Watykańskie media skrytykowały film "Avatar" Jamesa Camerona. "To technologia bez emocji" - tak podbijającą kina na całym świecie superprodukcję oceniły w sobotę Radio Watykańskie i dziennik "L'Osservatore Romano".
Kadr z filmu "Avatar"
Watykańska gazeta zwróciła uwagę na "ogromne koszty i efekty specjalne najnowszej generacji" przypominając, że film wyprodukowano za rekordową sumę ponad 400 milionów dolarów. Ale za tymi obrazami kryje się niewiele - podkreślono w recenzji, opublikowanej w związku z włoską premierą 15 stycznia.
"Tyle zdumiewającej technologii, która oczarowuje, ale mało prawdziwych emocji, ludzkich emocji w świecie alienów, choć jest on nadzwyczajnie wymyślony i przedstawiony" - czytamy na łamach dziennika.
Według "L'Osservatore Romano" efekt wizualny jest "fascynujący", ale pozbawiony głębi. "Wszystko sprowadza się do bardzo prostej antyimperialistycznej i antymilitarnej paraboli, ledwie naszkicowanej, która nie ma takiej żarliwości, jak filmy bardziej zaangażowane na tym froncie".
Radio Watykańskie negatywnie oceniło zaś "panteizm" filmu Camerona wytykając mu, że "zręcznie wyżyma wszystkie pseudodoktryny, które czynią z ekologii religię tego tysiąclecia" i że "popada w sentymentalizm".
"Avatar" ze wszystkimi jego "technologicznymi cudami" nie przejdzie do historii kina i to mimo spodziewanych także we Włoszech rekordowych wpływów do kas - zaznaczyły watykańskie media.
Źródło onet.pl
:) Co tu dużo komentować:> hehehe
facet za mgłą - ManBehindTheMist (co to za głupi nick?) cieszę się, że dostrzegasz wady kościoła katolickiego. i nie pisz mi tekstów typou "żal mi Ciebie" bo ja nie potrzebuję Twojego żalu i współczucia - mam się dobrze. Wierzę w Boga i czasem jakąś modłę rzucę ale kościołowi katolickemu jako instytucji mówię NIE!
Ateistką nie jestem, antyklerykalna - już tak
michal9o90, nie warto z nimi dyskutować. Mają te klapki na oczach. Kościół to dla nich oaza szczęścia i wszelkiego dobrobytu i za chiny ludowe nie pojmą co masz im do przekazania.
Jar, Jar, tak samo ty plujesz na mój światopogląd jak ja na twój i przestań zgrywać tutaj tępego świętoszka.
obawiam sie, ze niczego nie robimy tak samo. i troche mnie dotyka ta sugestia. ;P
a tepy byc moze jestem. w swoim czasie, jako kontestatora, chama i pjaka wyrzucano mnie ze wszystkich szkol po kolei.
bylem juz alkoholikiem, antyklerykalem, anarhista i jeszcze paroma na "a"
ale swietoszkiem jeszcze nie bylem.
Ja bym nie dyskutował z nikim kto nie kłania się świętym dębom i nie czci bogini matki i jej płodnego łona :)
Och, Jar, Jar, żebyś ty wiedział jak ja znam ten typ ludzki, który ty reprezentujesz.
Osoba "nawrócona".
Odkąd sięgam pamięcią tobie podobni wykazywali wobec "jedynej i prawdziwej" wiary entuzjazm wprost proporcjonalny do tego z jakim wcześniej starali się walczyć z kościołem.
Słowem, z jednej skrajności w drugą.
Pewnie, jestem świadomy istnienia wspaniałych księży, nawet znam paru o których nie mogę powiedzieć najmniejszego złego słowa.
Jednak nic nie poradzę na to, że kościół katolicki jak instytucja mierzi mnie do żywego. Dostrzegam pośród najwyższych dostojników tegoż kościoła fałsz, obłudę, sprzyjanie mamonie i w ogóle nie liczenie się z nauką Chrystusa.
znasz ten typ, mowisz?
no, pierwszy byl sw. Pawel...
zwroc jeszcze tylko, prosze ponownie, ze ja tu nie przylazlem Cie nawracac, tylko z prosba, zebys razem z kolegami przestal juz opluwac sprawy, ktore sa wazne dla innych, bo robicie to po prostu tak sobie, bez powodu.
Bo kościół jest dziełem szatana :)
"Pewnie, jestem świadomy istnienia wspaniałych księży, nawet znam paru o których nie mogę powiedzieć najmniejszego złego słowa."
Poza tym, że są członkami zbrodniczej organizacji, to nic :)
I akurat bo znasz, tak się dziwnie składa, że ludzie atakujący kościół, zawsze znają jakiegoś księdza, który jest fajny, i jako wyjątek potwierdza regułę, a ludzie którzy bronią kościoła, żadnego księdza nie znają, tylko może z jakimś parę razy rozmawiali. No ale ty na pewno znasz, razem na kremówki chodzicie :)
Sprowadziliście rozmowę na temat krytycznej oceny filmu przez Watykan,to granic absurdu- po co mieszać do tego własne przekonania religijne?Czy jest to konieczne do ustosunkowania się do zdania Kościoła?
Wracają co samej krytyki,trudno mi się z nią nie zgodzić,po seansie miałem właśnie takie same odczucia co do tej produkcji.
Tak niesamowita hipkryzja ,że szkoda cokolwiek komentować.
Ciekawe na co kościół wydaje swoje miliony. Ten film to tylko hollywodzka produkcja dla mas ale przekazuje ważne treści, które jak widać są przez wielu ludzi nie zrozumiałe.Przez kościół chyba też. Wszystko jest banalne i pokazane jak na dłoni, może o to własnie chodzi. Nie trudno tutaj doszukać sie tego wszystkiego co chociazby Jezus chciał nam przekazać(o ile istniał i chciał). Miłośc, szacunek, wiez z naturą, ludzmi i bogiem. W avatarze jest to postawione ponad rzeczy materialne, dla zdobycia których człowiek jest w stanie zniszczyć wszystko. Być może Cameron chciał to poprostu sprzedać, ale nie zmienia to faktu,że te wartości są w tym filmie promowane. Skoro komuś to przeszkadza to nie powinien miec do nikogo pretensji jesli pewnego dnia padnie ofiarą kogoś kto jest innego zdania.
Nie, no, nie wytrzymam. behemot_9 czy ty jesteś debilem, trollem, czy jeszcze jakąś inną potworą?
Twój post jest mniej więcej taki:
"Dlaczego piszecie w kółko o kościele? Co ma do tego Kościół. Ja po obejrzeniu Avatara zgadzam się ze stanowiskiem Kościoła w 100%. Avatar to durny film"
Pytam więc, o co ci chodzi? O dolewanie olivy do ognia? No, chyba tak.
to pax?
ja tez, czekam juz niecierpliwie na plyte, chociaz mam nadzieje, ze na dvd tez wyjdzie...
bo sprzet do bluraya chcialbym sobie sprawic juz ten umozliwiajacy odbior 3d, a to z poczatku pewnie drogie jak byk bedzie...
Masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem,więc spróbuję to w prostszy sposób napisać.Chodziło mi głownie o wypowiedzi osób mieszające w to historię KRK lub jego "hipokryzję".Co w żaden sposób się nie ma do samej opini Watykanu.
Nigdzie nie napisałem że ten film jest durny,a jeśli chcesz wiedzieć uważam że jest przeciętny.
"Pytam więc, o co ci chodzi? O dolewanie olivy do ognia? No, chyba tak."
Miałem inny zamiar,ale skoro tak to interpretujesz.
A czego Watykan nie krytykuje?
To już robi się śmieszne..
Aa.. pewnie boi się, że film zabierze mu wiernych i w sumie nie zdziwiłabym się.
W pewnym momencie gdy oglądałam film, pomyślałam sobie.. Ta cała Eywa to kit, ale w to przynajmniej chce się wierzyć, bo każdy ma namacalne dowody na jej istnienie tam.
Jeśli ktoś wyrzeknie się kościoła, bo obejrzał film, to albo jest głupi albo i tak zrobiłby to pod wpływem czego innego ;)
A od siebie dodam jeszcze, że przykre jest, że 21latka odkryła przesłanie filmu jakim jest porównanie niszczenia Pandory do niszczenia naszej kochanej Ziemi, a Ci wszyscy mędrcy zobaczyli tylko efekty..
Tak, Jar, jak to mawiał stary mistrz Zakonu Krzyżackiego:
"Pax miedzy Chrześcijany"
Watykańska gazeta zwróciła uwagę na "ogromne koszty"...
Haha, po przeczytaniu 'Aniołów i Demonów' Dana Browna wszyscy wiedzą, że Watykan aż pływa w pieniądzach. Avatar jako film nie bardzo mi się podobał, ale stanowisko Kościoła jest w tym wypadku po prostu śmieszne... mimo tego, że jestem chrześcijanką.
Wczoraj byłem, kilka razy się wzruszyłem, łzy w oczach miałem, a nawet szlochałem...
Ten film powinni zobaczyć tzw. ezoterycy, jak i pozostali :)
Można powiedzieć, że jest oparty na faktach :) Już tłumaczę: byłem kiedyś w nocy sam w lesie i mimo początkowego strachu (ciary na plecach, mnóstwo różnych dźwięków) się otworzyłem. Zacząłem chodzić z zamkniętymi oczami, zacząłem czuć energię drzew, gdy się do nich zbliżałem, wczuwałem się i otwierałem coraz bardziej, aż nagle... trudno to opisać słowami - poczułem energię lasu, przyrody... to "weszło" we mnie, poczułem to w sobie i doznałem niesamowitej ekstazy fizyczno-psychicznej - poczułem to całym sobą - ciałem i jestestwem... to było jakby każda komórka mojego ciała doznała orgazmu i mój umysł, świadomość też - to było cudownie przyjemne, obezwładniające i jednocześnie dodające radosnej energii. Nie wiem jak to inaczej wyrazić, ale jakby ktoś chciał żartobliwe pytania zadać, to odpowiadam od razu, że z seksem to nic wspólnego nie miało (może z tantrą) i wytrysku nie miałem.
Każdy może spróbować otwarcia na energię przyrody, ale trzeba przestać się jej bać i z nią walczyć - trzeba jej bezgranicznie zaufać i się otworzyć - przestać wznosić bariery wokół siebie. Bardzo łatwo właściwie każdy może to zrobić z brzozą - bez skojarzeń proszę :) Stajecie tyłem do pnia i opieracie się o niego plecami i głową - warto wyszukać drzewo stojące wśród innych brzóz i najpierw je obejrzeć, czy nie ma na nim mrówek - może być trudno takie znaleźć :) Więc tak - stoicie sobie tak i o niczym nie myślicie, wczuwacie się w las, zieleń, powietrze... i nagle... to będzie bardzo silne doznanie... coraz silniejsze - długo nie wytrzymacie, bo to bardzo mocne energie. Połączenie aktywuje się w czasie od jednej minuty (jakieś półtorej w moim przypadku) do... nie denerwujcie się i na nic nie liczcie, nie czekajcie - po prostu napawajcie się spokojem i kontaktem z przyrodą, pobytem na łonie przyrody, a samo przyjdzie - nie powiem co, bo chciałbym, aby każdy to sam opisał. Nie będzie to raczej ten "orgazm", tylko czucie pulsującej energii, która będzie was...
Jak ten film wyglądał w 3D?
Ano rewelacyjnie, zajebiście - te widoki, głębia, przestrzeń, dźwięk przestrzenny (jakieś komary, czy muchy mi koło głowy latały) tylko że człowiek się szybko przyzwyczaja do dobrego i szybko przestaje się tym zachwycać, czy to doceniać - ot normalka, dobry standard i już wszystko powinno być takie... naturalne :)
Dobrze, że bilety zamówiłem (i nie tylko) przez internet: wybrałem 3 miejsca, zapłaciłem kartą i wydrukowałem bilety. Ciotka ze Szwecji czekała w kinie, przychodzę z żoną, a tam tłumy... i tak na całym świecie :) Must see i już. Może ludziska coś zrozumieją, poczują, bo na razie nie są nawet jak dzieci - kamień więcej rozumie ;) To niejako cytat z filmu :) A żeby stać się "człowiekiem"... niewielu ludziom się to udaje - trzeba żyć pełnią życia, być "hardcorem", doznać przygody, szybkości, być na krawędzi, kochać mocno, bez ograniczeń... doświadczyć jak najmocniejszych wzruszeń - zarówno pozytywnych, jak i "negatywnych", ale wyciągnąć z tego wnioski i się nie poddawać... by wygrać... siebie...
No kurde - idźcie wreszcie na to do kina - bardzo was proszę :)
a słyszeliście, że Bóg nie tworzył lecz zmieniał?
oryginalna wersja Biblii nie mówi o tym że Bóg stworzył ziemię, światło itp tylko ROZDZIELIŁ, bo to właśnie oznaczają słowa, które przetłumaczono w ten sposób, że wydaje się że bóg zrobił świat z niczego. rozdzielił, zmienił to najdokładniejsze tłumaczenie jakie jest. więc to obala teorię że przed Bogiem nie było niczego - no, można powiedzieć że to co było zanim zaczął "rozdzielać" (światło i ciemność, ziemię i niebo) też stworzył On.
to tyle o Bogu jako takim.
ja mam takie przekonanie (jakie przecież miało już wielu starożytnych Rzymian), jestem nie ateistą (który odrzuca istnienie Boga) lecz wyznawcą deizmu (Bog stworzył świat ale nie ingeruje w niego) - chociaż może to tylko w chreścijaństwie... - po prostu wierzę, że jest jakiś "wielki demiurg-stwórca" który stworzył sobie świat, na którym żyjemy. wielu ludzi, ktorzy uważają się za ateistów, tak naprawdę w głębi duszy wierzy, że "ktoś tam jednak jest".
co do avatara... pewien ksiądz (tak, ksiądz!) powiedział o istotach zyjących w kosmosie że przecież mogą istnieć, bo czy bóg "stwarzał by taki wielki wszechświat tylko dla nas??". poradzili by sobie, jakby znaleźli (jakbyśMY znaleźli) ludków. zielonych, niebieskich, czerwonych czy sraczkowatych, co za różnica. może kosmici to po prostu energia, niewidzialna i nie materialna, po prostu taka jakaś "energia", takie nic, co jednak ma świadomość? nie chodzi mi o duchy, czy inne takie istoty, lecz po prostu o byt. ufoki nie muszą być humadoidalne i wyglądać jak człowiek/zwierzak/ameba.
Kompletnie się nie zgadzam z tą watykańską krytyką. Film ma ogromną głębię uczuciową i przesłanie, a efekty specjane to tylko fascynujący dodatek, który jest godny podziwu. Film nie wzruszy chyba tylko takiego co sam jest pozbawiony głębi emocjonalnej i uczuć.
cameron88 --> Nick wziął swój początek od takich głupich filmów: "Man Behind The Sun", oraz "The Mist" ;)
Co do tego żalu... No cóż wyraziłaś się w taki sposób o symbolu chrześcijaństwa (czyli krzyżu, jak się domyślam), że pozwoliłem sobie myśleć iż rozmawiam z kolejną osobą która odrzuca wiarę, nawet nie próbując zastanowić się nad samą jej istotą. Skoro jak już wiemy jest inaczej, to mam nadzieję, że mi wybaczysz ten nieprzemyślany dobór słów :)
I jeszcze sprawa Kościoła... mnie się wydaje, że również jako ta pełna wad instytucja jest nam potrzebny, choćby do tego, by utrzymywać wszystkie doktryny chrześcijaństwa. Taki radykalny, konserwatywny wręcz głos sprzeciwu w wielu sprawach (abstrahując tutaj już od recenzji Avatara) daje światu coś na wzór, powiedzmy, równowagi. Wiesz, kiedy wszyscy pędzimy do przodu, od jednej rewolucji technicznej do następnej, warto mieć przy sobie kogoś takiego kto niezmiennie od wieków trwa w swoich przekonaniach.
tak dla przypomnienia, Wiesz Negative, ze rozmawiasz z chłopakiem, ale nie chciałem mówić, tego bo czekałem, aż się szczaisz, ale widzę, że tak samo rozumujesz religie, jak jesteś spostrzegawcza. To tyle.
wendol, kinol 2 i tanceflam, możecie przeczytać mojego bloga bo widzę, że umiecie myśleć, i może zrozumiecie moje przemyślenia na temat religii http://zacznijmyslec.blog.onet.pl/
ManBehindTheMist, w sumie ładnie napisałeś w swym ostatnim poście.
Fajnie, że na filmwebie nie brakuje mądrych ludzi.
stary dzięki że uważasz że umiem myśleć... ile masz lat? bo ja 15 i wiele osób uważa, iż jestem niedojrzały...
ja 21 stuknie niedługo, nie podzielam twoje punktu, że nie ingeruję w nasz świat, (a podobnie kiedyś myślałem, zanim nie doszedłem do własnych wniosków), ale oczywiście uznaję twoje stanowisko, ponieważ umiesz myśleć, zastanowiłeś się prznajmniej nad tym, a taki kowalski, leje na to, idzie zarobić kase, wraca posiedzieć przed telewizorem i popierdzieć w fotel, i następnego dnia to samo i jak tu ma być na ziemi druga pandora ehhhh :)
no, zgadzam się z postawą kościoła, film faktycznie jest prześliczny, tyle tam efektów taki barwny, taki kolorowy no zapiera dech w piersiach. Ale to wszystko to jest jedynie skorupka pustego jajka, bo faktycznie za tym nie kryje się nic. Banalna zależność powtarzająca się w co drugim filmie tego typu - gostek z jednej wrogiej nacji zakochuje się w kimś z drugiej. To juz było było i to wiele razy. Oglądając film, nie mogłem uwolnić się od przeświadczenia że to już widzialem, i nie chodzi o oprawę, tylko o fabułę, takich filmów jak avaar, pod względem fabuły jest setki.
no i co z tego, a mne nie obchodzi ze coś widzę miliony raz, liczy się w jaki sposó zostało opowiedziane i jakie niesie przesłanie, i nie obchodzi mnie to, ze mnóśtwo jest takich filmów, ten bije je wszystkie i to się dla mnie liczy, jak nie umiesz każdego nowego filmu oglądać jakbyś żadnego nei znał to już twój problem ja potrafię i dlatego nie mam z tym problemów.
co w ogole kosciol wpiernicza sie w nie swoj biznes niech zajmuja sie jak do tej pory wyludzaniem pieniedzy od ludzi,udawanym pomaganiem,robieniem dzieci,pedofilstwem i chlaniem oraz sciemnianiem,zyciem w luksusach itp,itd. gin kosciele katolicki!!!!
Wiesz co, nie dziwię sie nawet temu, że tak bluzgasz nienawiścią do Kośioła. Ateusze, tacy jak Ty, już tak mają. Po prostu boisz się Kosioła, jak diabeł wody święconej. Niech Bóg Ci przebaczy.
Kościoła??? powiadasz, ja się nie boję kościoła to na pewno w prawdziwym słowa tego znaczeniu, jeśli wiesz co znaczy, kościół, wspólnota wiernych, wzajemna pomoc, poszanowanie, miłowanie itd.
Popieram po części kolegę wyżej, precz z Kościołem a raczej z Kosćiołem w formie instytucji, która zamknęła prawdziwe ideały słowa Kościół w ceglanym budynku.
hej hej spokojnie...
mam tylko pytanie: czy jezus chciał by mu budować wielkie katedry? przecież sam nauczał w świątyni...
po obejrzeniu filmu nasuwają mi się następujące myśli odnośnie watykańskiego komentarza.
>>Watykańskie media skrytykowały film "Avatar" Jamesa Camerona. "To technologia bez emocji" - tak podbijającą kina na całym świecie superprodukcję oceniły w sobotę Radio Watykańskie i dziennik "L'Osservatore Romano".<<
śmiem się nie zgodzić. film od strony wizualnej niemalże zapiera dech w piersiach. co więcej w filmie jest kilka scen, które naprawdę mną wzruszyły.
>>Watykańska gazeta zwróciła uwagę na "ogromne koszty i efekty specjalne najnowszej generacji" przypominając, że film wyprodukowano za rekordową sumę ponad 400 milionów dolarów. Ale za tymi obrazami kryje się niewiele - podkreślono w recenzji, opublikowanej w związku z włoską premierą 15 stycznia.<<
>>"Tyle zdumiewającej technologii, która oczarowuje, ale mało prawdziwych emocji, ludzkich emocji w świecie alienów, choć jest on nadzwyczajnie wymyślony i przedstawiony" - czytamy na łamach dziennika.<<
emocji jest bardzo dużo w tym filmie, w tym ogrom tych pozytywnych.
jeśli to nie są ludzkie emocje to jakie ? zwierzęce ?
>>Według "L'Osservatore Romano" efekt wizualny jest "fascynujący", ale pozbawiony głębi.<<
to zdanie jest podwójnie nieprawdziwe. efekt wizualny zarówno w wymiarze fizycznym posiada jak najbardziej głębię, w końcu jest w 3D !
jeśli zaś chodzi o głębię duchową, to jak już wcześniej powiedziałem, film posiada ją w równym stopniu jak tą namacalną.
>>"Wszystko sprowadza się do bardzo prostej antyimperialistycznej i antymilitarnej paraboli, ledwie naszkicowanej, która nie ma takiej żarliwości, jak filmy bardziej zaangażowane na tym froncie".<<
po pierwsze, nie należy uogólniać, co dla jednych jest antyimperialistyczną i antymilitarną parabolą, dla innych może być pro-ekologiczną bajkowo-fantastyczną historią baśniową, nawołującą człowieka do powrotu do Natury, z którą tysiąclecia temu utracił kontakt. jedynie nieliczni ludzie obecnie potrafią żyć w zgodzie z nią w sposób zbliżony do tego przedstawionego w filmie.
aspekt antymilitarystyczny nie jest tutaj najważniejszy. Został on tu celowo zestawiony dla kontrastu. W ten sposób obraz jest czytelny dla tak szerokiej rzeszy widzów, z różnych kultur, społeczeństw, przedziałów wiekowych.
>>Radio Watykańskie negatywnie oceniło zaś "panteizm" filmu Camerona wytykając mu, że "zręcznie wyżyma wszystkie pseudodoktryny, które czynią z ekologii religię tego tysiąclecia" i że "popada w sentymentalizm".<<
Oczywiście, że Radio Watykańskie negatywnie ocenia panteizm. Toż to konkurencja dla jedynie słusznej religii.
Pseudodoktryny ? czy ktoś na siłę doszukuje się rzeczy, których tu nie ma ?
I tutaj tkwi przysłowiowy Diabeł. Strach przed utrata monopolu na "prawdę" ?
Kościół sam sobie podcina gałąź na której siedzi, przyrównując ekologię do religii. Gdyby posiadali mądrość, powstrzymaliby się przed jakimkolwiek komentarzem. Jakiekolwiek słowa z ich strony tylko napędzają tych widzów, którzy ciekawi co tak zbulwersowało hierarchów, idą obejrzeć film, który być może całkowicie by zignorowali.
Dla ludzi kościoła "popadanie w sentymentalizm" ma negatywny wydzwięk, lecz dla mnie jest to komplementujące stwierdzenie. jak czytamy w wikipedii: "Sentymentaliści w centrum zainteresowania stawiali człowieka i jego uczucia, skupiali się na indywidualizmie, wnętrzu. Uważali, że człowiek w procesie cywilizacji utracił podstawowe wartości, dlatego propagowali powrót do natury. Metody poznawania świata według nich to: empiryzm i sensualizm. Dzieło sztuki, zgodnie z zasadami kierunku, powinno mówić o UCZUCIACH, psychice człowieka i przeżywanych przez niego EMOCJACH." - [duże litery moje].
to w końcu Avatar mówi o ludzkich emocjach czy nie ? czy czasem krytyk watykański nie przeczy sam sobie ?
>>"Avatar" ze wszystkimi jego "technologicznymi cudami" nie przejdzie do historii kina i to mimo spodziewanych także we Włoszech rekordowych wpływów do kas - zaznaczyły watykańskie media.<<
Oczywiście to tylko "pobożne" życzenia Watykanu. Kościół już dawno utracił moc twórczą i odczuwa zawiść, kiedy ktoś inny wykazuje takową na tak wielką skalę. Mówimy tutaj o mocy widowiskowej kreacji komputerowej jak również siły wzbudzania emocji, zachwytu oraz przede wszystkim samodzielnego myślenia.
Świetny post! Najbardziej podoba mi się to:
"aspekt antymilitarystyczny nie jest tutaj najważniejszy. Został on tu celowo zestawiony dla kontrastu. W ten sposób obraz jest czytelny dla tak szerokiej rzeszy widzów, z różnych kultur, społeczeństw, przedziałów wiekowych." -
"Został on tu celowo zestawiony dla kontrastu."
Nareszcie ktoś, kto nie tylko rozumie film, ale zastanawia się nad tym, dlaczego został zrobiony tak, a nie inaczej, dlaczego reżyser zastosował takie, a nie inne rozwiązanie. Dzięki za to!
@ Rogosh
"jestem głęboko wierzący i razi mnie to że ten pseudo filozof pierdoli swoje farmazony w miejscu ogólnie dostępnym dla wszystkich (czytaj onet). Gdyby on jeszcze te swoje śmieszne poglądy umieł sklecić z sensem każdy profesor z teologii by wyśmiał te jego wypociny. Nie pozwole ku***by ktoś pluł mojemu wyznaniu w twarz. Jak chcesz znac moje poglondy to polecam "Zrozumieć własną wiarę" ks. prof. Józefa Tischnera. To można czytać a nie blog tego padalca"
poglondy
umieł
chyba nie chce znać Twoich poglądów ale Ty spróbuj poznać ortografię
Jak ktoś w taki "kulturalny" sposób broni swój kościół to nie chcę do niego
należeć.
zal watykanu... nie dam juz na tace -.- a avatar na pewno przejdzie do histori kina jestem pewna. to kwestia czasu.
Nie wiem o co chodzi: efekt wizualny pozbawiony głębi...
Może okularów nie nałożyli:)
A tak serio to wrażliwi ludzie potrafią dostrzec głębie choćby w kwiatku
ale kościół widocznie jest wrażliwy tylko na to co zagraża jego pozycji i
majątkowi.
Nie rozumiem też dlaczego nie zauważono prawdziwych ludzkich emocji?
Nie widzieli miłości, bólu i cierpienia, radości, złości, nienawiści,
zazdrości itd.?
Może za bardzo się skupili na prawie nagim niebieskim ciele chłopaków z
Pandory:)
Uważam, że jak na produkcję dla mas film pomaga dostrzec wiele problemów
dzisiejszego świata oraz przypomina tragiczną historię wielu ludzi,
tragiczną za sprawą również kościoła katolickiego.
Uważam także, że wyjątkowe efekty podkręcały emocjonalny odbiór filmu.
Kościół krytykuje ten film, bo film jest proekologiczny, a kościół jest antyekologiczny, nawet jesli nie maja antyekologii w dogmatach itp. (nie wiem, nie znam sie na tym), to ewidentnie widać ze bardzo wielu księży, wtym jak widać Ci z Watykanu, ma postawę antyekologiczna. Ogólnie zauważyłam ze ludzie konserwatyni, nietolerancyjni na homo i wlasnie kosciol katolicki maja jakis negatywny stosunek do ekologow, chociaz prawda jest taka, ze ów ekolodzy walczą przeciez o dobro wszystkich istot zywych, nie tylko dzikich zwierzat, ale tez ludzi.
Czy ludzie tego chcą czy nie chcą Avatar i tak przejdzie do historii kina ponieważ będzie najbardziej znanym filmem na świecie.Nie chodzi tutaj nawet o to czy im się film podoba czy nie.Przykładem jest np.Matrix lub Terminator.Filmy te nie są nawet w pierwszej 100 najwyżej ocenianych a do historii kina przeszły jak najbardziej.Liczba głosów oddanych na Avatara na Filmweb ma dzisiaj 217 000.Najwięcej głosów ma Forrest Gump 296 000 głosow (film jest z 1994r).Myślę że Avatar go pobije za parę miesięcy.Nawet jak dużo jest lipnych to taka liczba o czymś świadczy.
Rozumiem chyba o co Ci chodzi, to tak jak np. z Parkiem Jurajskim, wszyscy ten film znają, ale nie jest jakiś superdobry. Albo z Tomb Raiderem (mam ten film w ulubionych bardziej ze względu na grę, której jestem fanką, ale wiem, że film sam w sobie nie jest jakiś super), albo Blair Witch Project i wiele innych. Dobranoc.