Wg mnie film jest duuuuzo gorszy aniżeli Przygody barona Munchausena, faktycznie wiele ciekawych wątków, oryginalne postacie lecz ... co to do jasnej ciasnej za zakończenie?
Strażak mrugnął do głównego bohatera zaraz po tym jak rozsadziło rodziców... Ja piernicze, może ktos mi to wyjaśni?
Myślę, że król Agamemnon i strażak to te same osoby. W starożytnej Grecji, Agamemnon chciał chłopaka uczynić swoim synem, gdy bandyci zabrali go z powrotem. A ten pojawia się, gdy chłopakowi pali się dom. I puszcza mu oko ;)
dzięki za odpowiedź ... ale nie wyjaśniłaś/eś mi niczego tylko streściłaś/eś część filmu, bo to co napisałaś/eś wiedziałem po zakończeniu seansu :).
Ale dzięki za próbe wyjasnienia :D
Po prostu, mrugnął dlatego, że go już znał, tyle. Inaczej tego wyjaśnić nie
umiem.
Heh. Ja wiem o tym. Tylko mnie nie chodzi o samo mrugnięcie a o to w jakim momencie to zrobił. Wysadziło rodziców a on wtedy mrugnął do niego ... troszku to chore.
Mrugnął po prostu dla tego, bo cała historia była na niby...
pozdrawiam po pół roku.
;)
Bardziej zabawne aniżeli chore, a może chore w pozytywnym sensie... co tu wyjaśniać, chłopak tak jakby nie miał rodziców, ich śmierć jest dla niego na rękę, uwolnił się od nich.
Dla mnie zakończenie też było niezrozumiałe. Rodzice zbyt fajni nie byli, w ogóle nie słuchali własnego syna, nawet gdy ich ostrzegał przed złem. Może chodzi o to, że w pewnym sensie się od nich uwolnił? Czy to było dla niego nagrodą wspomnianą pod koniec (o ile dobrze pamiętam)? A może mrugający strażak miał go później przygarnąć?
No, ale na rozluźnienie :P: http://www.youtube.com/watch?v=5c_E_BVxj7c
Ten film to zakamuflowana pod postacią bajeczki wariacja na temat Boga i walki dobra ze złem. Oryginalne ale na kolona nie rzuca. Jak dla mnie to max 7/10 zwłaszcza ze wcześniejszy film tej ekipy Żywot Briana i późniejszy Sens życia są po prostu rozwalające. Nara.
mam pytanie o stary film s-f (chyba lata 80-te) o facecie podrozujacym miedzy wymiarami czy planetami czy cos w tym stylu. niestety jedyne co pamietam to ze obiecal komus swoj zegarek w zamian za pomoc i chyba w ostatniej scenie glowny bohater wraca do swojej rzeczywistosci nie dajac jednak tego zegarka. a ten komu obiecal krzyczy (oczywiscie po angielsku) "moj zegareeek!" to taka komedia s-f chyba byla. klimat wydaje mi sie byc podobny do Bandytow Czasu i np. Buck'a Rogers'a ale to raczej nie Rogers. prosze o pomoc. z gory dzieki za jakis trop :)