Moi drodzy - jestem świeżo po przedpremierowym seansie. Jako wieloletni czytelnik Marvela i DC - byłem zmartwiony recenzjami (gównie RT). Nie wspominając o stworzeniu z trailera (staram się nie spoilerować), który pachniał słabym CGI - nie było zbyt wiele powodów do radośći. Dopiero ostatni trailer z walką Batmana ze zbirami - wyglądał dobrze. Teraz mogę śmiało powiedzieć, że nie jest źle - jest bardzo dobrze - jeśli oczywiście patrzymy tutaj na ekranizację komiksowych legend. Nie jest to industrialny Batman Nolana, ani także klasyczny Superman z Powrotu Singera - jest mroczno, brudno i brutalnie. Wizja uniwersum ma tutaj fajny wstęp i widać, że WB wiąże z nim wielkie nadzieje - i słusznie. Wszystkie postaci świetne, może poza Luthorem, który jest chyba trochę zbyt psychopatyczny i przez to - mało wiarygodny jako krawiec jednej z intryg. Tak czy inaczej - nie nastawiajcie się negatywnie. To naprawdę świetny hołd dla postaci DC. No i Wonder Woman - bajka. Polecam! 7/10
starałem się napisać krótko, ale chętnie odpowiem na wszelkie pytania:)
Co do Afflecka - mi osobiście bardzo odpowiada wizja dojrzałego Bruce'a - tak około 45 lat - dużo starszego niż Superman. Wpisuje się to w fabułę. Superman ma około 32 lat - dopiero od około dwóćh jest w Metropolis tym, kim jest. Bruce jest Batmanem od lat - przez to jest trochę zgorzkniały i - mówiąc otwarcie - nie patyczkuje się jak Bale mówiący "no weapons". Nóż nie jest mu obcy. Ale to w połowie efekt scenariusza i wizji włodarzy WB i Snydera. Co dla mnie ważne - Affleck świetnie wypada bez kostiumu i po prostu jest Playboyem - to widać i słychać w jego głosie. Ma w sobie o wiele więcej dostojności (niż np Bale) i świetnie wypada przy Dianie Prince na "bankietach" etc. Konfrontacja z Clarkiem ze zwiastuna jest świetna po prostu. W kostiumie natomiast - jest w pełni w rękach reżysera, więc tutaj ciężko mówić o Afflecku jako takim. Ale jest dobrym Batmanem. Mam nadzieję, że zobaczymy go w solowym filmie
Byłem dzisiaj na filmie i muszę powiedzieć, że takiego Batmana chciałem oglądać. Mamy do czynienia z postacią, która rzeczywiście jest "badassem", postacią, którą tak sobie wyobrażałem przez lata. Jako Wayne, równie prezentuje się znakomicie, początek filmu to mistrzostwo.
WW - CUDO! Piękna kobieta z pazurem, tylko tyle mogę napisać nie zdradzając szczegółów.
Też jestem po sensie, film bardzo fajny, ma sporo wad, ale to by trzeba było spoilerować. Batman mistrz, Wonder Woman mistrz. :D
wiesz co - pomimo narzekań na CGI - ogląda się świetnie - to widowisko pełną gębą. to po pierwsze
po drugie - taka historia mogłaby być płytka - po prostu naparzają się po mordach. Ale dzięki scenom z Luthorem - motywacje dalszych działań i ich konsekwencje - trzymają się kupy.
po trzecie - kongres i odpowiedzialność Supermana
po czwarte - Wonder Woman i jeszcze raz Wonder Woman - jej solowy film to będzie bajka - nie przez walki - po prostu Gadot ma ten magnetyzm w sobie..
po piąte - smaczki z członkami JL - jaka szkoda, że nie ma tego więcej...
naprawdę plusy przesłaniają minusy. Jestem zaskoczony gorszymi recenzjami niż MOS
Prawie się ze wszystkim zgadzam, oprócz smaczków - wolałbym by nie było ich wcale. IMO psuły film. ;)
jako wstęp do JL - mi odpowiadają - scena pod wodą, w laboratoirum i w sklepie - jest potencjał:) Ezra Miller da czadu - do dziś pamiętam go z roli Kevina.. aż ciarki przechodzą!
Takie rzeczy powinny być w scenach po napisach, bo w trakcie filmu to strasznie z klimatu wybijały. :/
wiesz co - byli w obsadzie, dużo mówiło się o ich cameo - więc chyba wszyscy spodziewali się, że będzie wstęp do szerszej grupy. Ja myślałem wręcz, że większy. Tak jak w Marvelu - w Thorze był Hawkeye, zaraz zobczymy Panterę. Taka kolej rzeczy:) Ale Momoa z tymi hawajskimi rysami pasuje świetnie - przyznaj:)
Pasuje, już dawno gdy mówiło się o nim w kontekście Lobo to ja mówiłem, że Mamoa to idealny Aquaman. ;)
Już mam potwierdzenie - to był Flash. ;) Tylko Flash umie podróżować w czasie i właśnie ta wizja Batmana to była przyszłość. ;)
no właśnie to jest głupie, że nie wytłumaczyli o co chodzi w tej scenie. Wygląda na to, że bruce snil jakby wizje flasha z przyszlosci, a potem przyszedl flash i zaczal drzec jape. xDDDD
Może w tej 30 minut dłuższej wersji będzie mocniej powiązane z tym, bo Snyder mówił, że w wersji reżyserskiej będzie mocniej zaznaczony wątek innych meta ludzi i nawiązań do uniwersum.