Było by 10 ode mnie za ten film jednak doszukałem się w tym filmie znaczącej dla mnie nieścisłości. Podczas jednej ze scen jeden z żołnierzy niemieckich zabypany o Huga Stiglitza odpowiedział, że każdy niemiecki żołnierz wie kim on jest.
Teraz scena w barze. Żaden żołnierz go nie rozpoznał? A już w szczególności major Dieter Hellstrom z gestapo. Hugo znany był przecież z tego, że powybijał ogrom oficerów gestapo, więc major nie miał pojęcia o mordercy "kolegów" z tej samej jednostkę.\
Mimo tego niedociągnięcia uważam film za jeden z najlepszych jaki widziałem, mam sentyment do kina Quentina Tarantino i dlatego daje 9/10
1. W tym filmie nie chodzi przecież o realizm. ;-)
2. Ludność III Rzeszy, to 70-90 milionów. W czasach, gdy ludzie nie siedzieli jeszcze przed telewizorami, nie korzystali z Internetu... a nie wszyscy czytali gazety, z których w jednej pojawiło się raz ziarniste, czarnobiałe zdjęcie, nie wszyscy musieli wiedzieć, jak wyglądał gość, o którym "wszyscy" (nie znaczy, że rzeczywiście wszyscy) słyszeli - znali nazwisko. A nawet, jeśli ktoś to zdjęcie raz widział, nie znaczy, że automatycznie musiał rozpoznać człowieka na żywo. (Ty rozpoznasz każdego człowieka, którego zdjęcie kiedyś widziałeś, i to w sytuacji, w której się na to nie nastawiasz, bo się go tam nie spodziewasz? Ja nie! Przeciwnie, często zdarza mi się nie poznać nawet moich znajomych jeśli natknę się na nich w miejcu, w którym się ich nie spodziewam.)
3. A może nawet major gestapo ich rozpoznał? Może znał akta Bękartów... przynajmniej tych dwóch urodzonych w Niemczech? Może właśnie dlatego (a nie przez niespotykaną znajomość akcentów) potrafił tak dokładnie wskazać miasta (nie landy, ale miasta!), z których pochodziła ta dwójka? :-)
Hmmm a czy nie można założyć że Hugo znany był jedynie "ze słyszenia"? Dawno już Bękartów nie oglądałem i jeśli źle pamiętam to mnie poprawcie ale wydaje mi się, że nie było żadnych informacji odnośnie oficera gestapo, który przeżyłby spotkanie z Hugo.
Zdaje się, że było jego zdjęcie w prasie w którymś momencie pokazane, zaraz obok tych 13 czy 15 których zabił, więc na pewno wiedzieli jak wygląda, to nie późne średniowiecze....
aż sobie włączę zaraz film, żeby to sprawdzić:) Wiem że nie późne średniowiecze i jeśli zdjęcie było to rzeczywiście można mówić o pewnym niedociągnięciu... Z drugiej strony mówimy o filmie Tarantino i wydaje mi się to nieco dziwne, pod warunkiem że jest to ewentualne NIEŚWIADOME niedociągnięcie;)
ok, w około 27 minucie jest rzeczywiscie pokazana gazeta ze zdjęciem Stiglitza. Teraz pytanie tylko czy wszystko to o czym mówimy nie jest przypadkiem celowym zabiegiem Tarantino?:) Szczerze mówiąc nie wydaje mi się, żeby tak doskonały reżyser popełnił tak głupi błąd nieświadomie i bez żadnego celu
Swoja drogą jest jeszcze tam taka scena gdy siedzą w tej tawernie już z tym gościem z gestapo i Stiglitz w pewnym momencie sobie, nie wiem, przypomina? jakieś urywki jak go ktoś smaga batem po plecach... Też nie wiem po co to było, czy że niby ten gestapowiec to robił? tym bardziej by było dziwne, że go nie poznał, czy po prostu to był jakis jego sposób dziwny na odzwierciedlenie jak się czuł w tym momencie?
wiem o czym mówisz, też mnie to troche zastanawiało. Ja to sobie tłumaczyłem w ten sposób że Hugo przypominał sobie jak jakis inny gestapowiec go bił i dlatego było mu ciężko usiedzieć spokojnie w tej tawernie koło Helstroma. Ale mogło też być to odzwierciedlenie jego uczuc, tak jak mówisz- ciężko powiedziec
Chyba sobie odświeżę Bękartów, tak w ogóle. Dzięki za zainspirowanie mnie do tego;))
To było pokazane aby wyrazić emocje jakie w tym momencie w nim panowały - on się w tedy tak czuł jakby go jakiś Niemiec lał batem, nie dość, że zajął jego miejsce jakiś szwab to jeszcze się tak naprzykrzał i nie pozwolił kontynuować dyskusji na temat uśmiercenia Further'a. Po za tym, w ogóle cała ta sytuacja: nie dość że piwnica, w h*j szwabów to jeszcze ten je*any szwabski oficer wyszedł zza ściany... Wyraz miny Huga Stiglitza w tym momencie był nie wystarczający więc reżyser umieścił tą scenę, żeby pokazać widzowi jak bardzo czuł niechęć do tego Niemca i do całej tej zaistniałej sytuacji... Jeszcze jak niemiaszek wymyślił sobie tą durną grę to już w ogóle, czuł się tak wściekle jakby go linczowali. Po za tym to był psychol (z zimną krwią zabił na raz 13 ludzi, w takich sytuacjach normalny człowiek nie myślałby czy to są szwaby czy nie tylko czułby naturalny opór przed zabiciem, jeszcze tak brutalnym, a jemu z taka łatwością przyszło zabić 13 ludzi... gość miał zrytą psychę, dlatego tak to sobie wyobraził/porównał całą sytuację, jakby go linczowali). Ja to tak interpretuję.
Pomijając już nawet samo zdjęcie z gazety, Hugo nie został zabity za swój czyn po ty, by żołnierze niemiecki widzieli w nim wzór żołnierza i dlatego został tylko aresztowany.
Został tylko aresztowany, a nie zabity dlatego żeby pokazać innym żołnierzom, że rasa nadludzi ma specjalne prawa i nawet jeśli im coś odwali to nie zostaną potraktowani jak jakiś Żyd i rozstrzelani. Przy okazji Hitler pokazał jak bardzo jest łaskawy dla swoich, to buduje więź z dowódca. Ogólnie rzecz biorąc nie zabili go aby propaganda nie ucierpiała, a nawet wykorzystali ten fakt aby ją umocnić.
Szczerze mówiąc nie pamiętam tego niuansu, bo już go dawno nie widziałem bękartów. Tak czy siak - w końcu zginął :P
Jest jeszcze jedno rażące niedociągnięcie - ucieczka Shoshany na początku filmu. Nie miała prawa uciec 4 uzbrojonym Niemcom, tym bardziej że została natychmiast zauważona przez Landę, jak jeszcze była pod podłogą. Dlaczego do niej nie strzelano? Dlaczego nie rzucono się za nią w pogoń? No i jeszcze świetna znajomość angielskiego przez francuskiego wieśniaka. Ale tu się może czepiam, wszak w tym świetnym przecież filmie nie chodzi o realizm, lecz dobrą zabawę.