Nic się nie dzieje!Film jest przegadany!Jak już zaczyna się akcja to po minucie miałem jej dość kupa błysków iskier jasny ekran jedna wielka kupa! Jesse Eisenberg Lex Luthor jest tak irytujący i tak beznadziejny ze tylko ta jedna postać obniża ocenę filmu o połowę kto tego cieniasa obsadził w takiej roli DNO!Maska Batmana jakieś nieporozumienie koleś ma odsłoniętą całą twarz!Całość na zero ale nie ma wiec dałem 1!
Zgadzam się w 100%.
[a teraz spoiler]
Do tego filmu napakowali wszystko co możliwe: pustynia, wizje Batmana, przeszłość, przyszłość, wampir nawet jest jakiś czy coś w tym stylu, Martha, kobzy, statki kosmiczne, Superman mściciel, Batman unoszony przez nietoperze, dupa Afflecka, Batman mściciel, kamizelka służącego, troll który rodzi się jak ork i nie można go zabić, a jednak ..., Kevin Costner, Wonder Woman (jedyny chyba plus, że laska jest ładna), buciory Batmana, irytujący psychol i lewitująca ziemia (a już się cieszyłem, że to koniec tej serii ...). Chyba jeden z najgorszych filmów, jakie widziałem, mix scen robi z niego niezjadliwą i bezsensowną papkę. Uwielbiam Batmana Nolana, ale to jest nawet nie dno, mamy ocean, dno, piach, muł, gruz i dopiero pod tym wszystkim jest ten film - stracony czas po prostu. Affleck beznadziejny jako Batman. Koniec pieśni.
P.S
I jeszcze ta beznadziejna irytująca muzyka porażka każdy dźwięk doprowadzał mnie do szału !Pozdro
Trochę chyba przesadzasz, ten film to jest bałagan ale nie aż taki.
Jeszcze co do tej sceny gdzie Bruce'a unoszą nietoperze, Affleck mówi "In the dreams, they took me to the light. A beautifull lie". Chodzi o to że w rzeczywistości wprowadziły go w "ciemność"; Bruce nie może zaznać szczęścia tak długo jak jest Batmanem. Nie mogę za to zgodzić się z beznadziejnym Affleckiem. Tak, Batman w tym filmie jest idiotą, ale Affleck gra go wspaniale.
A czy to ma znaczenie - czy to sen, czy nie? Znaczenie ma, że taka scena była. Szanuję Twoje zdanie i Twoje wgłębianie się w uczucia Bruce'a - dla mnie nie jest to rodzaj filmu, który prowadzi do tak głębokich analiz wnętrza bohaterów. Natomiast nie mogę znieść cierpiętniczej miny tak Batmana jak i Supermana - Batman kojarzy się z alkoholikiem - mścicielem (uwielbiałem Bena za Buntownika - tu leży i kwiczy, jego Batman jest dla mnie koszmarny), Superman ma minę, jakby miał hemoroidy (choć w sumie mógłby je sobie sam wypalić). Uwielbiam sci-fi i różne bajeczki tego typu, czy to bardziej sci czy fi, ale nowe "Supermany" i "Batmany" mi się nie podobają. Dlatego też zgadzam się z Panem Lupusem198116. Live long and prosper ;-)