Szkoda, że film od 3 części stał się walką z wyimaginowanymi wielkimi bohaterami, gdzie dwaj zwyczajni policjanci ratują świat. Szkoda że film stracił klimat lokalnego i podąża drogą Fast n Furious. A było tak fajnie w pierwszej i drugiej części.
A w trzeciej części czasem nie walczyli z zabójcą związanym tylko z Mike'iem? Nikt nie ratował świata przecież. Daleko temu do poziomu absurdu F&F
Panowie i Panie obaj główni bohaterzy rozpoczęli służbę w 1989 roku jak wynika z części pierwszej z 1995 roku. Nie ma takiej opcji żeby mając 35 lat zajechane dalej pełnili służbę. W USA Policjant ma prawa emerytalne po 20 latach służby przy skończonych 50 lat życia po 26 latach dostaje emeryturę w wysokości 80 procent ostatniej pensji, a więc nie ma opcji żeby siedzieli dłużej tym bardziej że ich wydział narkotykowy to bardzo ciężki wydział i życie w ciągłym stresie. Film fajny daję 6/10. Poprzednie wersje z 1995 i 2003 mimo że znacząco starsze uważam za lepsze, a i jeszcze jedno tym bardziej ich komendant odszedłbym 10- 15 lat wcześniej od nich. W tym filmie z 2020 roku zginął o tego mi chodzi...
Najstarszy policjant w USA miał 93 lata kiedy przeszedł na emeryturę po 65 letniej służbie. Więc jeszcze kilka części mogą nakręcić.
ale gdzie był tym Policjantem na wsi bo nie wierzę ze w Miami, Nowym Yorku czy Los Angeles ?? Coś kręcisz lukib7
Nie jest jak piszesz. Każdy stan ma inny system prawny. Są wspólne przepisy dla funkcjonariuszy służb federalnych, typu FBI, ale na pewno nie ma wspólnych przepisów dla policji stanowych (State Police albo State Troopers, tudzież Rangers w Teksasie), policji hrabstw (county), policji autostradowych (Highway Patrol, ale w większości stanów za autostrady odpowiadają policje stanowe), wybieralnych w wyborach powszechnych szeryfów okręgów, policji municypalnych czy indiańskich policji w rezerwatach. Nie wprowadzaj ludzi w błąd, proszę. Jedynie szczebel federalny może być zunifikowany, natomiast autonomia poszczególnych stanów w zakresie organizacji służb porządkowych jest bardzo szeroka.
Słuchaj nie wierzę że 55 latek biega z gnatem po ulicy w Miami, Nowym Yorku czy Los Angeles. Jeżeli ma tyle lat i chce pracować to pewnie gdzież w administracji.....
Ale wiesz że to film? Że policjanci tam nie przykładują spluwy do głowy innego policjanta na ulicy? Że nie robią wielkich strzelanin. Że jeden nawet najlepszy wojskowy nie da rady kilkunastu wyszkolonym napastnikom szturmującym dom.
Film stracił klimat lokalny? Już się zapomniało jak w pierwszych częściach potrafili rozpieprzyć połowę miasta? Czy o co ci chodzi? Lol
Film stracił klimat lokalny? Już się zapomniało jak w pierwszych częściach potrafili rozpieprzyć połowę miasta? Czy o co ci chodzi? Lol
W drugiej części polecieli na inny kontynent i rozpindrzyli pół miasta, mamy inne definicje lokalności zdecydowanie. Pytanie, kto tu sobie coś wyimaginował. Ale jak czytam takie usilne narzekanie z wyssanymi z palca argumentami, to łatwiej mi strawić niektóre ciężej strawialne bzdury i żale na forum filmwebu, więc nawet podziękuję.
A jednak autor ma trochę racji. Z Miami na Kubę jest ok. 400 km (bliżej niż Wawy do Kołobrzegu). Pierwsza część była komedią sensacyjną z naciskiem na sensację. Dwójka to pełnowymiarowy film akcji. Trójka też aspirowała do tego miana, jednak rozmemłana fabuła i brak tzw. jaj spowodowała, że jest jak telenowela i nie da się jej oglądać. Czwórka chce, tak jakby powrócić do korzeni, jednak aktorzy mają swoje lata. I brakuje tej energii z części pierwszej i drugiej. Chociaż i tak jest lepiej niż w trójce. Nie można też pominąć czasów w jakich powstawały kolejne części. 1995, 2003, 2020, 2024. Przecież to cała przepaść dla konwencji gatunku kina akcji. Powiem szczerze, że obejrzałem ostatnio (po raz n-ty)jedynkę i dwójkę, po raz drugi trójkę, i po raz pierwszy czwórkę. Fabuły trójki za cholerę nie pamiętam, taka jest cudowna. Co do rozwałki, to nijak mają się dwie pierwsze części do dwóch ostatnich. Tu nawet nie ma co porównywać. Wóz z lodami, bójka w kiblu, czy pościg na nogach. W dwójce próba kradzieży kasy mafii i pościg przez dzielnicę biedoty. Trójka i czwórka cierpią na syndrom nowoczesnego kina akcji a`la FF - więcej, mocniej, bardziej widowiskowo. Ale nie oznacza, że taki rodzaj kina jest efektywny.
Tak, dwie ostatnie części to komiks. Ciężko się to ogląda, bo cały urok pierwszych dwóch części powoli ulatuje. Jeszcze trzecią część oceniłem w miarę pozytywnie, bo to był powrót po wielu latach i jakiś cień dawnego wdzięku posiadał. Czwarta część to już przegięcie, zbyt męczące...