PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=823221}

Błąd systemu

Systemsprenger
7,4 3 946
ocen
7,4 10 1 3946
7,2 20
ocen krytyków
Błąd systemu
powrót do forum filmu Błąd systemu

Ad vocem

ocenił(a) film na 5

To się nazywa bezstresowe wychowywanie dzieciorów. Nie wolno klapsa dać bo zaraz można wylądować na policji.

ocenił(a) film na 9
mariusz_tarczynski

I uważasz, że porządne lanie by rozwiązało problemy Bennie? Ludzie!!!! Co z wami nie tak. Od kiedy to agresja likwiduje trudności emocjonalne, brak miłości, odrzucenie, brak poczucia bezpieczeństwa. Niezwykle szkodliwa i oparta na prymitywnych przekonaniach wypowiedź.

ocenił(a) film na 5
Agatonik

Od kiedy danie klapsa jest tożsame z porządnym laniem??? Najlepiej pozwolić by dziecku od maleńkosci wejść na głowę. A potem ulica będzie wychowywać takie jednostki.

ocenił(a) film na 9
mariusz_tarczynski

Klaps to nie metoda wychowawcza. Na szczęście już prawnie jest zakazana. Można wychowywać dzieci i "nie pozwolić wejść sobie na głowę" bez przemocy. Ciekawe jakbyś się czuł, gdyby Twój niezadowolony szef zamiast rozmowy, zwrócenia uwagi, czy innych środków podszedł i dał ci po prostu klapsa. Wobec dzieci to to samo.

ocenił(a) film na 8
Agatonik

Wie ktoś może gdzie można obejrzeć ten film?

Agatonik

Akurat w jej przypadku pomogłyby tylko leki. Bohaterka wykorzystuje byle okazję by wpaść w furię i niszczyć ludziom życie. Błahy pretekst jest u niej czynnikiem wybuchowym. Klaps jest jak najbardziej poprawną metodą wychowania, chyba że jesteś jednym z tych psycholi co nie odróżniają klapsa od maltretowania dziecka. I nie widzisz w ogóle kroków/priorytetów kary - najpierw jest rozmowa, a potem jak dziecko uporczywie ignoruje ostrzeżenia to jest klaps. Ty natomiast zarzucasz argumentem, że szef przychodzi i cię od razu bije. Więcej logiki w argumentacji, bo przeciwnicy klapsów zawsze stosują argumentację skrajnie pesymistyczną zamiast racjonalnie podejść do sytuacji. Włącz myślenie zamiast bezmyślnie powtarzać "nie bijcie dzieci". Czasem trzeba, ale to że jesteś zbyt ograniczony aby odróżnić pobicie od zwykłego klapsa to jest już twoje odchylenie. Więcej empatii i logicznego myślenia zamiast powtarzać cudze bzdury. Życie weryfikuje teorie, ale jak widać żyjesz w jakiejś chorej utopii. I tak w ogóle usprawiedliwiasz i bronisz dziecka które bije innych! Ona może ale inni nie? Co za chora interpretacja!

ocenił(a) film na 9
vbazyl

Już dawno nie odczułam takiego szoku po przeczytaniu czyjegoś komentarza!!! Agresja fizyczna, którą niezaprzeczalnie jest klaps, niczego nie rozwiązuje. Jak to agresja- powoduje strach i hamuje pewne zachowania, ale absolutnie nic nie zmienia. Sam styl twojego komentarza daje wiele do myślenia - czuć sporo złości, agresji właśnie i przede wszystkim dawania sobie prawa do stosowania przemocy wobec dzieci. Klaps jest przemocą, bo jest "aktem uderzenia" drugiej osoby. A dziecko jest osobą.
A teraz zestaw cytatów z twojego komentarza: "jesteś jednym z tych psycholi, włącz myślenie, jesteś zbyt ograniczony , twoje odchylenie". Jeżeli chociaż w niewielkim stopniu jesteś zdolny do jakiejkolwiek autorefleksji, to przeczytaj to jeszcze raz i zobacz ile w tym jest negatywnych ocen, złości i agresji właśnie. Mam nadzieję, że nie masz dzieci. A jeżeli tak by się na nieszczęście zdarzyło, to współczuję im, że mają rodzica o takich poglądach.
I jeszcze jedno. Nie powtarzam po innych bezmyślnie: "nie bijcie dzieci". Jestem psychologiem i terapeutą, który pracuje z takimi dziećmi i z takimi rodzinami. Nie zarzucaj mi więc braku. empatii. To tobie z całego serca jej życzę dla chorych lub pozbawionych miłości dzieci.

Agatonik

No właśnie - pracujesz z dziećmi maltretowanymi i automatycznie prorównujesz klapsy do pobicia. To jest twój problem, nie potrafisz zauważyć granicy i dostrzegasz tylko dwa przeciwstawne kolory - białe i czarne. Jest też coś pomiędzy - klaps wychowawczy. No ale to rozmowa jak do ściany, skoro nie odróżniasz patologii od zdrowego podejścia do dyscyplinowania dzieci. Idąc dalej - dziecka nie można karać nawet zakazami, bo niedługo pseudo psycholodzy uznają to za znęcanie się psychiczne nad dziećmi. Trzeba znać umiar i mieć granice i tego tobie życzę.

ocenił(a) film na 9
vbazyl

Nie pracuję z dziećmi maltretowanymi tylko z rodzinami, które mają problemy. I "klapsy" jeszcze w żadnym przypadku nie pomogły. Rozumiem, że ty jesteś mądrzejszy mądrością ludową i też można mówić do ciebie jak do ściany. Dlatego naprawdę ubolewam nad brakiem edukacji w naszym społeczeństwie.

Agatonik

No to masz płytkie doświadczenie skoro uważasz że klapsy nigdy nie pomogły. Naprawdę zejdź na ziemię. Jestem realistą i to jest doświadczenie, a ty żyjesz w utopii. Wpajaj dalej ludziom swoje ideały i zobaczysz zatrważające konsekwencje bezstresowego wychowania. Ideały nie istnieją i trzeba balansować.

ocenił(a) film na 9
vbazyl

Nic o mnie nie wiesz i oceniasz. Wychowaliśmy syna, który nigdy w życiu nie dostał klapsa. Skończył studia i jest sensownym, mądrym człowiekiem. Więc to nie jest utopia. Z dziećmi się rozmawia, a nie bije.

Agatonik

No i widzisz jak generalizujesz. Naucz się czytać ze zrozumieniem, bo powtarzasz się jak zdarta płyta. Jednak masz małe pojęcie o życiu skoro stawiasz przed sobą albo tylko rozmowę, albo tylko bicie. Niby psycholog a zero zrozumienia co się do niego mówi. To że wasze dziecko nie sprawiało większych problemów nie zależało tylko od waszego wychowania, bo są dookoła inne środowiska które źle wpływają na dzieci i macie tylko szczęście, że wasze dziecko nie miało z nimi do czynienia. To że nie daliście klapsa nie spowodowało że wasz syn skończył studia (zresztą co to za osiągnięcie skończyć studia? Nie ma się czym szczycić w dzisiejszych czasach), tylko to że w jego życiu nie pojawił się nikt kto by go motywował do buntu. Co tobie z bycia psychologiem skoro nie potrafisz zrozumieć że każdy ma różne życia, doświadczenia i na różnych ludzi działają różne impulsy? Wystarczy że pojawi się człowiek który zacznie szantażować twego syna, manipulować nim i wasze wychowanie szlag trafi. To że wasze życia do tej chwili tak się potoczyły nic nie znaczy dla innych. Jak powtarzałem - widzisz białe lub czarne i nic pomiędzy. Szkoda mego czasu.

ocenił(a) film na 9
vbazyl

Czyli jak się pojawi ktoś w otoczeniu mojego dziecka, kto je buntuje to mam mu dawać klapsy? A może ulega wpływom, bo rodzice nie są autorytetem i uważają, że problemy się rozwiązuje przez agresję? Trudno w takim domu oczekiwać wsparcia i zrozumienia.

Agatonik

Człowieku przestań generalizować i manipulować - wszystko zależy od sytuacji! Jak do ściany...

Agatonik

wiesz, co dziewczyno, szkoda Twojego czasu, na tego daremnego człowieka. jest to osoba, dla której argument "mnie ojciec lał i wyrosłem na ludzi!" oraz "dzielę klaps wychowawczy (WTF?!) od katowania". beczka śmiechu, szkoda tylko, że nie dla dzieci takich słabych ludzi. Vbazyl- wiedz, że ten twój klapsik to tylko dowód na to, że jesteś bezsilny w stosunku do wychowania dziecka i jedyne co mogę doradzić, to poszerzenie umiejętności wychowawczych!

ocenił(a) film na 9
milena_9

Masz rację, dlatego już miesiąc temu zaprzestałam. Pozdrawiam:))

ocenił(a) film na 9
Agatonik

Przepraszam Agatonik, to miało byc dla tego, kto rozpoczął wątek. Tego akuart nie da się wyedytować

@mariusz_tarczynskiChodzi o to, że ta dziewczynka już doświadczyła poważnej przemocy we wczesnym dzieciństwie. Wyraźnie jest to powiedziane w filmie, kiedy mowa o jej lęku przed byciem dotykaną w twarz. Ktoś jej przyciskał pieluchy do twarzy, być może dusił. Jej obecne zachowanie nie wzięło się z powietrza. Ma traumę, może nawet stres pourazowy. Przy okazji głód emocjonalny i odrzucenie, jak pisali moi przedmówcy. Chcesz leczyć traumę kolejną przemocą ?I owszem, dopuszczanie się przemocy przez dzieci i dorosłych bardzo często wynika z tego, że się jej wcześniej doświadczyło. Nawet mały klaps poniża dziecko, ponieważ nie traktuje się go podmiotowo, tylko z góry, z wyższością, nie siła argumentu, tylko argument siły. Ona stosuje wobec innych sposób, którego ją samą nauczono, że rację ma silniejszy

ocenił(a) film na 9
ocenił(a) film na 7
mariusz_tarczynski

Nie wiesz co piszesz

użytkownik usunięty
mariusz_tarczynski

W zasadzie zgadzam się z twoją uwagą, chociaż sam film dotyczył niejako innego problemu.

Próby tłumaczenia, czy przekonania dziecka do pewnych obowiązujących zasad, i tym samym wymuszania na nim ich przestrzegania, mają się tak jak tłumaczenie np. psu jak powinien się zachowywać na spacerze. Jeśli nie otrzyma natychmiastowej FIZYCZNEJ nagany, którą od razu skojarzy ze swoim zachowaniem, to nie ma mowy o jakimkolwiek zaszczepieniu prawidłowej postawy na tym etapie rozwoju w którym formułuje się fundamenty norm zachowań społecznych - dzieje się tak dlatego ponieważ cały szereg idei oraz wartości, istnieje poza zakresem poznawczym dziecka, a nie ma możliwość by było ono je wstanie pojąć i zaakceptować dobrowolnie na swoim etapie rozwoju osobowości. Równie dobrze możemy założyć, że będzie wstanie pojąć zasady fizyki, czy matematyki - czyli wszystkich nauk gdzie istnieją jakieś systemy abstrakcyjnych wartości (dobro i zło jeśli nie są w postaci bólu i nagrody, są właśnie takimi abstrakcyjnymi wartościami dla dzieci i osób upośledzonych). Tłumaczenie 5-latkowi, że np.. mukofagia jest "be" nie sprawi, że przestanie to robić, bo on po prostu nie rozumie co to jest "zło" i nie ma możliwości tego pojąć, dopóki nie skończy około 12-13 lat i nie wykształca się u niego klarowny system wartości - natomiast klaps sprawdza się tu rewelacyjnie w 100%. Dziecko dzięki temu zaprzestaje tych zachowań 100 razy szybciej, niż gdyby miało to miejsce w przypadku "rozmów", co jest obopólną korzyścią dla niego i rodzica, bo minimalizuje stres obojga.

Co więcej Klapsy uświadamiają i utrwala obowiązującą hierarchię (czego nie nauczy żadna pogadanka). Kara fizyczna i nagroda w odpowiedniej chwili są warte 1000-ca rozmów i tłumaczeń na ten temat, a jednocześnie uczą realiów rzeczywistego życia, gdzie nitki obcy nie będzie ci niczego wyjaśniać, tylko po prostu dostaniesz "łomot" za łamanie jakiś podstawowych normy społecznych lub próby uzyskania nowego statusu w obowiązującej hierarchii. Widać to klarownie na przykładzie dorosłego życia dzieci z ADHD. Praktycznie każde z nich, które były traktowane w wyjątkowy sposób z racji swych zaburzeń, ponosi w życiu dorosłym klęskę z racji braku przystosowania.

Samo założenie, że wszystkie konflikty(problemy) wychowawcze w najmłodszych latach można rozwiązać tylko przy pomocy rozmowy, perswazji i okazywania uczuć(?), bez elementu represji fizycznych(najczęściej wystarczy sama groźba ich zastosowania), jest błędne i szkodliwe nie tylko dla dziecka, ale też rodziny jako całości.


ocenił(a) film na 7

Hm...
"Jeśli mukofagia nie znika wraz z postępującą socjalizacją, powinna być traktowana jako objaw nieradzenia sobie ze zdenerwowaniem lub niepokojem".

"(...), a niektóre badania naukowe wykazały, że średnio każdy dorosły człowiek dopuszcza się tej czynności cztery razy dziennie".
czym-jest-mukofagia-poczytajcie-jesli-dlubiecie-w-nosie

użytkownik usunięty
Frida_2

No i? Twoja uwaga ma czemu służy?

ocenił(a) film na 7

Temu, ze nieradzenie sobie ze zdenerwowaniem lub niepokojem lepiej nie "leczyc" klapsem.
A skoro i dorosli tak czesto to czynia, to moze by im tez klapsa?

użytkownik usunięty
Frida_2

Zacznę od końca.

Dorośli są już wychowani, więc klapsy nie skutkują. Ta magiczna metoda działa tylko na określonym etapie rozwoju dziecka, tak jak np. pełne uzyskanie umiejętność językowych, może być osiągnięte tylko wtedy, gdy naukę języka rozpocznie się w określonym wieku (czego dowiodły obserwacje tzw dzikich dzieci).

Rozumiem że wg ciebie niechęć do mycia rąk po skorzystaniu z toalety, zębów przed snem, nieustępowania miejsca osobom starszym pomimo tłumaczeń i próśb to również objawy "nieradzenie sobie ze zdenerwowaniem lub niepokojem"? Należy poczekać 10 lat z socjalizacją dziecka, bo może (a może nie), zostanie to tak zdiagnozowane? Nie, dzięki — wole jednak metodę dwóch klapsów i mieć po miesiącu problem z głowy w wieku, gdy dziecko nawet nie będzie pamiętać tego zdarzenia po pół roku, bez czekania dekady na to, czy okaże się to "nieradzeniem sobie ze zdenerwowaniem lub niepokojem", czy po prostu że mu zasmakowało.

ocenił(a) film na 7

Zle rozumiesz. Masz Problem z nadmierna interpretacja wypowiedzi rozmowcy i parafrazowaniem.

użytkownik usunięty
Frida_2

Może to objaw nieradzenia sobie ze zdenerwowaniem lub niepokojem.

ocenił(a) film na 7

Raczej waskiego horyzontu myslowego.

użytkownik usunięty
Frida_2

Twój za to jest tak szeroki, że gdybym zamiast "mukofagii" napisała "trzaskania drzwiami" to byś się pogubiła w labiryncie własnych myśli.... Chociaż nie...do myślenia jest przecież potrzebna niezależność intelektualna i zdolność obserwacji — cytowanie innych tutaj nie pomoże.

ocenił(a) film na 8

Doedukuj się w kwestii pedagogiki, dobrze? Świetnie formuujesz myśli, rozumiem Twoje wyjaśnienia, ale one są "na chłopski rozum", a człowiek jest bardziej skomplikowany, także ten młody. Sięgnij po jakąś książkę kompetntnej osoby, która proawdziła na ten temat badania i zajmowała się z największą uważnością psychiką dzieci, bo już na podstawach widać, że masz ogromne braki w wiedzy (chociażby fakt, że karanie za złe zachowanie w postaci jakiejś czynnej dolegliwości (typu klaps, krzyk) jest najmniej skuteczną z 4 metod wychowawczych polegających na systemie kar i nagród)
Mówisz o szacunku i hierarchii... jeżeli musisz dziecku tłumaczyć, że ma Cię szanować, to znaczy że coś, kolokwialnie mówiąc, nie wyszło w procesie wychowania dziecka.
A hierarchia... no cóż, nie będę się rozwijać bo o tym można pisać i pisać. Nie wystarczy streścić w jednym akapicie. Zachęcam do lektury poważnych źródeł. Dla zachęty powiem tylko, że jak rozmawiasz z 5 latkiem to najbardziej odpowiednim sposobem rozmowy jest kucnięcie czy klęknięcie tak, aby być na jego poziomie.

użytkownik usunięty
hehe123_2

"Doedukuj się w kwestii pedagogik", "Sięgnij po jakąś książkę kompetntnej osoby...", "Zachęcam do lektury poważnych źródeł." - takie slogany ostatni raz słyszałam w gimnazjum. Jeśli ktoś stosuje je nadal w dorosłym życiu, to oznaczy że mentalnie nie wyszedł poza okres dojrzewania.

"Mówisz o szacunku..." - w którym miejscu? Gdzie?. Zbijanie kwestii, których nikt nie stawia to objawy dereizmu.

Hierarchia zawsze i wszędzie jest efektem DOMINACJI opartym o proces rywalizacji (możesz sobie o tym przeczytać w podręcznikach do socjologii lub pedagogiki w rozdziałach poświęconych np. "hierarchii rówieśniczej" albo "hierarchii grupy"). Próby ustanowienia hierarchii przy pomocy rozmowy sprowadzają się do zera — wiedziałabyś o tym, gdybyś "Dedukowała się w kwestii pedagogiki,.."

Celem wychowania nie jest zniżanie się do poziomu 5-latka, ale dźwigniecie dziecka w jego rozwoju.

ocenił(a) film na 8

Ale znowu cofamy się do podstawowych kwestii - na wychowanie dzieci składa się więcej niż socjologia i tworzenie hierarchii w grupie. Wiem o czym piszesz, ale rozmijasz się z podstawowymi założeniami teorzenia hierarchii w rodzinie, które są inne niż w grupie, bo nie masz być dowódcą i władcą w rodzinie, jeżeli chcesz dobrze wychować dziecko. Ponownie - zachęcam do lektury poważnych źródeł.

Czy mogę wiedzieć dlaczego dla Ciebie kwestie które wymieniłeś są objawem niedojrzałości? Nie potrafię przypisać uzasadnienia.

W kwestii szacunku faktycznie nic nie wspomniałeś - wybacz. Ja wspominam o nim dlatego, że bardzo ściśle łączy się z hierarchią w rodzinie.

użytkownik usunięty
hehe123_2

Nie wiem o jakich "podstawowych kwestiach" piszesz ani do czego znów się cofasz. Jeśli twój jedyny "argument" sprowadza się do "dobrej rady: doczytaj sobie", to napisz ją na banknocie 500 zł i może wtedy ją przyjmę.

ocenił(a) film na 8

Rysuję Ci ogólnikowo o co chodzi. Napisałam Ci wcześniej o tym, że z 4 metod wychowania na karach i nagrodach (...) (nie będę się powtarzać). O hierarchii także napisałam ogólnikowo. A to dlatego, że aby udzielić rzetelnej odpowiedzi, nalezy poczytać i doczytać, bo można by o tym pisać i pisać.
W odpowiedziach kompletnie pomijasz co ja do Ciebie piszę w sprawie argumentów, a ciągniesz dyskusję dalej jedynie na tym czego nie zrozumiałam i że udzielam słabych rad dot czerpania wiedzy z naukowych, rzetelnych źródeł, które by Ci to lepiej wytłumaczyły, które rozumieją wszystko lepiej niż Ty i ja.

użytkownik usunięty
hehe123_2

O jakich argumentach wspominasz? Twój jedyny argument to tekst: doczytaj sobie. W dodatku zakładasz a priori, że ja coś nie wiem, lub coś wiem. Tak dobrze znasz ludzi na forach? No to powinnaś widzieć, że na moim kierunku studiów miałam pedagogikę.

O hierarchii napisałaś bzdety, o szacunku bzdety, to może chociaż podaj konkretnie te "mądre źródła, na które cały czas się powołujesz — jakieś ustępy mające być argumentem tematu pod który się podpięłaś.

ocenił(a) film na 8

To że miałaś na kierunku studiów pedagogikę to o niczym nie świadczy. A jeżeli uważasz że świadczy, no to nie wiem czy jest sens dalej dyskutować:)
Z całym szacunkiem - może Ty podasz źródła z których wywnioskowałaś strzępkowe informacje w tym wątku? Bardzo chętnie się zaznajomię.
Zakładam, że nie wiesz, bo nie wiesz. Wynika to wprost z tego co piszesz, że dziecku musi zostać udzielona fizyczna nagana, że żadna pogadanka nie nauczy go hierarchii tak jak klaps i inne takie.

Na początek polecam "Pedagogikę" wyd. PWN. Niezbędna do zaczerpnięcia podstaw. Warto zajrzeć też do pojedyńczych rozdzdziałów "Biologicznych mechanizmów zachowań człowieka" choćby tych o agresji, choć polecam całą książkę.
"Jak mówić, by dzieci nas słuchały" "Wychowanie bez kar i nagród" "Dialog zamiast przemocy" "Kiedy Twoja złość krzywdzi dziecko"
Czy podam Ci konkretne rozdziały i ustępy? Nie. Bo to temat bardziej złożony niż jeden rozdział. Trzeba przeczytać całość. Jak sama widzisz "na chłopski rozum", wybiórczo sięgając do źródeł mozna dojść do czasami niezgodnych z obecną wiedzą naukową wniosków. Pozdrawiam:)

użytkownik usunięty
hehe123_2

Jak to o niczym nie świadczy? Świadczy o tym, że się pomyliłaś w swoim założeniu, że nie mam nic wspólnego z pedagogiką.

To ty STAWIASZ tezę (że jestem w błędzie), więc na tobie spoczywa obowiązek udowodnienia jej, a nie na mnie (no, chyba że logika Arystotelesowska nie obowiązuje w twoim świecie).

"Zakładam, że nie wiesz, bo nie wiesz." - ipsum per ipsum - super... Prosiłam o argumenty do dyskusji ze źródeł, na które się cały czas powołujesz, a nie spis lektur. Skoro Cię to przerasta to może inaczej:

Jesteś opiekunem sześciolatka, który pół roku temu był na wycieczce, gdzie harcerze uczyli elementów biwakowania — w tym rozpalania ogniska. Od tego czasu dwukrotnie już podpalił osiedlowy śmietnik i kilka razy bawił się ogniem w domu podczas twojej nieobecność. Pogadanki i rozmowy, a w końcu zakaz zabawy zapałkami, nie odniosły żadnego skutku — nadal bawi się w rozpalanie ogniska, bo to lubi. Dwukrotnie też wywiozłaś go na działkę swoich rodziców, by tam do woli porozpalał sobie kilka ognisk i nasycił się swoim nowym hobby. Oczywiście bardzo mu się podobało, ale nie wpłynęło to na jego zachowanie — nadal pali papier toaletowy w wannie, przez co nawet ostatnio zajęło się wiszące pranie. Na szczęście w ostatniej chwili ugasił płomienie prysznicem. Teraz boisz się, że któregoś dnia po powrocie z pracy zastaniesz zgliszcza. Co robisz?

ocenił(a) film na 8

Stop, stop. Nie napisałam nigdzie, że nie mialas nic wspólnego z pedagogiką:) jak to leciało? "Zbijanie kwestii, których nikt nie stawia to objawy dereizmu."?
Argumenty masz w tych lekturach. Nie wiem jak Ci inaczej wbić do głowy, że argumenty to całe te książki. Zdanie czy akapit z nich wycięte nic nie zmienią.
Błędnie zakładasz, że zabrałabym go na działkę i dała mu się spełnić, albo zakazała używania zapałek. Na etapie podpalania śmietników zabrałabym go do terapeuty, pedagoga, bo to na tyle poważna sytuacja że głupie i naiwne by było z mojej strony twierdzić, że będę osobą która najlepiej wie co z tym zrobić.
Nie wiem, czy chcesz dalej ciągnąć tę dyskusję. Ja nie, bo nie ma sensu. Zarzucasz mi coś, co sama praktykujesz. Ilekroć próbuję się czegoś dowiedzieć to spotykam się ze ścianą, a ja nie mam potrzeby udowadniać innym że jestem wszechwiedząca, jedynie potrzebę, by ludzie wrzeszcie wyciągali wnioski z nauki i specjalistów a nie swojego "chłopskiego rozumu", bo takie wnioski są nic nie warte i wprowadzają bylejakość.
Pozdrawiam i mimo wszystko życzę miłego dnia:) zostawiam komentarze dla przyszłych użytkowników odwiedzających ten wątek, może ktoś zechce sięgnąć do fachowych źródeł, to spis lektur może się przydać. No i jego dzieci na tym skorzystają:)

użytkownik usunięty
hehe123_2

"Doedukuj się w kwestii pedagogiki, " - a co to niby jest jak nie stwierdzenie: "g***o wiesz"?

Mi nic nie trzeba wbijać do głowy — wystarczy ukazać wagę argumentu;

"Błędnie zakładasz,.." - niczego nie zakładam. To wyjściowy opis sytuacyjny i nic więcej — jego zadaniem nie jest ukazanie Twoich działań, a jedynie kontekstu tzw "doświadczenia myślowego";

"Na etapie podpalania śmietników zabrałabym go do terapeuty, ..." - czyli zamiast "porozmawiać z nim" (zidentyfikować problem) i podjąć tzw wysiłek wychowawczy, oddałabyś go na wychowanie innym... To po co Ty jesteś? Nawet trudno to skomentować.

O jakiej dyskusji piszesz? Do dyskusji używa się argumentów jak: fakty, definicje, systemy światopoglądowe — a nie spis lektur i mantry: "doczytaj sobie".

ocenił(a) film na 7
mariusz_tarczynski

Wróc do momentu, w ktorym tlumacza, dlaczego Benni nie wolno dotykac po twarzy. Moze zrozumiesz.

użytkownik usunięty
Frida_2

Po co? Piszę gdzieś o filmie?

użytkownik usunięty
Frida_2

sorry, nie dojrzałam że to nie do mnie wpis. niejako z rozpędu podpiełam się.

mariusz_tarczynski

Ale lewaków tutaj komentuje. Aż się uśmiałem. Jestem za klapsem

mariusz_tarczynski

Takie dzieci to wyłącznie wina rodziców! Nie ma bata to robią co chcą aż przychodzi moment że nic ani nikt nie może sobie dać rady.

ocenił(a) film na 9
mariusz_tarczynski

Hahaha wiedziałem, że znajdę taki komentarz pod tym filmem. Recepta na wszystko to przypier**** dziecku. Brawo!

ocenił(a) film na 6
Niskobudzetowy

raz a porządnie... chyba że lepiej dać wchodzić sobie na głowę jak to jej mamuśka potrafi, jedno już wlazło, drugie zaczyna a trzecie czeka w kolejce.

ocenił(a) film na 9
mariusz_tarczynski

Ta dziewczynka już wcześniej doświadczyła przemocy, we wczesnym dzieciństwie. (Jest o tym mowa, kiedy wspominane jest, że nie pozwala innym dotykać innym swojej twarzy.)Jej zachowanie jest skutkiem doznanej przemocy. Nie wyleczysz go kolejną przemocą.
Nawet mały klaps jest przemocą, bo nie traktuje dziecka podmiotowo, tylko z wyższością. Nie siła argumentu, tylko argument siły. Masz robić tak jak ja chcę, bo jestem silniejszy i mogę Cię uderzyć. Jej zachowanie wobec innych dzieci w szkole dokładnie ilustruje taki sposób postępowania.

ocenił(a) film na 9
mariusz_tarczynski

Tylko, że przemoc doprowadziłą ją do takiego stanu. Kolejne akty przemocy tylko potęgowałyby jej agresję

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones