Zgodnie z wolą twórcy, którą puścili przed seansem, nie będę spoilerował :).|
Napiszę tylko kilka zdań, które przychodzą mi do głowy po seansie.
1. Doczekałem się "odpowiedniego" batmana. Przeze wszystkim, batman w końcu zabija, nie jestem jakimś zwolennikiem krwawej łaźni, nie mniej jednak w końcu mroczny mściciel leży w odpowiednich rękach.
2. Ben Afleck podoba mi się w tej roli. Wizualnie, przypominam mi BW z komiksów, jest postawny, barczysty, lekko siwy - co nadaję mu fajnego wyglądu. Taki zmęczony walką, siermiężny, surowy wręcz ludzki bohater, który się po prostu nie opie....la (patrz punkt 1.).
3. Syntezator głosu jaki podłożyli pod batmana, kiedy ten ma kostium, kryje czapką ten denerwujący Bale'a. Scena z pytaniem do SuperM, "czy krwawisz" jest b. dobra.
4. Cavill kolejny raz udowadnia, że ta rola jest dla niego. Nie zawodzi w odpowiednich momentach, nosi "klonowaty" kostium, a mimo, wygląda tak jak SM winien wyglądać.
5. Konfrontacja B i S jest poukładana b. fajnie, wątek z Luthorem... oj nie zapędzam się :P. Chodzi tylko o to, że twórcy odpowiednio poukładali te klocki.
6. Doomsday nareszcie wygląda jak .. doomsday. Trudno opisywać film, vbo zaraz wpadnę w jakieś szczegóły, a fajnie byłoby abyście sami na ekrani to zobaczyli...
Generalnie film jest b. dobry, fajnie poukładali te klocki i nawet pojawianie się WW nie psuje tego obrazu.
PS
Raz jeszcze, Ben A. w roli batmana to jest to!! :)