"Strzałka megastwoor, pojechałeś dzisiaj komuś :-)? "

no coś Ty :D . Staram się jak mogę trzymać fason. Niech to będzie moja
pokuta za wywołanie płaczu u pimpka. Naprawdę wewnętrznie chciałbym przeżyć
mały renesans stosunków :)

zaraz zobaczę... to pewnie przez cytowanie jego bloga :D

Między filmami związku jako takiego nie ma. Ale określenie "kreskówka dla starszych dzieci" bardziej pasuje do avatara niż do shreka.

zupełnie się z Tobą nie zgadzam, ale o Twoich antypatiach i lękach możemy
jeszcze porozmawiać :D jeżeli masz ochotę.

A myślałem, że tu się o filmach rozmawia.

To również, ale z mniejszą częstotliwością :-).

Nie zmienia to faktu, że wyjeżdżanie z tematyką lęków pokazuje, że megastwoor przez dyskusje z takimi gówniarzami jak pmp przejął ich styl dyskutowania.

"Między filmami związku jako takiego nie ma. Ale określenie "kreskówka dla starszych dzieci" bardziej pasuje do avatara niż do shreka."

Dlaczego tak uważasz?

Technika animacji + trywialność fabuły robią z avatara film animowany dla niewymagającego widza, jakim stanowczo są właśnie starsze dzieci, zwane czasem nastolatkami, bądź gówniarzerią. To już shrek ze względu na humor w nim umieszczony i odniesienia do filmów etc. został skierowany do starszej publiki.

No dajże spokój, chłopie... Jaka "trywialność" fabuły, możesz napisać o co ci konkretnie chodzi, zamiast rzucać pseudo - fachowymi określeniami? Do twojej wiadomości - Avatar dostał trzy Oscary, a w Akademii Filmowej raczej nie pracują dzieci, także widzisz, dorosłym także się spodobał :-). Może po prostu nie zrozumiałeś tego filmu i ot, cała tajemnica?

''Avatar dostał trzy Oscary''
hahahahaha. z tego co wiem nie dostał Oscara w kategorii ''Film''. :)

"''Avatar dostał trzy Oscary''
hahahahaha."

Co cię śmieszy w tym, że "Avatar" istotnie dostał Oscary?

''Co cię śmieszy w tym, że "Avatar" istotnie dostał Oscary?''

To, że dostał je za efekty specjalne, a nie za dobry film ;)

Dostał trzy oscary, owszem. Za scenografię, efekty specjalne i zdjęcia. Jak to się ma do fabuły, którą skrytykowałem?

A fabuła jest prosta i oklepana. Od siebie dołożyłbym jeszcze, że kompletnie niewciągająca. Zaraz po zagorzałych fanach jest najgorszym elementem tego filmu.

"A fabuła jest prosta i oklepana."

Jakieś argumenty? Bo o dziwo, moim zdaniem nie jest.

"Od siebie dołożyłbym jeszcze, że kompletnie niewciągająca"

Bo?

"Zaraz po zagorzałych fanach jest najgorszym elementem tego filmu."

Wg ciebie fani są "elementem" filmu i należy ich wliczać do oceny filmu? Wobec tego sprawdź wolne miejsca do lekarza w tym miesiącu.

Synku, jak nie wyczuwasz sarkazmu to już nie moja wina. Poleciłbym Ci również wizytę u lekarza [to byłby taki ukłon w stronę Twojego poziomu dyskusji], ale niestety żaden tej przypadłości nie leczy.

Fabuła nie jest prosta, czy nie jest oklepana? Bo nie jestem w stanie uwierzyć, że obydwa założenia odrzucasz. Powiedz mi, co takiego skomplikowanego jest w tej fabule? Tudzież co jest innowacyjnego, czego jeszcze nie było?

Jeśli zaś chodzi o Twoje pytanie "Bo?" a propos niewciągającej fabuły, to co byś chciał, żebym Ci odpowiedział? Jak mam uargumentować to, że mnie nie wciągnęła?

"Synku, jak nie wyczuwasz sarkazmu to już nie moja wina."

Jasne, swoją ciemnotę i brak argumentów najlepiej tłumaczyć jako "sarkazm", nie ma co :-). I może zerknij najpierw do Googli, zanim użyjesz takiego trudnego słowa, bo chyba nie masz pojęcia, co ono oznacza. Co jest w twoim mniemaniu "sarkazmem" w twoich postach? Pisanie, że fabuła jest denna, gdzie tutaj widzisz jakiś sarkazm?

BTW, nie licz na to, że nazywając "synkiem" kogoś, kto mógłby być twoim tatusiem, urośniesz, spoważniejesz bądź podkręcisz swój iloraz inteligencji.

"Poleciłbym Ci również wizytę u lekarza [to byłby taki ukłon w stronę Twojego poziomu dyskusji], ale niestety żaden tej przypadłości nie leczy. "

Nie dość, że się powtarzasz, to jeszcze cytujesz niemal słowo w słowo to, co ja pierwej powiedziałem do ciebie. Nie stać cię na nic więcej, naprawdę?

"Fabuła nie jest prosta, czy nie jest oklepana? Bo nie jestem w stanie uwierzyć, że obydwa założenia odrzucasz. Powiedz mi, co takiego skomplikowanego jest w tej fabule? Tudzież co jest innowacyjnego, czego jeszcze nie było? "

A widziałeś już wcześniej film, w którym niebieskie stworki mieszkają na fikcyjnej planecie, barani łbie (nie obrażając barana)? Wskaż mi, która to produkcja.

BTW: nie wyjeżdżaj z tekstami typu "nie zrozumiałeś", bo to jest zwyczajne ośmieszanie samego siebie.

Nie, drogi kolego, ośmieszaniem samego siebie to jest powtarzanie po kilka razy, że "fabuła jest denna, fabuła jest do kitu" bez przedstawienia żadnych konkretnych argumentów.

Tak samo jak ciągłe temu zaprzeczanie? Po kilkaset razy nawet. Wszak dużo ludzi tu przychodzi napisać, że fabuła jest denna i równocześnie do kitu, a każdemu trzeba zaprzeczyć. Nieprawdaż?

Sądzę, że przeczytałeś moje sprostowanie odnośnie grupy docelowej Shreka.
Oczywiście uważam go za wysokiej klasy przemyślane dzieło. Czy nie przyszło
ci jednak do głowy to, że stwierdzeniem typu:

"Technika animacji + trywialność fabuły robią z avatara film animowany dla
niewymagającego widza, jakim stanowczo są właśnie starsze dzieci, zwane
czasem nastolatkami, bądź gówniarzerią."

może być dla kogoś obraźliwe? Nie uważam siebie chociażby z racji wieku za
gówniarza. :)
Jestem dziś różową godzillą. Czy nie należy mi się zrozumienie :D
Miej litość... :)

A dlaczego miałoby być obraźliwe? Przecież tylko stwierdziłem, że niektórzy nazywają nastolatków gówniarzami. A to i tak powszechnie znany fakt.

Patrząc po twoich postach zakładam, że również nie grzeszysz ani rozwojem emocjonalnym, ani dojrzałym wiekiem, więc może nie poruszaj tematów, które są dla ciebie niewygodne, hmmm?

generalnie to Tobą już kończę pisanie, bo widzę wyżej, że moje
"czepialstwo" nie było przypadkowe, co zauważyłem np na przykładzie twojej
odpowiedzi danej Petroniuszowi.

"Dlaczego wymieniacie Piratów i Alicję?"

Ponieważ pochwaliłaś się publicznie oceniając je tak a nie inaczej, i jeśli mam być zimy i obiektywny, statystyki twierdzą, że to bardzo bardzo przeciętne filmy - na poziomie 5-6, a Ty zawyżasz ich ocenę. Jeśli żądasz obiektywny sądów, to sama musisz się do nich stosować.

"Tych filmów, które podałam nie cenię tak bardzo jak myślicie, chodziło mi tutaj o to, że są one niżej niż Avatar, a są LEPSZE, ale nie są arcydziełem."

Dlaczego są lepsze ? Uważasz, że Marzyciel to lepsze SF od Avatara ? :) Nie będę wspominał o reszcie wymienionych przez Ciebie tytułów...

Ee gdzie napisałam, że Alicja to dobry film? I czy to samo napisałam o Piratach?

''Uważasz, że Marzyciel to lepsze SF od Avatara ? :)''

Ty wciąż nie rozumiesz kotku. Nie lepsze SF tylko lepszy film.
Masz tu lepsze SF od Avatara: MATRIX.

"Kotku" - uuuummmmmm, robi się coraz cieplej na forum :-). Ja też chcę, ja też :-)!

"Masz tu lepsze SF od Avatara: MATRIX."

To jednak jest tylko twoje zdanie. Podejrzewam do tego, że jeżeli neo
zagrałby Deep a trinity Helena Bonham Carter, to twoje szczęście sięgłoby
zenitu
:D

"Podejrzewam do tego, że jeżeli neo
zagrałby Deep a trinity Helena Bonham Carter"

Po 1: Źle podejrzewasz.
Po 2: Niee, nie pasują do takiej roli :D

"To jednak jest tylko twoje zdanie."
Sądzę jednak, że większości osób :)

Poza tym Twoja główka wciąż nie rozumie, że filmy, które podaje są lepsze od Avatara, ale nie są moimi ulubionymi :)

Beautko. Specjalnie na wstępie wczoraj spytałem Ciebie o to czy jesteś
damą, żeby uniknąć później w swoich ripostach stwierdzeń, które mogłyby być
dla Ciebie nieprzyjemne, a dla mnie dołujące. Zachowuj się jednak jak
prawdziwa dama, bo powoli tracę swój kontenans. Twoje obraźliwe teksty
naprawdę mnie nie dotykają, powodują jedynie u mnie niesmak i rozczarowanie
sytuacją :/

Drodzy Fani,
co jest takiego wspaniałego we wspaniałym Avatarze o wspaniałej fabule?
Uh... Oczywiście nie chodzi mi o wspaniałą Pandorę, wspaniałą rasę Na'vi i wspaniałego Jake'a, który jest taki wspaniały.

Oni nie wiedzą, dlatego że zostali Oślepieni przez kolorowe obrazki, fanatyczni fani avatara to ludzie, którzy nie mieli nigdy styczności z naturą, przyrodą itp.

"fanatyczni fani avatara to ludzie, którzy nie mieli nigdy styczności z
naturą, przyrodą itp."

filutku pimpku ty zwłaszcza nigdy nie miałeś tej styczności a gadasz to
samo. Miejże litość chociażby dla twojej nieśmiertelnej duszy ;)

Megastworze doczekam się odpowiedzi? :D:D Przecież jesteś jednym z fanów (wspaniałego) Avatara.

Szukam dla Ciebie odpowiedniego tematu, tracąc na to swój cenny czas. Doceń
to ok? ;)

Doceniam, oczywiście ;)

<za krótki............................>

Obraźliwie? Chodzi ci o ''Twoja główka'' ? Ok. ''Twoja głowa.''

"Poza tym Twoja główka wciąż nie rozumie, że filmy, które podaje są lepsze
od Avatara, ale nie są moimi ulubionymi :)"

Nie "moja droga" ( ;D ) chodziło mi bardziej o to, że obraziłaś moją
zdolność postrzegania i intelekt, jednocześnie sugerując mi, że ty z
pewnością takie rzeczy doskonale rozumiesz.

:D

Ta.. Odpowiesz mi? :D

<za krótki><za krótki>

Szukam dla ciebie odpowiedniego tematu - jeżeli oczywiście chcesz podejść
"poważnie" do sprawy. Niestety teraz forum zaśmiecane jest przez jednego
dupka, którego zdążyło mi się parę razu obrazić :D, odrobinkę utrudniło nam
to konwersację

"Ee gdzie napisałam, że Alicja to dobry film? I czy to samo napisałam o Piratach?"

Nie twierdzę, że napisałaś, oceniłaś, dosyć wysoko...

"Ty wciąż nie rozumiesz kotku. Nie lepsze SF tylko lepszy film.
Masz tu lepsze SF od Avatara: MATRIX."

Ależ jak najbardziej rozumiem, jednak cały czas podchodzisz do sprawy subiektywnie (zresztą tak samo jak ja). Jednak takie filmy jak Avatar i Finding Neverland rządzą się swoimi prawami. To tak jakbym chciał porównać Jacobs Ladder do Marzyciela, ten pierwszy zjada go na śniadanie - moim zdaniem. Oczywiście nie twierdzę, że tytuły które wymieniłaś są złe, wręcz przeciwnie. Jednak Marzyciel nie zapewnił mi takiej przygody jaką zawdzięczam Avatarowi, na blisko 3 godziny opuściłem naszą Ziemię, i nie przypominam sobie innego tytuł po którym miałbym podobne odczucia.

Matrix ? Oczywiście bardzo dobry film, ale jak pamiętam, to było wokół niego tyle samo burzy co obecnie przy Avatarze, zarzucanie plagiatów etc. A można chyba śmiało powiedzieć, że zapisał się na kartach historii. Czy lepszy ? Oba mi się podobały, oba dostarczyły mi różnych wrażeń.

Nie możesz sam odpowiedzieć, a nie szukać jakiegoś wątku? A z Trollem powinniśmy sobie poradzić.

ok . Idę teraz jednak do kuchni i jak wrócę, to coś napiszę od siebie

Cipcia aka schrodinger aka dupcia aka revan, jesteś chyba jeszcze większym debilem, niźli Pimpek i Rycho razem wzięci. Naprawdę, nie sądziłem, że kiedyś ktoś może zapracować na takie miano, ale tobie się udało.

Petroniuszu może Ty mi powiesz dlaczego Avatar jest taki wspaniały ?

Wybacz, ale w tej chwili normalna dyskusja na tym forum nie jest możliwa do przeprowadzenia, pogadamy innym razem.

Czyli co? :D Nie ma wspaniałości w Avatarze, że teraz każdy wymyśla coś, żeby nie odpowiedzieć na pytanie?

Ja nie pisałem nigdy, że są w nim wspaniałości. Mam tylko wrażenie, że niektórzy nie rozumieją potencjału prawdziwej baśni w tym filmie. On nie stara się być na siłę odkrywczy czy realistyczny. Jest to po prostu rodzaj pięknej, nowoczesnej a jednocześnie tradycyjnej fikcyjnej powieści, podciągniętej technicznie i emocjonalnie do współczesnych standardów. W taki sposób, by odnalazł się w niej każdy - zarówno młodszy, jak i starszy widz, czujący w tym filmie starą szkołę i nową generację jednocześnie, popadając zarazem w sentymentalny nastrój :-).

Przyznaj - fabuła oklepana.
Efekty specjalne - boskie, ale filmu nie ocenia się na podstawie efektów.

W której klasie gimnazjum/liceum uczą was teraz czytania ze zrozumieniem? Mam ci jeszcze raz przepisywać całego mojego posta? Chyba w nim wyraziłem się wystarczająco jasno?