właśnie oglądnełem film w TV ( namówił mnie mąz ) i wcale nie żałuję...film mnie wciągnął. Super helikopter, konflikt między policjantem a pułkownikem, akcja i efekty....to wciąga.
W latach 80-tych to był przebój, teraz jednak ogląda się go z sentymentem, a kino stawia bardziej na technikę niż grę aktorów.
Film widowiskowy, pełen kultu siły i fascynacji techniką, a jednocześnie mający odwrotną wymowę - nawołującą so rezygnacji z ich nadużywania.
po prostu głupi, ale pierwszorzędne Zdjęcia JOHNA ALONZO i robota JOHNA BADHAMA sprawiają, że się to ogląda.
Ale film wymaga nie lada cierpliwości, bo bohaterowie potrafią być tak głupi, że po prostu głowa mała...
zupełnie bez emocji, a to film sensacyjny; typowy kicz amerykański z lat 80--tych. Dzisiaj niestrawny.
Pamiętam lata 80., gdy w lokalnym kinie stawiano na scenie telewizor i urządzano seanse z kaset VHS. Mało kto, miał wtedy telewizor, a tym bardziej kolorowy. W szarym świecie, kolorowe obrazki zachwycały, a fabułą nikt sobie głowy nie zaprzątał.
W ten oto sposób Błękitny Grom zyskał swoich fanów, którzy z...
ABSOLUTNA REWELACJA, MISTRZOSTWO ŚWIATA, KOCHAM TEN FILM, WIDZIAŁEM GO DOSŁOWNIE 14 RAZY I NA TYM NIE PRZESTANE, ŚWIETNA ROZRYWKA!!!!!!!!!!!!
Pamiętałem z dzieciństwa, ale to dalej mega produkcja. Tylko bodajże dwom, trzem produkcją pozwolono przelecieć helikopterem nad miastem w historii kina. Generalnie jak i Robocop stary. Klimat dalej jest. To dalej robi.