jedynie kwestia czasu az twoje
poglady i ideje nie zostaną polepszone,zmienione lub odrzucone.Ta
tendencja do slepego trzymania sie systemu wierzeń chroniącego poznanie
nowych możliwości przekształcenia informacji jest niczym innym niż formą
intelektualnego materiazlizu.
Niestety,dzisjejszemu społeczenstwu jak i tobie henpaw1 nie udało sie
tego dostrzec i założone instytucje wciąż paraliżują postęp chroniąc
przestarzałe instytucje społeczne.Boisz sie zmian bo twoje uwarunkowanie
zakłada statyczną tożsamość i wyzwanie twojego systemu wierzeń
poskutkowało obrazą i lekiem.
Otwórz oczy
Nikomu nic nie indoktrynuję. Chyba nie rozumiesz pojęć. Indoktrynowałbym, gdybym sprzedawał tutaj za wszelką cenę jakąś doktrynę. Po prostu tamta wypowiedź była niezgodna z prawdą i wykazywała spore luki w wiedzy na temat religii. Za mądrego też się nie uważam. Cały czas poznaję Boga i reaguję wtedy, gdy ktoś wykazuje się ignorancją. Idee ulegają ewolucji i to jest piękne, że dojrzewają i stopniowo zyskują swój sens. Ślepo się niczego nie trzymam, jestem świadomy swoich przekonań, nie staram sobie upraszczać świata. Intelektualny materializm można zarzucić Tobie jak widać z tonu wypowiedzi, sobie jednak też go nie odmawiam, nad tym trzeba pracować, to fakt. Mnie po prostu razi czyjaś ignorancja i nie muszę być intelektualistą, by reagować. O instytucjach się nie wypowiem, bo nie wiem, o co Ci chodzi. Postępu się nie boję, co więcej uważam, że to coś wspaniałego, że człowiek może się rozwijać i ułatwiać życie innym ludziom, ważne, żeby nie kosztem innych. Nie wiem o jaką obrazę czy lęk Ci chodzi. A oczy otwieram cały czas! Czego Tobie także życzę :) Pozdrawiam!
PS. Nie potrzebnie się bawię w reakcję na czyjś światopogląd przedstawiony w Internecie. Walka z wiatrakami. Dlatego przepraszam, ale nie będę odpisywał. To jest jednak forum filmowe. Wypowiem się może o samym "Avatarze" po jego obejrzeniu.
Bardzo fajnie :) - ja też cały czas poznaję Boga (tego prawdziwego jak mniemam) - nie potrzebuję też coraz to nowych przykazań aby się do niego zbliżyć, bo wystarczy tylko jedno: Kochaj bliźniego swego jak siebie samego (w tym zawarte jest wszystko, bo Bóg prawdziwy jest w ludziach). Tworzenie nowych zasad, przykazań kościelnych, dogmatów o nieomylności kościoła i innych dogmatów utrudniających zbawienie i życie jest bez sensu. Jeśli nie rozumiesz tego jednego przykazania, to nie rozumiesz też, że świat w którym żyjemy jest zbudowany na złych fundamentach, każących ludziom walczyć o przetrwanie kosztem innych (polityka monetarna). Nie będę tego rozwijał, jeśli nie chcesz już o tym dyskutować :)
pozdrawiam
Dołączam się. Gdyby taki świat istniał to już mnie tu nie ma. To co zobaczyłem na ekranie było tak piękne, że chciało mi się płakać. Wiem, że ludzka wyobraźnia w porównaniu z tym co zapewne kryje kosmos jest tycia, ale choć sam mam jej naprawdę dużo to widok tak niesamowitego świata zmiażdżył mnie totalnie. Pod względem kreatywności wizualnej twórcom należy się Nagroda Nobla. COŚ NIESAMOWITEGO!!!! Wyjście z kina po tym seansie to wielki cios dla widza bo kto by chciał wracać do szrej rzeczywistości po zobaczeniu czegoś tak wspaniałego?
Ja też od razu bym tam poleciała:) Film świetny. Nie mogę się doczekać kolejnych części, tylko czy aby na pewną będą następne?? Nie chciałabym się rozczarować, jeśli to tylko plotka...
Pytanie czy zasługujemy na taki świat? W końcu to jak dzisiaj wygląda nasza planeta to nasza zasługa a nie kogoś innego. Mam nadzieję, że staniemy przed wyborem jednoczenia się z naturą czy ze stalą i wybierzemy to pierwsze. Tym samym zapewnimy sobie rozwój duchowy i emocjonalny.
Ktoś kiedyś powiedział
"Moją ojczyzną jest ziemia,moją religią jest czynienie dobra"
trzymajmy się tej zasady a wszystko się ułoży .
Ooo, też poleciałabym na Pandorę z największą ochotą, ale niestety mądrzy Na'vi odesłaliby nas wszystkich pod eskortą na kosmodrom z biletem, owszem w jedną stronę, ale z powrotem na Ziemię :(
Pozostaje iść na kolejny seans. Ja już kupiłam bilet :)
To brzmi jakbyś brał ostre psychotropy, ale chyba wiem o czym mówisz. Nie widziałem jeszcze filmu, ale brakuje mi w dzisiejszym świecie piękna, głównie chodzi mi właśnie o sztukę. We Władcy Pierścieni: Drużynie Pierścienia kochałem początkowy fragment filmu, gdzie akcja powoli toczy się w zielonej wiosce spokojnie żyjących hobbitów. Ten czar trafił do mnie. Nie mówię, że oczekuje kolejnej opowiastki o śmiesznych stworzonkach, ale jeśli ujrzę tam opisane przez Ciebie piękno, bardzo się ucieszę.
Bardzo szanuję trylogię nakręconą przez jacksona, ale IMO avatar jest poziom wyżej w tej klasie. Piękno wycieka z ekranu.
Ja czuję podobnie.....zakochałem się w tym świecie i Neytiri.....nie chcę już mieszkać na Ziemi. Jeśli ktoś ma w sobie choć trochę wrażliwości odczuje w kinie podobnie.....pozdrawiam
anhro - dokładnie takie same odczucia miałem, nie chciałem wracać do naszego świata, gdzie uczymy się aby gonić za pieniędzmi, żeby każdy sam sobie żył, na własną rękę i zamiast spędzać czas z innymi siedział przy komputerze, Na'Vi pokazali mi że można żyć ciekawie bez całej technologii... Szczerze mówiąc ich wierzenia są bardzo sensowne... niestety za późno aby tak było na naszej planecie, jedynie leżąc w łóżku przed spaniem można udać się wyobraźnią do tego świata, film pokazał mi że tak nasze życie jest nudne, pozbawione sensu a za każdym rogiem czai się zło.
Ja natomiast po wyjściu z kina byłam w głębokim szoku. Spodziewałam się bardzo dobrego filmu, ale nie tego. Avatar to istne arcydzieło!! Rewelacja!! Tak jak wy wszyscy zakochałam się wprost w tym świecie i Na'vijczykach. Na razie mam pustkę w głowie bo wciąż jestem pod ogromnym wrażeniem, ale zapewne gdy to minie, pojawią się przemyślenia podobne do waszych.
Co do kontynuacji... Nie chciałabym jej, bo zazwyczaj jest tak, że 2 część jest gorsza od pierwowzoru. Z drugiej jednak strony, jestem ciekawa co było przed tym jak Jake poleciał na Pandorę- tzn. co się dzieje na Ziemi? jak oni dotarli na na tą planetę? itd. Więc jeśli Cameron zdecyduję się na kolejną część podejdę do niej z rezerwą.
Boję się trochę o 2 część, chciałbym aby świat Na'vijczyków i Pandory pozostał tajemniczy i magiczny, kontynuacje mogą to zepsuć, kontynuacje teraz mogą powstawać w naszej wyobraźni :)
To jest najlepszy film s-f jaki do tej pory oglądałem polecam wszystkim kto lubi tą tematyke.Od dwóch dni przyglądam się opiniom i nie rozumiem czego można oczekiwać więcej od tego filmu.Czepiają się,fabuły a nawet o efektów specjalnych,jak napisałem film rewelacyjny byliśmy całą rodziną wszyscy zachwyceni.
Też o tym myślę. Prawdopodobnie się wybiorę pod koniec wyświetlania filmu w Polsce :)
Nawet muszę wam powiedzieć, że tłum siedzący na sali razem ze mną, który za zwyczaj dobija mnie chrupaniem, klikaniem, gadaniem i dzwoniącymi telefonami siedział cicho, wbity mocno w fotele jak ja :].
Może pójdę więcej razy. Mój rekord to 5 wizyt na tym samym seansie, jak mi się coś wkręci to chodzę jak opętana :].
Film prawdziwe arcydzielo - Respect for James Cameron.
Oby wiecej bylo tak wspanialych filmow jak aVatar.
Jesli chodzi o twoje odczucia to w 100% sa identyczne z moimi.
Sle wielkie podziekowania za to ze moglem tak piekny film obejrzec.
Ja też chcę bilet na Pandorę-w jedną stronę ;)
Jeśli chodzi o całą kulturę Navi-nie powiedziałabym że oni byli mniej rozwinięci od nas,poszli tylko inną,lepszą drogą.W filmie wyraźnie powiedziane było,że ludzie nie mogą oferować im nic w zamian,nie mamy niczego,czego oni by potrzebowali.
To do czego ludzie potrzebowali zaawansowanej technologi,Navi potrafili zrobić dzięki zjednoczeniu się z Eywą(nie piszę co żeby nie spoilerować).
Stosunek Navi do innych stworzeń był taki jaki być powinien-zabić dla jedzenia lub w obronie,ale tylko kiedy trzeba i szanować te stworzenia jak braci.Neytiri nie była zadowolona z tego co musiała zrobić w pewnym momencie.Powiedziała:"nie dziękuj,za to się nie dziękuje,to jest smutne!"...
Ja wyznaje podobne poglądy jeśli chodzi o stosunek do zwierząt,smutne jest to,że dla wielu ludzi niektóre drapieżne zwierzęta to potwory,a przecież one robią tylko to,co muszą żeby żyć,choćby węże,pająki,wilki.A ludzie nie wiedzieć czemu widzą w nich bestie...
Navi żyli w zgodzie z całą przyrodą i to jest piękne!!!
I mieli wszystko,nie potrzebowali już zaawansowanej technologi,komputerów,maszyn...Byli częścią przyrody,środowiska w jakim żyli,nie niszczyli tego,mieli wszystko co do szczęścia potrzebne i przy tym byli wolni jak ptaki...
To co widziałam w kinie przez te 3 godziny to był raj,czułam się jakbym umarła i trafiła do raju...i nie chciałam już wrócić do rzeczywistości.
Wiele widziałam filmów,ale czegoś takiego jeszcze nigdy...
Rozumiem was, ale nie można uciekać od rzeczywistości. Tutaj na Ziemi też
jest pięknie, są jeszcze ostatnie, nieskażone cywilizacją miejsca.
Gdybyście się znaleźli w taki cudownym świecie, szybko przestalibyście go
doceniać. Zamiast rozpamiętywać się w tej pięknej iluzji spróbujmy
zastanowić się jak ocalić to, co nam zostało z tych dobrych czasów jedności
z naturą.
(sorry, że troszkę w patos idę, ale akurat słucham muzyki Morricone;)