http://www.historycy.org/index.php?showtopic=97784&st=15
Na innym forum jeden z postowiczów sugeruje, iż "Ballada o Narayamie" (zresztą błędnie przypisany Kurosawie) mógł się cieszyć wielkim powodzeniem w dawnym Związku Sowieckim. No cóż, wprawdzie dobór tytułów z państw kapitalistycznych dopuszczonych do wyświetlania z dawnym ZSRR był nie do końca reprezentatywny. Ale żeby "Balladę" poprzedzała tam aż taka fama?
"Ktoś wie, ile kosztował w Związku jeden bilet kinowy?"
"Zależy od miejsca, rodzaju filmu i seansu - na dzienny 10 kopiejek, na wieczorny - 25. A jeśli szedł jakiś "kapitalistyczny" typu "Ballady o Narayamie" Kurosawy, to mogło być i 30-50 kopiejek. Ceny nie zmieniały się do połowy lat 80-tych. Możesz więc śmiało liczyć średnio po 15 kopiejek za seans, tym bardziej, że była taka moneta obiegowa - świetnie pasowała do automatów telefonicznych sieci międzymiastowej."