Film taki sobie, żadne z niego arcydzieło. Najlepsze jest to, że przez połowę filmu zaśmiewałam się do łez z głównych bohaterów, a drugą połowę spędziłam na czekaniu, kiedy ich dorwą ci kanibale. Niestety nie dorwali - tu się zawiodłam. Dialogi są tak głupie, że aż śmieszne: "Skąd masz to dziecko?" :)Dziewczyna jeszcze ujdzie, ale ten facet to jakiś erotoman był.
Krótko mówiąc, średnio mi się podobał, ale chętnie obejrzałabym go po raz drugi tylko po to, żeby się pośmiać.
Zauważ, że facet nie był erotomanem, tylko posiadał zwykły instynkt rozrodczy. No i rzeczywiście skąd mógł wiedzieć, skąd dziecko wzięło się w brzuchu Em? W końcu żyli z dala od cywiliacji, więc raczej nikt nie mógł im niczego wytłuamczyć. Jak dla mnie naciągane było to, że Em udało się urodzić dziecko, nawet nie wiedząć co się dzieje.
Odkąd obejrzałem ten film a było to kilkanaście lat temu zastanawiam się między innymi co Em zrobiła z pępowiną po porodzie, przecież oni tam dosyć długo żyli i na pewno obserwowali zachowania zwierząt, chyba że tam nie było zwierząt lądowych przynajmniej w filmie nie ma ich zbyt wiele.
Drew ! Sam miałem ochotę napisać, że wszyscy mądrzą, że głupie pytania, czy, że dwójka bohaterów czegoś nie wiedziała, ale przecież nikt na takie tematy z nimi nie rozmawiał, więc ciekawe skąd mieli się domyślić.